reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wprowadzamy nowe dania do jadłospisu

ja dałam rybkę do warzyw, na sam koniec i w sumie króciutko trzymałam na ogniu - taki kawałeczek szybko się robi - bo ja wiem, może coś ok 5-7 minut. jak mieszałam to się rybka rozwaliła ;-)
 
reklama
u nas problem jest też taki, że Skrzat nie siedzi.
pediatra jak był ostatnio to stwierdził, że jest taki żywiołowy i ruchliwy, że siedzenie wcale nie jest dla niego ciekawe. nuda tak siedzieć w jednm miejscu skoro można w tym czasie pełzakująco-raczkująco pokonywać pokój i być ganianym przez matkę :eek:
także nie ma opcji żeby usiadł i się "pobawił" jedzeniem.
karmię go w bujaku i teraz to nie jest zbyt ciekawie, bo on nie może wysiedzieć 10 minut :crazy:
no nic ... będziemy próbować Waszymi metodami, bo aż wstyd, że duży chłop papki tylko je.

ja również polecam rybkę pieczoną w folii, w piekarniku.
można dodać odroinę masła czy oliwy z oliwek i posypać natką lub koperkiem :tak:
 
Taaa też to znam:confused2: Jak zacznie chodzić to chyba będę za nim z łyżeczka po domu latać:dry: Teraz nie wysiedzi całego karmienia jak nie jest czymś zajęty np. "czytaniem" gazety tak się szarpie że pasy w krzesełku trzeszczą
 
ja wczoraj odważyłam się i nie zmiksowałam mięska, pokroiłam drobniutko i dodałam do krupnika, do tego natka pietruszki. Pychaaa co to zostawił mały ja zjadłam ze smakiem choć za krupnikiem nie przepadam, ale krupnik Kacpra będę i nam gotować:-D
 
Jacek najbardziej lubi nadal zmiksowane dania:sorry:jak my jemy, to Jacek potrafi z mojego talerza zjeść ziemniaczka, marchewkę i mięsko, jak to samo poduszę mu na jego miseczkę to się ksztusi:szok:dziwy jakieś;-)
 
No to ja tez dziś Matiemu dałam ziemniaczka z mojego talerza - byliśmy na chrzcinach i Młody widział, jak ja jem, więc nałożyłam ziemniaka na talerz, rozdrobniłam, polałam kropelką sosu i dałam widelcem, no i zjadł wszystko:tak:. I smakowało :tak::szok::rofl2::-D.
 
Piotrek uwielbia ziemniaczki z sosem...Jak ja jem to uciekam mu z oczu bo inaczej mam pod nogami koncert na cały blok....
A sposób na papkożerców - ugotowane kawałki warzyw i samodzielne próby pod kontrolą oczywiście...Polecane i sprawdzone przez wiele mam...Ja tak Piotrowi mięso podaje...mamle je sobie i zjada tyle ile chce...z innymi kawałkami nie ma u nas problemu...On zjada wszystko co mu sie poda
 
A my przetestowałyśmy jogurt z jagodami - buźka się sama otwierała :-D i dzisiaj ugotowałam Karolci kompot z jabłuszka, chyba smakowal bardzo, bo wołała o jeszcze ;-) mamy tylko kłopot z obiadkami, nic nie smakuje tej maludzie ostatnio :-( nawet za radą Mamjakty ugotowałam marchewkę i ziemniaczka i pokroiłam w paseczki, ale Karolka nie bardzo chciala, za to dobrze się bawiła warzywkami :sorry: gniotła, rzucała, znowu gniotla, rzucała i tak w kółko, a przecież wie jak jeść, bo chrupki i chlebek wsuwa bez problemu :eek:
 
A my dziś najpierw miało być pół słoiczka Hipp Naleśniczki z musem jabłkowym...tak ok 10 żeby do obiadu dotrzymał...tak zasmakowało że jak chciałam odejść to oberwało mi sie dzikim wrzaskiem więc zeżarł całe 200 g....a 3 godziny później wciągnął 220g zupki pomidorowej z kluseczkami (Gerber jak dobrze pamiętam)...a na kolacje 150 ml kaszki i mały misiowy jogurt....

Młody powera odzyskał i chyba zaczyna nadrabiać te dwa miesiące kiedy to stał w miejscu z wagą....:-)
 
reklama
Do góry