reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty i zalecenia pediatry

Kotek powiem ci że ulżyło mi po usłyszeniu diagnozy, bo w trakcie badania lekarz rozmawiał z pielęgniarką która powiedziała że poprzedniego 4-miesięcznego pacjenta odesłała prosto do kliniki na operację, a wyglądał tak zdrowo.. :szok: Lekarz badał Czarka długo i cały czas był potwornie skupiony a mi już najgorsze diagnozy przychodziły na myśl... Jak już w końcu powiedział że zaobserwował łagodną postać refluksu to odetchnęłam z ulgą.
A nasza pediatra kazała nam się wstrzymać z podawaniem mleka AR do czasu zrobienia usg. Mówiła że jeśli usg potwierdzi refluks to wtedy nam zapisze to mleko do podawania dwa razy dziennie po 20 ml- ale przed jedzeniem- mieszanki rozpuszczonej w moim mleku, bo karmię tylko piersią. W oczekiwaniu na usg przetrwaliśmy najgorszy miesiąc, bo ostatnie dni Czarkowi się znacznie polepszyło- myślę że dojrzewa układ pokarmowy i nasze dzieciaczki wyrastają z tej dolegliwości. Jutro poradzę się pediatry telefonicznie ale jestem raczej za tym by oszczędzić mu tej mieszanki.
Czarek do dzisiaj ma dość często zaciśnięte piąstki. Nie wiem czy to źle i jakoś się nad tym nie zastanawiałam.:errr:

Jola
możesz mi przypomnieć co dokładnie robiłaś by Maksio odwracał główkę w obie strony?

Efilo - oby wieści po wizycie były bardzo dobre.
 
reklama
Szopka cieszę się, że to "tylko" łagodny refluks - doskonale rozumiem Twoje obawy. Teraz można odetchnąć :-)

Kotek Piotruś też prawie cały czas zaciska piąstki. Rozluźnia łapki najczęściej podczas karmienia, snu i czasem zabawy. Myślę że to normalne :tak:

Efilo trzymamy kciuki!

Piotruś też już coraz chętniej odwraca główkę - niestety, ma ją bardziej spłaszczoną z tej ulubionej strony :dry: Małż miał podobnie do 4-go roku życia, mam nadzieję że Piotrusiowi wcześniej się wyrówna...
 
Kotek Piotruś też prawie cały czas zaciska piąstki. Rozluźnia łapki najczęściej podczas karmienia, snu i czasem zabawy. Myślę że to normalne :tak:

U mnie podobnie:tak: choc coraz czesciej mala zaczyna lapac w lapki rozne rzeczy i przy tym piastki rozluznia albo przy zabawie ;-)

ja mam za to inne pytanie:
dziewczyny jak u was z kaszelkiem i kichaniem?
No ja juz nie wiem bo mala non stoma taki na przemian kichanie - kaszelek .. i zastanawiam sie czy to tylko od sliny:rolleyes: albo nie daj boze alergia:szok: albo przeziebienie:szok::szok:... kicha z cala pewnoscia kilka razy dziennie i kasze troszke mniej ale czasem do wspolki kichaniem...normalnie nie wiem czy mam jej serwowac syrop czy nie...
 
Kotek, z tym zaciskaniem piąstek jest tak, że to zależy od tego jak mocno i często je zaciska. Przeczytałam trochę na ten temat i dziecko po 2gim miesiącu powinno zacząć pięści rozluźniać (nie zaciskać z całych sił), ale powód do niepokoju jest dopiero wtedy, gdy dziecko po 4tym miesiącu życia nadal zaciska mocno pięści i chowa w nich kciuk. Jeśli Laura ma piąstki zaciśnięte non stop, to skonsultuj to z lekarzem, ale jeśli je otwiera, coś tam chwyta, a zaciska tylko czasem lub w określonych sytuacjach to nie masz czym się martwić bo każde maleństwo to robi. Magda np. zaciska piąchy jak się wkurza i płacze oraz w wannie podczas kąpieli. W pozostałych przypadkach ma już dłonie całkiem otwarte lub po prostu skulone ale bez zaciskania.

Anni, powiem Ci że Magda też ciągle kicha seriami, ale mnie się wydaje że to wciąż jest to typowo niemowlęce kichanie będące reakcją na otoczenie. Dziś zaczęłam mieć wątpliwości czy mi się panna trochę nie podziębiła, bo przy ssaniu cyca rano strasznie sapała przez nos jakby ciężko jej było oddychać, i trochę pokasłała. Ale teraz już jest ok, oddycha normalnie, nic nie bulgocze i kaszlu też nie słychać. Myślę że ten kaszel to jak dziewczyny pisały, jest z nadmiaru śliny, która się wytwarza przez ząbkowanie.

Szopka, a Czarusiowi gratuluję. Dobrze że z tym refluksem nie jest nic groźnego. Ale mówiąc szczerze, to lekarze potrafią człowieka przestraszyć tymi minami i "skupieniem" przy badaniu. Ja też zawsze się boję, bo jak widzę minę lekarza badającego to mam wrażenie że jest coś strasznie złego, a on się cholernik tak "skupia".:wściekła/y:

Efilo czekamy na wieści!
 
Szopka robiłam kilka rzeczy, tak na wyczucie, a po badaniu przez pediatrę okazało się, że właśnie tak powinnam postępować :-)
  1. Przestawiłam łóżeczko tak, by lubiana strona była przy ścianie
  2. Najciekawsze zabawki zawiesiłam na pałąku z tej mniej lubianej strony
  3. Z boku główki podkładałam pieluchę zwiniętą w wałek, tak by Maksio nie odwracał głowy w prawą stronę (bardziej lubianą)
  4. Wieczorem jak już mocno zasnął przekładałam go tak by główka była odwrócona w lewo
Powodzenia :-D
 
Dzięki dziewczyny niunia zaciska piąstki w tych sytuacjach co Piotruś i Suri czyli na razie sie nie martwię.:-)
A co do kichania niuinia też dosyć często kicha, a szczególnie gdy zbyt długo jest bez ubrania to chyba wtedy zmarźnie i dlatego kicha, a kaszelku to raczej nie słyszałam.
 
Dziewczyny zawsze jak nadrabiam to staram się zapamiętać co komu chce odpisać. I zawsze na koniec okazuje się że jest tego tyle że oczywiście nic nie pamiętam i muszę wracać i czytać raz jeszcze :-D

szopka - też przeżywam katusze jak lekarz się 'skupia' i milczy albo mamrocze coś niezrozumiale pod nosem (nie wiadomo co gorsze). Miałam tak ostatnio na usg serca. Pani kardiolog miała taką zaciętą minę że gdyby nie to że w ciązy byłam na superdokładnym usg serca płodu to bym tam wykitowała z nerwów. Na sam koniec powiedziała że wszystkie pozostałości popłodowe zniknęły i serduszko jest prawidłowe. Nie wiedziałam czy ją udusić czy uściskać :-D

Kotek - jeśli te pięści nie non stop to wydaje mi się że to normalne. Zosia też je ściska, zwłaszcza jak się wpieni albo zestresuje. Czasem jedną ma 'rozcapirzoną' a drugą zwiniętą w tak ciasną piąstkę że aż jej sinieje.

anni - na dwoje babka wróżyła. Takie małe dzieci kichają bo to jedyny sposób na oczyszczenie noska. Niestety kichają również przy zetknięciu z alergenem. Ja np. mam poważne podejrzenia co do pierza - co Zosia wyląduje u nas w łóżku to kicha jak najęta. A że jej brat ma uczulenie na pierze to brzmi to bardzo prawdopodobnie. Co do kaszelku to samo - może być niewinny od ślinki a może od uczulenia albo przeziębienia. Zosia strasznie się ślini i czasem tą ślinką się zakrztusi. Ale z tego co zaobserwowałam, nie częściej niż raz, dwa razy na dobę. Z tym że każde dziecko jest inne więc cięzko porównywać.


A teraz rewelacje z wczorajszej wizyty. Na początek sprostowanie - klipa ze mnie, nasza pediatra jest endokrynologiem a nie neurologiem. Pokopsało mi się bo jedna z jej 'pomocnic' jest neurologiem i jakoś tak mi się pomyliło. Niestety akurat jej wczoraj nie było. Nie mniej jednak pani doktor ją zbadała i stwierdziła że nic Zosi nie jest. Mówiła że robi się coś z tym tylko jeśli w grę wchodzi przykurcz a Zosia postawiona w pionie główkę trzyma prosto. A w ogóle stwierdziła że większość dzieci jest asymetryczna i że z tego się wyrasta i żebym się nie przejmowała. Jak spytałam ją o te ćwiczenia Vojty to stwierdziła że to są dla dzieci z porażeniem mózgowym a nie dla takich zdrowych kruszynek. :baffled: Ale ponieważ drążyłam temat (w końcu mam backup w postaci waszych doświadczeń) to stwierdziła że jak mam wątpliwości, to żebym przyjechała na konsultacje neurologiczną. Chyba się wybiorę :tak:

Druga rewelacja - oczko. Zosi ropieje nadal niestety. Zaczęło po odstawieniu leku. Dostałam nowy. Babka powiedziała że tak niestety może być dłuugo. Mam stosować te kropelki zamiennie. Stwierdziła że to może być zatkany kanalik łzowy i uwaga - 'kiedyś się je przetykało, ale teraz się odchodzi od tej praktyki, kanalik w miarę wzrostu główki dziecka sam się odtyka więc rezygnuje się z ingerencji :eek:

A Zosia dostała wczoraj szczepionki i dzisiaj jest straaaszna boroczka. Nie chce jeść, płakusia jak się ją weźmie na rączki (chyba ją nóżki bolą) i ma gorączkę. Moja kochana... nie mogę patrzeć jak cierpi. Na szczescie wiekszosc czasu przesypia. Oby tak dalej - nie bedzie sie meczyc.
 
Efilo co do oczka to my jesteśmy przykładem samoistnego odetkania. Dlatego m.in. czeka sie z sondowaniem do około pół roku bo w tym czasie jest bardzo prawdopodobne że kanalik sam sie udrożni. A jakie Zosia dostała kropelki na oczko? Chyba nie antybiotyk bo z tego co wiem nie powinno sie go używac dłużej niż 10 dni więc zamiennie tez nie bo organizm się uodparnia. Trzymam kciuki za to jej oczko i żeby dzis już była spokojniesza po szczepionce:tak:.
 
reklama
Z tymi cwiczeniami Vojty to nie dokonca tak...to nie tylko cw.dla dzieci chorych z mozgowym poraz.dzieciecym.,sa to cw. ktorymi mozna stymulowac rowniez zdrowe dzieciaczki( jesli sa jakies problemy natury miesniowo-nerwowej)...

Calusy dla Zosienki,mam nadzieje ze szybciutko wroci do siebie po szczepionce :)
 
Do góry