reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza, wyniki badań i zdjęcia USG :) - chwalimy się :)

reklama
No to i moje sprawozdanie. Oczywiście czekałam w nerwach ponad pół godziny, bo pacjentki z oddziału badali. Sam przebieg badania sympatyczny, bo i taki był lekarz. Mąż siedział i się uśmiechał do monitora cały czas a ja nic nie widziałam,dopiero na końcu mi wszytko pokazał. Nie wiem jak u was tak szybko mówią o wynikach, bo ja mam odebrać wyniki za tydzień. Lekarz coś tam sobie nagrywał, drukował fotki itp. i powiedział, że będę miała wszystko na piśmie za tydzień.
Ciąża młodsza o 2 dni, ale to mam cały czas. Mały ma 51 mm, serducho bije miarowo,tętno 166. Nie można było go zmierzyć, bo cały czas się wiercił i lekarz kiwał głową i prosił małego, żeby się uspokoił :-D. Każda fotka ruszona, ale ma nagranie, to mówił, że sobie poradzi. Powiedział, że rozwój itp. jest ok, a szczegóły za tydzień, po konsultacjach na wyniku. Zdziwiłam się, bo mówiłyście, że od razu podają wszystkie wymiary a on mi na to, że u nich jest zasada robić wszystko z innym lekarzem, dla pewności. Ale mam się nie martwić, bo nie widzi nic niepokojącego.
No i wklejam mojego wiercipiętę ;-)
 

Załączniki

  • 001.jpg
    001.jpg
    11,9 KB · Wyświetleń: 59
Nie robiłam w poznaniu, bo termin był na koniec marca, a to za późno. Robiłam w Gorzowie WLKP.
 
Joani, gratuluje zdrowego maleństwa. :-) No faktycznie dziwnie tam u ciebie, że wyniki dostaniesz dopiero za tydzień.:confused:
Ja dostałam wszystko na papierze wczoraj po badaniu, łącznie z wynikami krwi gdzie miałam te wszystkie zestawienia prawdopodobieństw wad gentycznych itd. Najważniejsze, że twój wiercipięta zdrowy i ruchliwy. ;-)
 
Joani ,No tez cos mi sie kojazylo, ze pisalysmy o Polnej. A ja jak tam robilam, to mezowi nie pozwolili wejsc na badanie. Dlatego zapytalam. Jeszcze raz gratuluje:-)
 
Joani gratuluję

Teraz moje relacje, na pierwszy rzut ginekolog NFZ, karta ciąży założona, to mam dwie, pierwsza u prywatnej, według wyników badań u nichanemii nie mam, różnica w leukocytach największa bo prawie 4,2, dostałam skierowanie na USG genetyczne, robią bez specjalnych wskazań, termin mam na 25.03, cytologie wizyta za 4 tygodnie. Macać się jej nie dałam z wiadomych względów, poszło bez problemowo. Termin porodu wyznaczyli mi jeszcze inaczej bo na 21 września, ja się trzymam 26.

Kajetany nie ciekawe, słyszę, ale końcówką swoich możliwość, uszy mam na wymarciu, prawe gorzej niż lewe. Jedyny ratunek to druty w głowie, Musimy przeanalizować za i przeciw, na razie mają zrobić diagnostykę w celu ich montażu, wiedzą o ciąży i ostateczna decyzja czy zakładamy i kiedy będzie po porodzie
 
reklama
Kasica trzymam kciuki, żeby było dobrze. Najpierw dzidzia, potem Ty i się ułoży jakoś :-)
Dzięki dziewczyny za kciukasy :-)
Na polnej termin na koniec marca mieli, a jeśli prywatnie to choćby i zaraz. Nóż się otwiera. Ale żeby za wszystko płacić i to jeszcze parę stów, to sobie darowałam. Wydam to na ciuchy ;-)
A tak i mąż zadowolony, że wszystko ładnie widział i podziwiał wiercipiętę :-)
 
Do góry