Mala.di, nam też kilka tygodni temu jeden z lekarzy przepisał syrop Clemastinum (jako jedno z kilku lekarstw). Tymek miał zapalenie oskrzeli, które poprzedzone było anginą. Coś inne mamy wspomniały o tym syropie, przeczytałam dokładnie ulotkę (zawsze tak robię, z każdym lekiem podawanym Tymkowi) i stwierdziłam, że mu tego nie podam. I po prostu nie podałam. Być może by pomógł, ale to była moja decyzja. Ale nie mówię o lekarzu, że głupi bo mi to kazał dawać. A wiek określony w ulotce jest informacją o tym, jakim najmłodszym dzieciom go podawali w testach lekarstwa. A nie, że dla kilkumiesięcznego dziecka jest zabójczy. Ale i tak bym postąpiła jak Ty - nie podałabym.
U nas ostatnio lekarz bardzo źle dobrał antybiotyk przy leczeniu zapaleniu oskrzeli Tymka. Bardzo źle. Ale nie mam o to do niego pretensji, bo przepisał lekarstwo w dobrej wierze, nie wiedząc jak zareaguje organizm. Bo tego się nigdy nie wie. Szlag kogoś może trafić zarówno przy antybiotyku jak i naparze z ziół. Niestety dwójka innych lekarzy mimo moich nalegań i dokładnych opisów skutków ubocznych nie zmieniła go, nakazała dalsze podawanie. I o to mam do nich pretensje, mam nadzieję, że na nich już nigdy nie trafię, ale mimo wszystko nie jestem lekarzem i nie odważyłam się przestać podawać antybiotyk. To nie syropek. Zgadzam się, lekarze są różni. Ale tak samo różni są nauczyciele, ślusarze czy księgowi. Jeśli trzeba - to trzeba. Antybiotyków czy cięższych lekarstw się nie ominie. Jestem ciekawa, k8 jak będziesz leczyła Filipa, jeśli zachoruje na coś więcej niż kaszel i katarek. Upuścisz mu krew jak już acerola nie będzie dawała rady? Nie rozumiem nadal dlaczego uważasz się za tak nieomylną w temacie medycyny i gardzisz ludźmi, którzy na nauce medycyny spędzili ładnych kilka lat, i pouczasz i straszysz mamy które idą do tych "baranów" by wyleczyć swoje chore dziecko.
Inna sprawa jest taka, że pewnie żadna z nas nie chodzi z dzieckiem do lekarza po tym jak cztery razy kichnie i dwa razy kaszlnie. Wtedy właśnie jest czas na naturalne i lekkie wspomaganie organizmu. Ja też "wyrosłam" na syropie z cebuli, płukaniach bolącego gardła Septosanem itp. Kto Ci każe iść po antybiotyk na byle kaszelek? I która z nas tak robi?