reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza naszych pociech

oto mi wlasnie chodzi Karolki! Czemu nasze pokolenie bylo zdrowsze od wspolczesnych dzieci? Gdzies przyczyna byc musi!
 
reklama
Taaa - jako dziecko mialam 10 angin rocznie, w wieku 5 lat wycieto mi migdalki i mam teraz 3 zapalenia oskrzeli rocznie... Faktycznie - to moj mlody jest lepszy, bo ani anginy ani oskrzeli - nigdy. Jak juz to dwa razy mial zapalenie gardla - bez zajetych migdalow i osluchowo byl czysty.
Dzieci przedszkolne choruja na okrąglo, ich rodzice tez chorowali. Te choroby byly zawsze i beda. Teraz jak juz to jest problem z ogolna odpornościa, z powodu diety dzieci - kiedys jablko z robakiem i nie obrana marchewka w lape - to byl deser. A nie Happy Meal.
Jakbym miala sie pokusić o jakies ogolne stwierdzenia odnosnie antybiotykow to takie, ze odkad je wymyslono ludzie przestali umierac na zwykle choroby. Antybiotyk to nie trucizna i - odpowiednio podany ratuje zdrowie i zycie.

Amelia Leszka, leczona przez swoja nawiedzona matke herbatkami z majeranku, syropem z cebuli, syropkami na odpornosc chodzila przez okrągly rok z zielonymi glutami do pasa. Dopiero po podaniu antybiotyku o szerokim spectrum - na czuja - nie wiadomo co jej jest wiec dajemy taki, wyleczyla sie - od sierpnia do teraz byla chora 3 razy a miedzy tymi infekcjami nie kaszlala i nie miala kataru - a kaszel i katar to ponoc byla u niej alergia - tak mowila jej mama kierowana przez nawiedzona eko-lekarke. Testy alergiczne przeprowadzone w październiku nie wykazały nic - zero alergenow. Antybiotyk wyleczyl ciagłe rzężenie, i teraz po prostu choruje czasem jak jest pomór w przedszkolu. A to sukces przy jej zerowej odpornosci - ona nie lubi warzyw i owocow, wiec ich nie je - mama nie kaze...
 
Ja ogolnie nie jestem przeciwko antybiotykom. Zastosowane wlasciwie sa genialnymi lekami. Jednak zastosowane niewlasciwie moga okazac sie bardzo niebezpieczne.

To tak gwoli przypomnienia, bo widze, ze polemizuje sie z moimi postami nie czytajac ich dokladnie :rofl2: Nie jestem przeciwko antybiotykom tylko przeciwko ich niewlasciwemu uzyciu, czyt. naduzyciu.

Ani ja ani moj maz ani nasi znajomi "z podworka" w wieku przedszkolnym nie chorowalismy na przeziebienia ani inne infekcje. Skaklismy po kaluzach, grzebalismy sie w ziemii i jedlismy niemyte jablka z ogrodu. Czy dlatego? Nie wiem. Temat uwazam za interesujacy ale skoro ma byc on przyczynkiem do klotni na forum to lepiej go dalej nie drazyc :-(
 
Czemu nasze pokolenie bylo zdrowsze od wspolczesnych dzieci? Gdzies przyczyna byc musi!


O tym pisalam.

Zastrzyki w tyłek z penicyliny braly prawie wszystkie dzieciaki z mojego przedszkola - bawilismy sie potem buteleczkami po zastrzykach, udajac, ze leczymy lalki.

Nie ma tak, ze dzieci nie choruja i sie nie przeziebiaja w ogole, bo należą do jakiegos pokolenia. Katar i kaszel nie pyta o metryke - nadchodzi sezon i po prostu są. No chyba, ze ja w jakimś chorym otoczeniu zylam, bo i moja rodzina, i Leszek i byla rodzina swoje w dziecinstwie przeszlismy.

Nie ma co zalamywac rak, jak trzeba wziac antybiotyk. Ogladaliscie Dr Housa - strzelanie antybiotykiem w ciemno jest tez forma stawiania diagnozy - cos sie dzieje, nie wiadomo co - podaje sie antybiotyk i po reakcji juz wiadomo i wiadomo jak leczyc.

No i choc nie mam zadnej ochoty wchodzic w interakcje z tym co pisze Kugela - zastanow sie, zanim znowu zaczniesz wspominac klotnie na forum, zwlaszcza do mojej osoby, bo jakos nie kojarze bym ja wywolala jakaś w stosunku do Ciebie.
 
mam dosc. Wiecej na ten temat nie wchodze. Obiecuje dolozyc wszelkich staran aby nie komentowac niczyich postow, nie wstawiac linkow, nie pisac nic osobistego (to akurat praktykuje i tak od dluzszego czasu), nie doradzac ani tym bardziej nie wyrazac swojego zdania. Mam dosc atmosfery na forum. Na razie robie sobie przerwe, czy kiedykolwiek wroce - nie wiem, watpie.
 
Lekarz już był na szczęście nie ma zmian osłuchowych, gardło też ok więc licho wie co jej jest. W środę na kontrolę ale nie wiem czy na wieczór nie wezwiemy prywatnie lekarza dla pewności. Dziękujemy bardzo za kciuki i prosimy o dalsze:-)
 
reklama
Miałam iść wczoraj ale w końcu poszlam dziś z Amelką do lekarza z powodu tych plamek uczuleniowych .No uczulenie według lekarki nie wiadomo czy na proszek czy na coś z jedzonka dostała fenistil do łykania i elosone do smarowania.Waży 6630 mierzy 68 cm.
 
Do góry