reklama
Ja dzisiaj padam z nóg, mały płakał całe przedpołudnie potem zasnął na parę godzin i dalej jazda. Dopiero teraz troszkę się uspokoił i dał się ululać. Stanowczo w poniedziałek idziemy do pediatry, żeby coś poradził na te bóle brzuszka.
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
Cześć dziewczyny...
Już wiem co jest z tym wiecznym płaczem Kasi, to jednak niekonicznie brzuszek NIESTETY NIE KOLKA!
Dziś dostałam badania jej moczu i okazało się że ma zakażenie dróg moczowych. Ale właśnie na tym nie koniec bo jakąś paskudną bakterią pseudomonas aeruginosa, którą bardzo trudno wyleczyć nawet antybiotykami bo po każdej kuracji się uodparnia Dlatego cały czas płacze... Narazie nie chę wierzyć informacjom z netu, że dziecko mi prawdopodobnie zabiorą na ok miesiąc do szpitala i będą szprycować antybiotykami a system odpornościowy po takich dawkach pójdzie się j**** Wbijam sobie też nadzieję do głowy że może pomyłka w laboratorium albo te "pałeczki ropy" jak je nazywają- po prostu przez noc, w próbce moczu, się namnożyły. Ale jak weszłam na jakieś forum gdzie ludzie sobie o tych "pałeczkach" rozmawiali... ryczałam jak bóbr, bo jedna osoba z kilkunastu się wyleczyła, a wszyscy prosili o pomoc bo "kolejny miesiąc leczenia i nic"
I teraz weekend niepewnośći...
A swoją drogą przychylam się do opinii że dziś była "taka" pogoda. Kasia też "marudziła" oprócz płaczu- ot tak... wtedy płacze bez łez (tą prawidłowość już zauważyłam dawno) Wiem, niby noworodki łez nie mają, ale Kasia płakała żęsistymi już od dnia urodzin
Już wiem co jest z tym wiecznym płaczem Kasi, to jednak niekonicznie brzuszek NIESTETY NIE KOLKA!
Dziś dostałam badania jej moczu i okazało się że ma zakażenie dróg moczowych. Ale właśnie na tym nie koniec bo jakąś paskudną bakterią pseudomonas aeruginosa, którą bardzo trudno wyleczyć nawet antybiotykami bo po każdej kuracji się uodparnia Dlatego cały czas płacze... Narazie nie chę wierzyć informacjom z netu, że dziecko mi prawdopodobnie zabiorą na ok miesiąc do szpitala i będą szprycować antybiotykami a system odpornościowy po takich dawkach pójdzie się j**** Wbijam sobie też nadzieję do głowy że może pomyłka w laboratorium albo te "pałeczki ropy" jak je nazywają- po prostu przez noc, w próbce moczu, się namnożyły. Ale jak weszłam na jakieś forum gdzie ludzie sobie o tych "pałeczkach" rozmawiali... ryczałam jak bóbr, bo jedna osoba z kilkunastu się wyleczyła, a wszyscy prosili o pomoc bo "kolejny miesiąc leczenia i nic"
I teraz weekend niepewnośći...
A swoją drogą przychylam się do opinii że dziś była "taka" pogoda. Kasia też "marudziła" oprócz płaczu- ot tak... wtedy płacze bez łez (tą prawidłowość już zauważyłam dawno) Wiem, niby noworodki łez nie mają, ale Kasia płakała żęsistymi już od dnia urodzin
emih trzymam bardzo mocno kciuki żeby wszystko się okazało że jest dobrze!!! współczuję Ci tego stresu,bo nie dość że zmęczona porodem i wstawaniem itp to jeszcze taki stres. Trzymam gorąco kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy!
Emih będzie dobrze, trzymam kciuki aby tak bylo.
My jedziemy po odbiór wyników w pon bo przy okazji mamy wizytę u lekarza i szczepienie. mam nadzieję że wynik będzie dobry. Wczesniej poprostu nie miałam czasu jechać
Dziewczyny może wy mi doradzicie - czym czyścić nosek maluszka. Położna powiedziała aby wacikiem namoczonym w soli fizjologiczenej tylko że ja nie potrafię wyjąc kozy z noska. Może wy macie jakieś sposoby ?
My jedziemy po odbiór wyników w pon bo przy okazji mamy wizytę u lekarza i szczepienie. mam nadzieję że wynik będzie dobry. Wczesniej poprostu nie miałam czasu jechać
Dziewczyny może wy mi doradzicie - czym czyścić nosek maluszka. Położna powiedziała aby wacikiem namoczonym w soli fizjologiczenej tylko że ja nie potrafię wyjąc kozy z noska. Może wy macie jakieś sposoby ?
Pycha
mama Mai i Marty
Emih ja również trzymam kciuki !!!!
A ja czyszcze Majce nos zwykłym patyczkiem higienicznym, wkładam go i przekrecam, a wtedy koza się zakręca na patyczek.
Nie wiem co mam sądzić, bo Maja cały dzień jest spokojna, prawie nie płacze, po prostu :angel: , a wieczorem daje nam popalić, mój mąż to chciał wczoraj wzywać pogotowie, bo tak ryczała.
A ja czyszcze Majce nos zwykłym patyczkiem higienicznym, wkładam go i przekrecam, a wtedy koza się zakręca na patyczek.
Nie wiem co mam sądzić, bo Maja cały dzień jest spokojna, prawie nie płacze, po prostu :angel: , a wieczorem daje nam popalić, mój mąż to chciał wczoraj wzywać pogotowie, bo tak ryczała.
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
Dzięki dziewczyny!
Próbuję wogóle o tym nie myśleć! Wczoraj wieczorem pomyślałm, że w ciązy dwa razy się moja córcia wywinęła to... do trzech razy sztuka ;D Najpierw na badaniu USG lekarz się po prostu pomylił i powiedział że ma większą przezierność karku i będzie chora genetycznie, np na zespół Dawna i czy chcę usunąć ciążę a potem w laboratorium sie pomylili że niby zaraziłam się w ciąży toksoplazmozą i Mała może nie słyszeć/ widziec itp No to teraz sobie myślę... że znów nam się uda ;D
Ja też czyszczę nosek Kasi czystym suchym patyczkiem do uszu i jest ok
Próbuję wogóle o tym nie myśleć! Wczoraj wieczorem pomyślałm, że w ciązy dwa razy się moja córcia wywinęła to... do trzech razy sztuka ;D Najpierw na badaniu USG lekarz się po prostu pomylił i powiedział że ma większą przezierność karku i będzie chora genetycznie, np na zespół Dawna i czy chcę usunąć ciążę a potem w laboratorium sie pomylili że niby zaraziłam się w ciąży toksoplazmozą i Mała może nie słyszeć/ widziec itp No to teraz sobie myślę... że znów nam się uda ;D
Ja też czyszczę nosek Kasi czystym suchym patyczkiem do uszu i jest ok
reklama
Chyba spróbuję tym patyczkiem :laugh:
Pycha mój Maciek też czesto w nocy daje popalić, w dzień nawet jak nie spi to się rozględa, nie placze z byle powodu a w nocy to albo nie wolno gasić swiatła albo lezy nie na tym boczku albo nie wiadomo co. Nie mówię że zawsze tak jest, bo ostatnie noce były nad wyraz spokojne, miejmy nadzieje że nie zapeszyłam i ta tez taka bedzie.
Pycha mój Maciek też czesto w nocy daje popalić, w dzień nawet jak nie spi to się rozględa, nie placze z byle powodu a w nocy to albo nie wolno gasić swiatła albo lezy nie na tym boczku albo nie wiadomo co. Nie mówię że zawsze tak jest, bo ostatnie noce były nad wyraz spokojne, miejmy nadzieje że nie zapeszyłam i ta tez taka bedzie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: