Cześć Dzuewczyny. Co ja ostatnio przeżyłam, to nawet ciężko opisać słowami...
W środę byłam na usg połówkowym u profesora Preisa - sławy i autorytetu na skalę kraju. I na opisie dostałam na czerwono: "Nie zobrazowano w sposób satysfakcjonujący jamy przegrody przezroczystej. Pofałdowanie kory jedynie w formie bruzdy Sylwiusza."
Zaczęłam drążyć temat, bo kazał przyjść za tydzień na konsultacje ponowna i dowiedziałam się, ze jeżeli potwierdzi się diagnoza to będzie to ciężkie uszkodzenie mózgu dziecka. Takie dzieci to są warzywa lub w ogóle nie przeżywają po urodzeniu... Dlatego prawdopodobnie będę miała możliwość przerwania ciąży, a że prawnie to można zrobić w Polsce do 24 tygodnia ciąży to mam względnie 2 tygodnie jeszcze...
Myślałam ze umrę z rozpaczy!!! Pobiegłam zaraz do mojego ginekologa gdzie prowadzę ciąże i on pokazał mi ta jamę przegrody przeźroczystej, ale mówi, ze nie wie o co chodziło profesorowi - może o to ze po bokach nie jest regularna, a pofałdowania kory to on nie może na swoim sprzęcie nawet zobaczyć...
Umowil nas na cito do Warszawy do docent Debskiej - kolejnej sławy - na czwartek na 17. Cała noc ze środy na czwartek nieprzespana. Łzy, dramat, niedowierzanie. Pojechaliśmy do docent i co się okazało? Dziecko ZDROWE!!!!!!!!!!!
Mała była po prostu prawdopodobnie w środę inaczej ułożona i stad pewnie ten zapis na opisie. Obłęd normalnie....
Na szczęście wszystko jest ok, jeszcze w środę idziemy na ponowna konsultacje do profesora, ale to już tylko proforma - mam przynajmniej taka nadzieję...
A to nasza córka - Zosia <3