Cześć laseczki, trochę mnie nie było, wybaczcie. Takie mdłości mnie męczyły, że tylko leżałam i kwiczałam
Ale już jest lepiej. Gratuluję wszystkim udanych wizyt,
Carloska trzymam kciuki aby Twój maluszek się nie rozmyślił- będzie dobrze ;-)
Ja wizytę miałam wyznaczoną na 14 lutego. Odwieźliśmy córę do babci i pojechaliśmy do gina. Ponieważ były Walentynki a TŻ ostatnio dużo wyjeżdża pomyśleliśmy, że od razu po wizycie pójdziemy sobie do kina na Django (oboje jesteśmy fanami Quentina Tarantino
).
Wizytę miałam na 17.40 i tak przybyliśmy. Jednak było ogromne opóźnienie (jak zwykle z resztą u mojego gina heh) no i o 18.20 stwierdziliśmy, że przepiszę się na poniedziałek żebyśmy zdążyli do tego kina.
Tak więc wczoraj miałam wizytę i mój Ludek-Cudek ma 3,76cm
Tak się jarałam na tym usg, że gin dał mi 16 fotek- niestety dzidziuch nie był zbyt chętny do współpracy i nie chciał się ładnie ustawić. Ale to nic, bo wszystko jest ok, serduszko ładnie bije , karta ciąży w końcu założona
Jestem happy, zaraz zmieniam suwaczek, bo dzidziuś odpowiada 10t6d, więc jesteśmy 4 dni do przodu
Mi gin robił najpierw usg przez pochwę, ale maluch pokazał się tylko przodem i nie chciał się obrócić. Więc potem zrobił przez brzuch i było widać profil. Z tego co wiem przez brzuch zazwyczaj robią powyżej 13tc, ale to bardzo zależy od położenia dziecka i ilości niestety tkanki tłuszczowej na brzuchu mamy.
Pamiętam, że w I ciąży mój ówczesny gin zaproponował mi test potrójny z krwi. Poczytałam w necie, że rzeczywiście często wyniki są mylące, bo ten test uwzględnia tylko statystykę (powie Wam, że macie tyle i tyle % szans na urodzenie dziecka z np.ZD, a nie czy dzieciątko, które nosisz pod sercem jest chore). Ja się nie zgodziłam. Nawet jakby w usg coś wyszło nie tak to nawet amnio bym nie zrobiłam pewnie z obawy przed poronieniem. Wszystko sprowadza się do pytania: co dadzą mi wyniki potwierdzające chorobę mojego dziecka? Jeśli matka bierze pod uwagę terminację (bo tak to się ładnie określa) to powinna wykonać wszelkie badania), ale jeśli i tak wiem, że bez względu na wszystko donoszę moje dziecko a potem niech się dzieje co chce, to po co się stresować oczekiwaniem na wyniki? Lepiej cieszyć się ciążą
Kolejna wizyta- usg genetyczne 6 marca u dr. Brzóski (świetnej specjalistki od usg) a potem 11 marca u mojego gina. Eh, znów to czekanie...