Ja nie dałam do spróbowania nawet pół łyżeczki danonka - wcale tego nie kupiłam, ani razu.
Co do ulotek - to ja akurat wierzę z dwóch powodów: po pierwsze to są produkty specjalnego przeznaczenia żywieniowego, z których korzystają nie tylko niemowlakia, ale także dzieci na diecie bezglutenowej lub bezcukrowej więc żadna firma nie pozwoliłaby sobie na oszustwo w tej materii; po drugie - mam dobrą znajomą, która pracuje w laboratorium PAN-u, gdzie część z tych produktów jest badana i na podst. wyników badań firma dostaje certyfikat o specjalnym przeznaczeniu produktów, badania te są podobno bardzo rygorystyczne i nie ma tu mowy o oszustwie, czyli jak czegoś nie ma wg etykietki, np. cukru tzn., że na 100% go tam nie ma.