już wiem na 2 , 4 , 6,10, 14, 18Na roczek nie robi się bilansu
reklama
Oliwieczka
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
ale przeciez nie ma co za bardzo przesadzać, przeciez lekarze rozumieja ze dzieci się wtydzą i najczesciej nic nie mówią, są wystraszone itp.
u mnie przewaznie na kazdej wizycie jest wazenie czasami mierzenie ale nie zawsze
a na ten bilans 2 latka trzeba sie samemu zjawic czy jakies zawiadomienie przychodzi
u mnie przewaznie na kazdej wizycie jest wazenie czasami mierzenie ale nie zawsze
a na ten bilans 2 latka trzeba sie samemu zjawic czy jakies zawiadomienie przychodzi
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
JA to z przerażeniem myślę o bilansie. Milenka jak tylko wchodzimy do przychodni to podnosi ryk straszliwy. Ostatnio, jak byłam z nia u lekarza, to najpierw sama weszłam i powiedziałam co jest grane, a dopiero później wszedł maż z Milenką. Inaczej nie słyszałąbym lekarki ani ona mnie.
agusia9915
Matka wariatka
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2006
- Postów
- 9 296
my trafiamy tez na super lekarzy i pielegniarki ale nie ma mocnych na sarkozia ja przeciwnie. Marta bardzo lubi chodzic do lekarza, bez watpienia to zasługa lekarki z doskonalym podejsciem do maluchów i fajnych pielegniarek :-) i to w zwykłej, rejonowej przychodni:-)
Maja też odstawiała straszne przedstawienia u lekarzy. Ale w wakacje kupiłam jej zestaw "małego lekarza". I dzisiaj nie ma dnia bez "badania" całej rodziny. A jak ostatnio A. był u pediatry, bo miała wysypkę na dłoniach, to Maja nie chciała wyjść zanim jej nie osłuchała. Nawet sama otworzyła tak buźkę, ze nie musiała jej wkładać patyka. Tylko się ważyć nie lubi. Dlatego ją ważę w domu i podaję lekarce.
Oliwieczka
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
ie było naszego lekarza wiec poszlysmy do pani doktor na zastepstwie w ogole sie zdziwilam jak ja zobaczylam bo pamietam jako 18 letnia dziewczyna byla u nas w domu na jakis urodzinach z kolezanką...mniejsza o to i tak mnie nie pamieta, taka sympatyczna
kiedy podniosłam bluzke Zosi zrobiła oczy patrzac na piersi i powiedziała ona ma...własnie nie wiem co za nazwe wypowiedziała wydawało mi sie ze to coś na litere e
i od razu zapytala czy bylam z nia u endokrynologoa, moj lekarz nie zalecil nam wizyty wiec myslalam ze on chyba wie co robi, zbadał zosie zrobił jej usg ale im wiecej czytam na ten temat staje sie nie spokojna
Pani doktor powiedziala zebym ustalila wizyte w Prokocimiu i pozniej powiedziala o tym lekarzowi ze chcialam byc pewna ze sie boje i czy mogłyby mi wypisac skierowanie.
Troszke to dziwne, nasz lekarz szkolony ciągle w polsce i za granicą i w dodatku nasz znajomy...nie chce podwazac jego słowa zdania wiem ze jest dobry w swoim fachu...ale powinien to moze skonsultowac jeszcze z kimś...jak myslicie co w takim wypadku mam zrobic?
I w ogole czy moze to grozic zosi?czytam w internecie ale za wiele nie pisze...jestem zielona
kiedy podniosłam bluzke Zosi zrobiła oczy patrzac na piersi i powiedziała ona ma...własnie nie wiem co za nazwe wypowiedziała wydawało mi sie ze to coś na litere e
i od razu zapytala czy bylam z nia u endokrynologoa, moj lekarz nie zalecil nam wizyty wiec myslalam ze on chyba wie co robi, zbadał zosie zrobił jej usg ale im wiecej czytam na ten temat staje sie nie spokojna
Pani doktor powiedziala zebym ustalila wizyte w Prokocimiu i pozniej powiedziala o tym lekarzowi ze chcialam byc pewna ze sie boje i czy mogłyby mi wypisac skierowanie.
Troszke to dziwne, nasz lekarz szkolony ciągle w polsce i za granicą i w dodatku nasz znajomy...nie chce podwazac jego słowa zdania wiem ze jest dobry w swoim fachu...ale powinien to moze skonsultowac jeszcze z kimś...jak myslicie co w takim wypadku mam zrobic?
I w ogole czy moze to grozic zosi?czytam w internecie ale za wiele nie pisze...jestem zielona
i
Troszke to dziwne, nasz lekarz szkolony ciągle w polsce i za granicą i w dodatku nasz znajomy...nie chce podwazac jego słowa zdania wiem ze jest dobry w swoim fachu...ale powinien to moze skonsultowac jeszcze z kimś...jak myslicie co w takim wypadku mam zrobic?
I w ogole czy moze to grozic zosi?czytam w internecie ale za wiele nie pisze...jestem zielona
ja bym skonsultowała z innym lekarzem to nic złego ze się poradzicie jeszcze kogoś
i nie ma co się kierować że lekarz znajomy, każde dodatkowe oczy co obejrzą Zosiaczka mogą coś zauważyć ...mam nadzieje że to nic poważnego :-(
reklama
...jak myslicie co w takim wypadku mam zrobic?
Oliweczka iść do innego lekarza oczywiście. Dodatkowa konsultacja nie zaszkodzi, a w razie czego (odpukać) uświadomi Was co się dzieje, ale przede wszystkim uspokoi
Podziel się: