reklama
Maarta,Asiun zgadzam sie z wami w 100% co do tego gadania ze ma sie farta bo ma sie takie grzeczne dziecko ktore ma lagodny temperament,a to guzik prawda i krew mnie zalewa bo to ze Franek jest taki a nie inny to miesiace naszej ciezkiej pracy nad nim.Franek to zodiakalny baran,buntownik i uparciuch.Walczy do ostatniej"kropli krwi",zadny wrazen i wyzwan.Zawsze pierwszy,zawsze szybszy.I wiem ze jesli teraz go nie uloze,nie naucze szacunku do nas jako rodzicow(patrz posluszenstwo ) i szacunku do innych ludzi i zwierzat,rzeczy oraz zachowan spolecznych i wrazliwosci to za lat kilka pewnie nawet i Superniania by wymiekla ;-)
moje dziecie temperament odziedziczylo po mnie wiec w intencji mojej mamy za to ze mnie wychowala na ludzi normalnie nakolana do Czestochowy chyba pojde bo wiem jaki wielki to trud okielznac takiego baranka.Moi rodzice od zawsze byli dla mnie autorytetem w karzdej kwestii.I chcialabym zeby tak bylo i we Franka przypadku.
No dobra rozpisalam sie znowu ;-)
a co do okreslenia ze jestem waszym "fachowcem" to taki ze mnie fachowiec -amator ucze sie ona wlasnych bledach i naprawde chetnie sie z wami dziele swoimi spostrzerzeniami bo madre i fajne kobitki jestescie
Kwietniowe `Mamy Zadza!!!!! ;-)
Woloszki A moze przyczyna tych pobudek jednak tkwi w tym ze jak Maja wybudzi sie w nocy to boi sie samotnosi,jest nie pewna i dlatego was wzywa na chociazby podanie smoka bo to daje jej poczucie bezpieczenstwa ze jestescie na kazde wezwanie ale z drugiej strony powoduje u niej poczucie ze bez was sobie nie poradzi.Moze sprobujcie jeszcze raz w inny sposub oswoic ja z lozeczkiem.Tak zeby miala poczucie ze to jej wlasne terytorium do ktorego nikt nie ma wstepu jest w nim calkowicie bezpieczna.Moze to zadziala.
moje dziecie temperament odziedziczylo po mnie wiec w intencji mojej mamy za to ze mnie wychowala na ludzi normalnie nakolana do Czestochowy chyba pojde bo wiem jaki wielki to trud okielznac takiego baranka.Moi rodzice od zawsze byli dla mnie autorytetem w karzdej kwestii.I chcialabym zeby tak bylo i we Franka przypadku.
No dobra rozpisalam sie znowu ;-)
a co do okreslenia ze jestem waszym "fachowcem" to taki ze mnie fachowiec -amator ucze sie ona wlasnych bledach i naprawde chetnie sie z wami dziele swoimi spostrzerzeniami bo madre i fajne kobitki jestescie
Kwietniowe `Mamy Zadza!!!!! ;-)
Woloszki A moze przyczyna tych pobudek jednak tkwi w tym ze jak Maja wybudzi sie w nocy to boi sie samotnosi,jest nie pewna i dlatego was wzywa na chociazby podanie smoka bo to daje jej poczucie bezpieczenstwa ze jestescie na kazde wezwanie ale z drugiej strony powoduje u niej poczucie ze bez was sobie nie poradzi.Moze sprobujcie jeszcze raz w inny sposub oswoic ja z lozeczkiem.Tak zeby miala poczucie ze to jej wlasne terytorium do ktorego nikt nie ma wstepu jest w nim calkowicie bezpieczna.Moze to zadziala.
Buba ja tez sobie mysle ze ona potzrebuje naszej bliskosci. Ale nie ma pomyslu jak ja nauczyc ze jestesmy caly czas z nia. Od dawna spala juz sama w pokoju i nie bylo zadnego strachu i placzy. A odkad ja zostawilismy chyba sie boi ze ja zostawimy.
A co do lozeczka, to jest ok bo sama sie polozy do niego pokreci sie w nim, pobawi kolderka, poduszka i chce w nim spac. Bo jak sie np wybudzi w nocy i ciezko ja uspokoic to bierzemy ja na raczki troche poprzytulam pogadam i spowrotem idzie do lozeczka i zasypia za chwile. Proby wziecia jej do naszego lozka nic nie daja bo nasze lozko to wlasnie dla niej terytorium do zabawy
A co do lozeczka, to jest ok bo sama sie polozy do niego pokreci sie w nim, pobawi kolderka, poduszka i chce w nim spac. Bo jak sie np wybudzi w nocy i ciezko ja uspokoic to bierzemy ja na raczki troche poprzytulam pogadam i spowrotem idzie do lozeczka i zasypia za chwile. Proby wziecia jej do naszego lozka nic nie daja bo nasze lozko to wlasnie dla niej terytorium do zabawy
woloszki - u nas tak właśnie jest od mojego powrotu do pracy.
Teraz jest lepszy okres, bo budzi się tylko raz, dwa razy na noc.
Ale nic nie skutkuje. Usypia ładnie, nie przeszkadza jej hałas. Nawet niekoniecznie musiała mieć smoka. A mimo to budziła się w nocy. Ograniczaliśmy wrażenia i nic.
Aż się boję, co będzie ze snem, jak pójdzie do żłobka.
Jagoda potrzebuje po prostu poczuć w nocy, że jesteśmy.
Teraz jest lepszy okres, bo budzi się tylko raz, dwa razy na noc.
Ale nic nie skutkuje. Usypia ładnie, nie przeszkadza jej hałas. Nawet niekoniecznie musiała mieć smoka. A mimo to budziła się w nocy. Ograniczaliśmy wrażenia i nic.
Aż się boję, co będzie ze snem, jak pójdzie do żłobka.
Jagoda potrzebuje po prostu poczuć w nocy, że jesteśmy.
Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Ja też Olowi włączam kołysanki przed snem. Moja mama tego nie robi a Olo i tak śpi. Ostatnio przez te czwórki jest wieczorem trochę niespokojny i usypia dłużej niż zwykle, ale nie jest źle. A zapomniałam sie pochwalić! Wyszła Olkowi pierwsza górna czwórka! Powoli zbliżamy się do magicznej 10tki, potem już z górki.
Co do temperamentów to prawda. Olo jest nieodgadniony... Zmienny jak baba. ;-) Ale porządek dnia musi być!
A wracając do tematu wątku to dawałyście już dzieciom sok takie z kartonika? Te dla dzieci z Tymbarku czy Horteksu? Olo dostał trochę, ale miał potem lekką biegunkę i nie wiem czy to od rosnących zebów czy od soku?
Co do temperamentów to prawda. Olo jest nieodgadniony... Zmienny jak baba. ;-) Ale porządek dnia musi być!
A wracając do tematu wątku to dawałyście już dzieciom sok takie z kartonika? Te dla dzieci z Tymbarku czy Horteksu? Olo dostał trochę, ale miał potem lekką biegunkę i nie wiem czy to od rosnących zebów czy od soku?
vici
mama Victor´a & Raphael`a
Ja tymbarka też dawałam i było oki.
Rybcia_21
Fanka BB :)
Ja Dominice ostatnio dałam sok z Tymbarka i też jej nic nie było
reklama
Franko kiedys wypil ino taki soczek bo koledze podprowadzil i nie bylo zadnych sensacji.Wiec mysle ze Olowi nie powinien zaszkodzic.Ale Generalnie moje dziecie nie pija wogole soczkow.Tylko wode i kompoty. Pojdzie do przedszkola to nadrobi z gorka ;-)
Podziel się: