Wróciłam, ale po kolei.
O 18:30 miałam umówioną wizytę z moją ginekolog. Obejrzała badania, i mówi że oprócz tej cholestazy wszystko ładnie. Zaprosiła na fotel. A tam szyjka skrócona na maxa, jak ona stwierdziła szyjki już nie ma, rozwarcie takie że dwa palce wchodzą. Zapytała o bóle i skurcze. Więc ładnie powiedziałam że boli cały czas jak na miesiączkę, dodatkowo wieczorem miewam dość mocne skurcze.Mówi że Leoś całą główkę ma już wstawioną w kanał.
Badanie USG: maleństwo zdrowe, 2,5 kg.
Decyzja: zdecydowanie do szpitala, z cukrzycą, cholestazą i takim rozwarciem to ja mogę do 36 tc nie dotrzymać. Dała nam skierowanie.
Więc my z mężem biegiem do Krakowa do słynnego szpitala na Kopernika.
Pokazałam skierowanie. Oczywiście zapraszają na badanie.
Tam pierwsze pytanie: krwawi Pani? Regularna akcja porodowa jest?
No to mówię że nie krwawię i skurczy regularnych nie ma.
Więc oni z pytaniem po co ja przyjechałam?
Pokazuję wyniki, wyjaśniam.
Ok.
Badanie ginekologiczne na zwykłym stole: jeden lekarz naciska dwoma rękami na brzuch, lekarka bada rozwarcie. I tak dłuższą chwilę. Ból niesamowity, mówię że przecież on mi na brzuch naciska z całej siły,i że to boli.
Stwierdzili że rozwarcie "na opuszek".
Decyzja: USG.
Tutaj fajnie, badanie trwało 40 minut. Potwierdzenie mały waży 2,5 kg, przepływy ładne, łożysko ładne, ale.......
Nie ma możliwości że OM miałam 19.02.2010, bo dziecko ze wszystkich pomiarów 36/37 tydzień a nie 33/34 jak oni wyliczyli......oczywiście przypomniał mi się przypadek
IXI.
Następnie podpięli mnie pod zapis KTG, tam regularnych skurczy nie ma, 10 lekarzy zastanawia się jak to możliwe że OM była 19.02 a mały wymiary na 37tc..... BEZ KOMENTARZA.
Następnie dostałam pouczenie od 3 lekarzy, po co ja przyjechałam, że oni zajęci przecież są ( oglądali katalog z ubraniami) miejsc nie ma na oddziale żeby mnie położyć.
I zostałam odprawiona do domu, nawet bez recepty na leki, które leczą cholestazę.
Dodatkowo powiedzieli mi, że żaden szpital w Krakowie mnie nie przyjmie z takim czymś.
Zapytałam tylko o poród. Lekarz odpowiedział że powinna ciąża zostać zakończona w 37 tc ze względu na cholestazę, no to ja pytanie czy CC czy wywoływanie SN, a on z tekstem żebym przyjechała jak będę miała skurcze co 5 minut, albo wody odejdą.....wtedy podejmą decyzję co do rodzaju porodu....
Ekhm....mam teraz jechać do mojej gin, ona wystawi mi receptę na antybiotyk, bo niestety w jej szpitalu nie podejmą się tak trudnego przypadku, który dla szpiatala na Kopernika nie jest na tyle ciężki, żeby mnie przyjąć.
Sorki za długiego posta, ale musiałam się wyżyć.
I na koniec jak leżałam pod KTG to lekarka wyszła do T. i powiedziała że nie rodzę