Ja też wizytowałam. Wczoraj byłam na kontroli u położnej i ponownie usłyszałam, że moje dziecie ułożone jest pośladkowo więc się zestresowałam znów jak jasna cholera. Dostałam na szybko skierowanie do szpitala na usg, żeby to potwierdzić i okazało się dziś, że mój Mały grzecznie sobie nietoperkuje... ponoć dobrze już wpasowany tam na dole. Swoją drogą "gratuluje" norweskim położnym doświadczenia bo aż dwie macały mój brzuch i obie jednoznacznie stwierdziły, że pod żebrami wyczuwają główkę a na dole słodką pupcię.
Tak się martwiłam też tym, że będzie bardzo duży a tu okazuje się, że przy końcówce zrobił się z niego przeciętniaczek bo z pomiarów dziś wyszło 2,9 kg i gin powiedziała, że szacnkowo do porodu nie powinien mieć więcej niż 3,5 kg tak więc nie będzie chyba tak źle. ;-) ( z wrażenia w drodze powrotnej zakupiłam sobie 3 pączuszki... bez wyrzutów sumienia, że urodze 5 kilogramowego giganta hehe )
Tak się martwiłam też tym, że będzie bardzo duży a tu okazuje się, że przy końcówce zrobił się z niego przeciętniaczek bo z pomiarów dziś wyszło 2,9 kg i gin powiedziała, że szacnkowo do porodu nie powinien mieć więcej niż 3,5 kg tak więc nie będzie chyba tak źle. ;-) ( z wrażenia w drodze powrotnej zakupiłam sobie 3 pączuszki... bez wyrzutów sumienia, że urodze 5 kilogramowego giganta hehe )
Ostatnia edycja: