reklama
Agnes92
Fanka BB :)
Cornelka współczuję, sama to przechodziłam niedawno Mały marudził dzień i noc ,nie mógł spać ani jeść, nie to dziecko teraz już lepiej ,widzę dużą poprawę,choć na kontroli dziś lekarka stwierdziła niewielka poprawę po osłuchaniu i zmieniła antybiotyk...w czwartek kolejna kontrola,ehhh oby było lepiej,bo szkoda mi Malucha(kaszel mu został męczący ,na szczęśćie gorączki, kataru i innych objawów brak):-(
Ewa oo rośnie Drobina ,jak tak dalej bedzie przybierać to brata przerośnie;-)
Ewa oo rośnie Drobina ,jak tak dalej bedzie przybierać to brata przerośnie;-)
Agnes92
Fanka BB :)
Irisson właśnie mówiła lekarka,że tak łatwo nie przejdzie, zresztą jakkby jeszcze Mały chciał robić te inhalacje to szybciej kaszel by przeszedł,ale on strasznie tego nie znosi, płacze, marudzi, wierci się i w związku z tym pewnie niewiele z tego korzysta
Agnes92
Fanka BB :)
Irisson tak maską ta mniejszą dla dzieci, pierwszy,drugi raz śmiał się przez tą maskę a teraz wyrywa się, wierci ,płacze... Kładę go w bujaku lub na łóżku tak na półleżąco i ręką przytrzymuję maskę ,bo żeby założyć ją na gumce nawet mowy nie ma
Agnes, ja też robiłam inhalacje maseczką. Brałam Anielę na ręce, tak jak do karmienia właśnie. Jak za bardzo ryczała, to odsuwałam ciut maskę, albo podnosiłam, żeby tylko do noska dotykała. No trudno, trzeba to przeboleć. Plus taki, że jak dziecko ryczy, to głębiej oddycha i więcej tego powietrza z lekiem wciąga.
A jaki macie nebulizator? Warto kupić czy wypożyczyć taki ciut droższy i nowszy, bo ma lepszą wydajność - u nas "porcja" na jedną inhalację szła w kilka minut.
A jaki macie nebulizator? Warto kupić czy wypożyczyć taki ciut droższy i nowszy, bo ma lepszą wydajność - u nas "porcja" na jedną inhalację szła w kilka minut.
reklama
Podziel się: