Heloł!
witam sie i ja ze "starymi" i nowymi koleżankami
)
ja wczoraj byłam u gina. Sa dwa piękne pecherzyki - prawy 15, lewy 17 mm. Przewidywana owulka środa/ czwartek. Tylko, ze dola mam strasznego, bo męża nie bedzie. Co prawda dzisiaj rano było na wszelki wypadek ale musimy powtórzyć przynajmniej we środę bądź czwartek. Namawiam go, żeby przyjechał do domu na wieczór we środę, ale mam z nim kłopot. On sie bardzo blokuje psychicznie i nawet jak chce to nie może w te dni, kiedy właśnie potrzeba. Tak było w poprzednim cyklu, a teraz to nawet nie wiem, czy przyjedzie. Powiedziałam mu, ze niech przyjedzie kiedy chce - czy we środę, czy w czwartek, ale wtedy, kiedy bedzie czuł, ze chce i może. W weekend go tez lekko ponaciskalam, to tez odmówił współpracy. Ja juz nie wiem co mam zrobić i co myśleć. Jestem lekko załamana. A czas leci. Doktor mówi, ze pecherzyki piękne, ze endometrium cudne, i co z tego.... Czy ktoś tez ma kłopot z druga połówką jak ja? Czy tylko u nas jakoś tak dziwnie ten sex wyglada? A na dodatek to mnie tez doluje, bo mam wrażenie, ze przestałam być dla niego atrakcyjna. Piękne słonko, a ja mam dola!