Dzięki dziewczyny...
Z lekarką rozumiem, że każdy ma słabszy dzień, ale ona przegięła, bo zagroziła, że zakończy ze mną "współpracę" :-( a poszło o to, że ,mi zleciła telefonicznie te badania moczu i krwi (w związku z tymi krwinkami w moczu, o których wam pisałam), więc napisałam jej smsa z wynikami a ona sie uniosła, że tak nie może być, żeby prowadziła konsultacje telefoniczne :-( bardzo rzadko do n8iej pisałam, naprawdę w sytuacjach podbramkowych, bo jest w końcu moim lekarzem prowadzącym i jedyna ogarnia kwestię tych leków, nigdy nie dzwoniłam, żeby jej nie przeszkadzać a smsa jak juz to wysyłałam jednego, żadnej natarczywości z mojej strony, a ona tak mnie potraktowała, jakbym była jakimś intruzem :-( jeszcze zupełnie nieprofesjonalnie, że przeze mnie musiała swoje dzieci zamknąć w pokoju, żeby móc do mnie oddzwonić.
No zawiodła mnie bardzo :-(
Z lekarką rozumiem, że każdy ma słabszy dzień, ale ona przegięła, bo zagroziła, że zakończy ze mną "współpracę" :-( a poszło o to, że ,mi zleciła telefonicznie te badania moczu i krwi (w związku z tymi krwinkami w moczu, o których wam pisałam), więc napisałam jej smsa z wynikami a ona sie uniosła, że tak nie może być, żeby prowadziła konsultacje telefoniczne :-( bardzo rzadko do n8iej pisałam, naprawdę w sytuacjach podbramkowych, bo jest w końcu moim lekarzem prowadzącym i jedyna ogarnia kwestię tych leków, nigdy nie dzwoniłam, żeby jej nie przeszkadzać a smsa jak juz to wysyłałam jednego, żadnej natarczywości z mojej strony, a ona tak mnie potraktowała, jakbym była jakimś intruzem :-( jeszcze zupełnie nieprofesjonalnie, że przeze mnie musiała swoje dzieci zamknąć w pokoju, żeby móc do mnie oddzwonić.
No zawiodła mnie bardzo :-(