hej,ja wczoraj bylam u lekarza jednak wizyta wczorajsza to katastrofa!
zaraz Wam wszystko wyjaśnie. otoz poszlam normalnie do swojego lekarza pelna nadziei i dobrych wiadomosci.niestety troche sie zawiodlam. najpierw lekarz mnie wypytal jak sie czuje itp.potem zbadal mnie na fotelu.gdy dotykal lewej strony troche mnie zabolalo.zrobil wiec usg brzuszne dosc dlugo i patrzyl po bokach ale mowil ze nic tam zlego nie widzi zeby cos sie dzialo,dzidzie widzialam,ma duza glowe
,machalo raczkami i ruszalo sie wiec wiem ze zyje i jest ok,podobno wielkosc odpowiednia do tyg.ciazy.ale lekarz stwierdzil ze najchetniej wyslalby mnie do szpitala na obserwacje bo chociaz nic nie widzi zeby cos sie dzialo to dal mi skierowanie i juz. wyszlam wiec zalamana bo nic sie nie dowiedzialam.postanowilismy z mezem isc do innego lekarza.i udalo nam sie zalatwic to tez wczoraj.ta wizyta juz troszke mnie uspokoila ale tez nie do konca. lekarz zbadal mnie dokladnie,mowi ze macica mieciutka wiec jest ok,kosc lonowa nie boli wiec dobrze a te bole to po prostu za luzne i za dlugie wiazadla i przy wzroscie macicy bola i to zalezy od fizjonomii kobiety i jedne beda odczuwaly bole,inne nie.i nie ma zagrozenia dla ciazy,wszystko w porzadku.wiec odetchnelam z ulga.
natomiast tego lekarza jak i mojego zaniepokoilo to,ze nie przybieram na wadze a nawet chudne i obaj powiedzieli ze jesli w ciagu 2 tyg.nie przytyje min.1 kg ide do szpitala.juz mam nawet 2 skierowania do szpitala. ja teraz ustawilam sobie 2 wagi i codziennie rano i wieczorem bede sie na nich wazyc i porownywac i patrzec czy grubne
czy nie.
a tym,ze brzusio nie rosnie to mam sie nie przejmowac.dzidzia ma odpowiednia wielkosc wiec jest ok. wiec niby uspokoilam sie tym ze z malce ok,ale martwie sie ta waga,czy przytyje czy nie.
i nie wiem teraz do ktorego lekarza mam chodzic,czy ciagle do swojego czy moze do tego nowego.od tego niby dowiedzialam sie wiecej rzeczy ale w sumie obaj (raczej obie bo to kobitki) powiedzialy to samo ze z ta waga to nieciekawie jest.
pa