Witajcie!
No i wszystko się wydało! Wg wagi lekarza Jacka przytyłam 6 kg od początku ciąży, nie osiągnęłam jeszcze siedemdziesiątki. Uff. Jak już będzie 7 z przodu to będzie to moja pierwsza siódemka na wadze-już nie długo
Chociaż w dacie urodzenia mam aż trzy siódemki
Dobra do rzeczy, dzidźka ma się dobrze, nie spała(nie pozwoliłam jej!) ma ok 13 cm, nie ważył jej. Fikała sobie i buźkę otwierała (my oczywiście nie mogliśmy tego wychwycić), pewnie sie do nas uśmiechała.
Zasygnalizowałm lekarzowi, ze moja siostra w 4 miesiącu miała zakładany szew (bo skracała jej się szyjka) i prosiłam aby to sprawdził. Zbadał mnie normalnie i dodatkowo jeszcze usg dopochwowo, no i wszystko w porządku,uff, nie będę musiała iść do szpitala. Moja siostra sie bardzo naciepiała z tego powodu.
I tak ogląda tą moją szyjke i tu nagle pojawia się łapka (ja oczywiście myślałam, ze to stópka), dobrze,ze nam fakiuszka nie pokazała (bo wydaje mi się, ze przez te kozborowo w pracy ono już umie przeklinać i fakiuszki pokazywać-hi, hi).
Naprawdę super uczucie, siedzę i oglądam zdjęcie. Jak mi sie uda do wkleję je i sie pochwalę.
Dostałam skierowanie na badania-Coombsa, przeciw żółtaczce i ogólne mocz, bo morfologię spisał z badań profilaktycznych z pracy. Dostałam jakieś tabletki z żelazem hemofen (jeżeli dobrze odczytałam z recepty). Poza tym ciśnienie oki 140/60 moze być.
Pytałam o te bóle przy gwałtownych ruchach ciała, mówił, ze to wiązadła podtrzymujące macicę, nie przejmować się, ale pamiętać, ze jest się w błogosławionym stanie.
Następna wizyta za 3 tygodnie, będą badania usg połówkowe. Wezmę sobie wtedy zwolnienie na jakiś czas.
Jak mi się cos przypomni to dopiszę!Pa!