reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza i zdrowie maluszków

Noszenia przodem są różne ;) Babcie zazwyczaj noszą dzieci jak w wisidełkach - a mnie się krew gotuje od tego ;) Tzn. trzymają dziecko w kroku i pod paszkami i młode tak sobie zwisa...

Nam rehabilitantka mówiła o noszeniach właśnie takich jak na tym filmiku. Tyle że kobieta tam przy noszeniu przodem nierówno trzyma dziecko - jedna ręka ma obejmować klatkę piersiową, druga ma być pod pupą, a właściwie pod udami, nogi są zgięte w kolanach i dziecko tak jak siedzi, tyle że opiera swój ciężar nie na swojej pupie, ale na rękach rodzica.
Druga pozycja to tyłem do świata, kiedy obie ręce są za ramionami rodzica.
Trzecia - na fasolkę. Obie ręce dziecka z przodu, nie może jedna uciec na dół, bo wtedy już się dziecko krzywi. Druga ręka jest pod obiema nogami, też podtrzymuje uda i bioderka. W zasadzie dziecko jest w podobnej pozycji co przodem, tyle że leży - ale też jest proste.

Ważne jest też odkładanie i podnoszenie dziecka - to w zasadzie jedyne "ćwiczenie" na tą asymetrię. Nie odkładamy i nie podnosimy biorąc pod paszki czy pod głowę i pupę, ale przekręcamy dziecko lekko na bok, wkładamy rękę między jego nogi, dłonią chwytamy pod pachą (tą która dotyka do podłoża), drugą ręką przytrzymujemy od góry drugie ramię dziecka i podnosimy, od razu przytulając malucha do swojej klatki piersiowej. Podobnie odkładamy.

Zawitkowski pokazywał takie podnoszenia. Przy Franku się nie nauczyłam tego, bo był dość ciężki i trudne to było, ale teraz już to opanowałam i muszę przyznać, że jest to dość wygodne. No i czuć, że dziecka mięśnie pracują ładnie przy odkładaniu i podnoszeniu.

Noszenie niemowląt - podnoszenie i odkładanie - YouTube
Tu pokazuje podnoszenie tak, że cała ręka jest pod ciałem dziecka, dłoń trzyma jego głowę. Ale jak dziecko jest większe, to już główkę dźwiga samo i można je złapać pod pachą, a rękę włożyć między nogi - tak jest łatwiej.
 
reklama
ewa, nam też rehabilitantka kazała tak Tymka podnosić - przekulać na rękę - ale dla mnie to strasznie niewygodne było i nie miałam jak go z łóżeczka tak wyciągać. Tylko z przewijaka albo z naszego łóżka. Mimo wszystko asymetria przeszła :-p.
k8, kto Ci powiedział, że pozycja przodem do świata jest niezdrowa?:eek: Wręcz nienaturalne jest noszenie dziecka cały czas brzuchem do siebie :tak:. Każdy lekarz Ci powie, że czwarty miesiąc to czas na zwiedzanie świata przez dziecko właśnie buzią do przodu. To z resztą Trzeba to tylko umiejętnie robić - dokładnie tak jak napisała ewa. Między nóżkami trzymamy tylko kciuk, reszta dłoni podtrzymuje pupę i nachodzi trochę na uda.
 
No właśnie mi się to noszenie przodem z tymi wisiadłami kojarzy, tak że nóżki wiszą. Tak pod pupkę, wygląda OK i dzieć widzi więcej :)
 
hmm, pierwsze słyszę, żeby noszenie dziecka przodem do świata było zdrowe... ale może przy takim schorzeniu jest?

U nas chyba jest za krótkie wędzidełko, jak wystawia języczek, to ma jak żmijka, z takim wcięciem na środku... przerażona jestem, bo chyba zabieg będzie potrzebny, ale słyszałam, ze jakiś masaż można robić, wiecie coś na ten temat?

chyba przez to Fifol tak słabo ssał i łapał pierś...

K8lliby masz rację że przez krótkie wędzidełko mogły być problemy z ssaniem piersi. Hania miała krótkie wędzidełko pod językiem i na to zwróciła nam uwagę położna jeszcze w szpitalu. Podcięliśmy je raz dwa w Medicusie jak miała zaledwie 2 tygodnie. Komfort jedzenia znacznie się poprawił.
Sprawa wędzidełka jest bardzo ważna, zbyt krótkie jest bardzo często przyczyną wad wymowy. im wcześniej się o załatwi tym moim zdaniem lepiej.
Zabiegu się nie bój w ogóle. Trwa kilka sekund i właściwie nic nie boli. oczywiście dziecko płacze bo się boi bo coś tam w buzi robią ale to nie jest związane z bólem tylko raczej ze strachem.

A jeśli chodzi o ćwiczenia rozciągające - ja nie znam nikogo, komu by znacząco pomogły takie ćwiczenia. Poza tym Fifi jest malutki więc ćwiczenia nie będą efektywne. Ja bym podcięła.
 
Dzag, kazali Wam może w poradni patologii brać Actiferol?? Aniela ma żelazo w środeczku skali, ale lekarka powiedziała, że ten actiferol podaje się wcześniakom do końca 1 roku życia i kazała go kupić. No i mam zagwozdkę. Bo po co jej podawać żelazo, skoro ma dobre wyniki?????
 
Ewa my tez z poradni neonatologicznej dostaliśmy dla Laury żelazo, ferrum, chociaż miała b.dobre wyniki krwi, dr mi powiedział, ze po operacji trzeba jej dawać, po wielgaśnym zatwardzeniu odstawiłam, wyniki nie spadły :sorry:
 
A wracajac jeszcze do sposobow noszenia:


my wczoraj z Lilka bylismy u fizjoterapeuty I jak ja trzymalam na rekach przodem do swiata jak w foteliku, to Pani magister sie zlapala za glowe I zakazala takiego noszenia, powiedziala ze takie noszenie ma ogrom konsekwencji.... Jak uslyszalam co ma do powiedzenia to niestety musialam przyznac jej racje :( no I od wczoraj nosimy Lile w poziomie tylko.

a co do zelaza ...jesli jest niedobor to wchlania sie z ukl pokarmowego dobrze, jesli wyniki sa dobre to wchlania sie slabo ALE moze powodowac ciezkie zatwardzenia, problemy trawienne I niepokoj u dziecka. Nie znam dokladnych wytycznych ale powiem tylko jedno ze lekarze sie boja prawa I zabezpieczaja sie przy pacjentach- wczesniakach na wszelkie mozliwe Sposoby. Rodzi musi byc po prostu madrzejszy jesli chodzi o JEGO dziecko :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
No właśnie ja się zaparć najbardziej boję. I marudzenia...:/
Póki co mamy jedną lub dwie ładne kupy codziennie rano, jak w zegarku. Jeśli by się to miało zmienić, to odstawię to całe żelazo. Na pół roku powtórzę morfologię i zobaczymy, jakie będą wyniki.
 
Do góry