Więc tak -
Izeczka myśle że po badaniu, mnie jak włoży ten papierek do badania czy mam grzybki to nie dość że potem pobolewa to mam inne zabarwienie śluzu
Gudnióweczka i Efinka w takim razie rodzimy wspólnie w następnym tygodniu
Jestem po wizycie. Najpierw szok bo tak się zamyśliłam w poczekalni że nie słyszałam jak wołają na ktg, potem drugi szok acha ktg to zawsze na końcówce, jej i mnie to czeka!!!!! No ale ok, na ktg pod konie tych 15 min Mała widocznie tak się znudziła że zaczęła kopać akurat w miejscu maszyny, ale się uśmiałam
)))) huk jak niewiem
Pani doktor miła jak zwykle, zbadała jak moje grzybki, coś znowu się święci ;/ ale tylko maść. Pytam czy może sprawdzić czy czuje już główkę może, a ona tak ale tyłeczek i dość nisko "szans na odwrócenie nie widzę" Potem badanko usg przez brzuszko - wody, pępowina, łożysko wszystko gotowe i tekst "pani gotowa do cięcia, nie ma co czekać, wypoisuję skierowanie i do szpitala w pn umówić się na zabieg, ale być na czco bo jak będą mieli wolne to mogą zostawić od razu" Ale mnie zamurowało.... Już????? Dobrze że to wekend bo przecież dopiero co mąż zjechał i znowu mnie wywozi do szpitala (w spierpniu jak przyjechał to na 3 dzien) i ogólnie siedzi we mnie panika, czy wszystko będzie ok, czy ładnie się skurczę, czy będzie bolało, czy będę miała pokarm, ot milion pytań......