Ależ mnie szwy ciągną... tyłek boli, siadać nie mogę... podczas porodu z wysiłku jeszcze mi hemoroidy wyszły. Do tego dochodzą obolałe, wielkie piersi (które mi sie w nocy same zdoiły niemal zupełnie - całe łóżko zalane)... dołóżmy kiepskie smopoczucie z powodu braku możliwości podania dziecku cyca "normalnie" (ani rusz bez laktatora - odciągnięcie odrobiny pokarmu zmiękcza piersi; i bez nakładek sylikonowych - maleńki dziubek mej córci nie radzi sobie z moim olbrzymim biustem). Zmęczona, obolała... zamartwiam się, że Mała niewiele je...
To super, że zalałaś łóżko, chociaż nawału uniknęłaś i zapalenia :-).
Dla mnie jak zaczęły cieknąć to była mega ulga.
Też mam zmasakrowane sutki, bo mój nie potrafi zssać z piersi rozmiaru 85H

.
Ale już powoli karmię bez kapturków, ale jeszcze w szpitalu to mi do krwi brodawki zgryzł, za to muszę odciągać bo za mało wydajnie ssie z piersi i niestety po pierwsze laktacja zaczęła siadać, po drugie on nie przybiera za dobrze.
Niestety w kwestii karmienia nawet rok i 2 miesiące doświadczenia z pierwszym dzieckiem niewiele się zdają, każde dziecię jest inne.
Pierwszy to mi rozchulał laktację, że do 3 miesięcy ciekło ze mnie a teraz jak nie wspomogę laktatorem to on troszeczkę wyciągnie, dalej nie ma siły i sam jest niedojedzony i piersi zmniejszają produkcję

.
Liczę, że z czasem się wzmocni i zacznie lepiej ssać, byleby przetrwać ten najgorszy okres.
Abeja prawdopodobnie sobie laktatorem rozbudziłaś laktację i teraz masz coś w rodzaju nawału, mleko zbiera się w piersiach, robią się nabrzmiałe ale nie wycieka, niestety łatwo do zastojów może dojść albo zapalenia. Ja to sobie w takich sytuacjach radziłam tak: najpierw mocno ciepła pielucha na zmiękczenie, przystawiałam dziecię (albo troszkę laktatorem tylko do poczucia ulgi, żeby nie naprodukować jeszcze więcej pokarmu) a potem zimne liście kapusty albo mokra pielucha z zamrażarki.
A mój jeszcze zaczął ulewać i to nie troszeczkę ale mega ulewki ma i zastanawiam się czy to reakcja na to, że mu butlą próbujemy porcje zwiększyć (łatwiej leci to więcej wciągnie niż z piersi), czy jakiś inny diabeł.
Zabieram się za szukanie informacji o ulewaniu.
Co do macicy to u mnie obkurczona, prawie wszystkie szwy z szyjki chyba wypadły, upławów już chyba prawie nie mam. Noszę najzwyklejsze cienkie podpaski albo wkładki co mi się pod rękę pierwsze nawinie ale tak tylko pro forma bo jeszcze na brązowo trochę zaplamię od czasu do czasu, ale np. po nocy to mam czyste wkładki. W szoku jestem, bo pierwszy połóg trwał 2 razy dłużej i zastanawiam się czy czekać te 6 tygodni na pójście do lekarza czy się szybciej nie umówić na przegląd.