reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza co nowego slychac

reklama
Holly - kciuki zaciśnięte

Trusia - to jeszcze zależy od kuracji, bo jeżeli to jakieś antybiotyki na bakterie to rzeczywiście ale jezeli to coś na grzybki to już nie powinno być problemu
 
No, jestem z powrotem. Najprawdopodobniej stanie na cesarskim cięciu. Bakterie są w dużych ilosciach i w pochwie i w moczu. Dostałam antybiotyk - jedyny na które wszystkie trzy są wrażliwe czyli Zinnat. Niestety i tak nie ma pewności, że do terminu porodu naturalnego byśmy mogli nie zdążyć cholerstwa wyleczyć. Łożysko jest już mocno porowate, co zwiększa możliwość przedostania się klebsielli do wód płodowych a to oznacza niemal pewne wrodzone zapalenie płuc :-( . Cały czas nie jest to jednak wskazanie stricte medyczne. Moja gin powiedziała, że gdyby pracowała w Poznaniu, w swoim starym miejscu pracy nie miałaby z tym problemu i zaleciłaby poród SN z jednoczesnym podaniem antybiotyku dziecku i matce. Kluczową sprawą jest tu jednak współpraca z neonatologami - zadzwoniła przy mnie nawet do swojego przyjaciela neonatologa z Poznania właśnie i on również to potwierdził, że w ich warunkach by raczej nie cięli. Tutaj jednak - w Kowarach oddział neonatologiczny jest słaby, dwóch lekarzy, którzy tam pracują - jak to powiedziała ginka - mają po 147 i 123 lata i edukację zakończyli za późnego Gierka. Od razu w takim przypadku dzidziusia kierują karetką na oddział do Legnicy lub Zgorzelca (około 80km ode mnie) a ja zostaję na oddziale do momentu wypisu :-( Masakra jakaś. Dlatego też, w tym szpitalu, na jej dyżurze - ona w tym przypadku ocenia przewagę CC nad SN 70 do 30%. I wiem, że nie jest jej marzeniem ciąć bo przez całą ciążę namawiała, a raczej utwierdzała mnie w przekonaniu, że SN to jest to. Powiedziała, że jej zadaniem - za każdym razem, ale w tym szpitalu szczególnie - jest "urodzenie" zdrowego dzidziusia bo później jest duzo trudniej niż w innych placówkach. Oczywiście, powiedziała też że nie jest to wyeliminowanie w 100% ryzyka wrodzonego zaplenia płuc ale znaczne ograniczenie. Liczy się dobro Leosia i jego stan. Mały waży teraz 3030g czyli za tydzień pewnie będzie około 3200. Wszystkie narządy ładnie pracują, jutro jedziemy jeszcze do szpitala na KTG. Także tak to wygląda - jedyny plus całej tej sytuacji to pewność, że 26 października już będziemy w trójeczkę :-)
 
reklama
Kurczę Holly najważniejsze że wszystko dla dobra i z myślą o Maleństwie, trudno jak musi być CC to niech będzie, byleby był zdrowy prawda.

Swoją drogą te szpitale to mogłiby podreperować, jak rodzić i nie bać się i przyrost demograficzny ma być w Polsce
 
Do góry