reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza i zdrowie maluszków

Zabrzmiało to jakbyś pouczała bejbi że ma wirusa i skrytykowała ich leczenie antybiotykowe.
Pewnie jakbyś napisała "Mieliśmy wirusowe zapalenie gardła i na szczęście obyło się bez antybiotyku szkoda że u Was jest inaczej" pewnie było by to czytelniejsze a że znana jesteś z krytykowania pomysłu leczenia dzieci u lekarzy i szczepienia ich to tak lakoniczna odpowiedź na miejscu bejbi potraktowałabym osobiście i zaczęła się martwić czy dobrze robię i to jest stresujące
 
reklama
To Twoje wnioski poszły w złą stronę ;)
Wiem, że czasami wyjścia nue ma, ale niestety większość lekarzy nie wyniosła niczego ze studiów i rozdaje je na lewo i prawo.
Widziałyście dokument w Uwadze o koncernach farmaceutycznych? Jeśli nie, to polecam, inaczej będziecie oatrzyły na swoich lekarzy :)
 
W moim otoczeniu i moim zdaniem era leczenia kataru antybiotykiem dawno się skończyła. Każdy lekarz zaczyna od apapu i dopiero po 3 dniach nieustających objawów i pogarszaniu się stanu dziecka daje antybiotyk.
 
Pamiętam już 10 lat temu jak w uk mieszkałam to apap przepisują na wszystko, ale to dlatego, że uodpornili się na antybiotyki a choroby zmutowały dzięki wcześniejszej beztrosce w przepisywaniu leków.
Ale tak serio, to apap na wszystko? Chyba idą na łatwiznę, kumpel na półpasiec dostał apap, inny na gardło, koleżanka na kaszel... to kpina z pacjenta.
 
Sama piszesz że na wirusy antybiotyki nie działają. To co mają podawać. Cudów ani nowych leków nie ma. Przy infekcji wirusowej działa się objawowo i zbija gorączkę.
 
Są inne metody i leki homeopatyczne, ale do tego trzeba być faktycznie wyspecjalizowanym. Są też skuteczne metody domowe, ale który lekaż powie "idź pan do domu, zrób syrop z cebuli", nie oszukujmy się, z tego bonusików od przedstawiciela nie będzie :)
 
Jasne można leczyć raka u bioenergoterapeuty, półpaśca homeopatią a katar akupunkturą. Co kto lubi ale z wielka propagandą piszesz o środowisku lekarskim. Zdziwię Cię ale lekarze zalecają syropy z cebuli, wyciągi z malin i herbatki z lipy;-) Każdą chorobę zaczynamy od zalecenia : poczekać 3 dni, leczyć domowymi sposobami.
 
Hmmm to widać mam szczęście bo w zaleceniach i syrop z cebuli i sok z malin i lipę dostajemy z dzieciarnią a antybiotyki na samym końcu. A chore gardło może być i wirusowe i bakteryjne i czasami niezbędny jest antybiotyk. K8 miał Titek szczęście, że obyło się bez antybiotyku a Zosia gorszą wersje gardła złapała i nie ma co tak jednoznacznie stwierdzać, że lekarz się pomylił bo żadna z nas gardła Zosi nie widziała.
 
reklama
no taa, lekarze sa super po prostu. mojej alicji rok temu przepisala pewna pani doktor clemastinum i pulneo, na kaszelek niewinny, mala spala po tym dwa dni, po jednej dawce..w jednym byl 98%etanol, drugi byl od 2roku zycia, oddzialywal -szkodził- na osrodkowy uklad nerwowy, we wszystkich innych krajach unii europejskiej sprzedaz go jest zakazana.... kupilam wiec drosetux i tez ja wyleczylam.chodzilam do wielu, wielu pediatrów poszukujac jakies madrego, ale jakos nie trafilam.... i wlasnie, tez polecam reportaż w "uwadze" o koncernach farmaceutycznych. jeden na milion lekarz chyba zaleca syrop z cebuli itp. i tez, nie wiem z jakiego powodu wszyscy gdy dziecko chore karzą kupować cebion - koszt z tego co wiem ponad 20, a to zwykla witamina C, ktora po prostu pod nazwa witamina c a nie cebion mozna kupic za 5zł nawet. juz nie wspominajac o tym ze lepiej dac dziecku owoc z naturalną witaminą...
 
Do góry