reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wiwat maj! Staraczki majowe 2013

Agawa serduszko Ty moje jak przeczytałam Twój post to aż mi się ryczeć zachciało. Nie łam się, dziewczyny mają rację, CZŁOWIEK TO NIE MASZYNA i nie każdy mieści się w normach, które ktoś ustalił. Napisałaś ten post tak jakbyś już straciła fasolkę, ale ona tam jest i pomału, ale się rozwija. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży i wrócisz do nas za kilka dni z dobrymi wiadomościami, tego Ci życzę z całego serduszka.

Ja byłam w 8 tygodniu ciąży i wylądowałam w szpitalu z krwotokiem (leciało ze mnie jak @) lekarz złapał mnie pod pachę i mi powiedział, że ciąża się nie utrzyma i że stracę dziecko. Okropnie jest słyszeć, że się straci dziecko jeszcze z ust lekarza, ale ja się nie poddałam, wierzyłam w to, że się uda i że wszystko się dobrze skończy. Dziś mam ślicznego kochanego 6latka, który idzie we wrześniu do szkoły :tak: także dziewczyny WIARA w to, że wszystko się ułoży to podstawa.
 
reklama
Agawwa najwazniesze to wierzyc, że bedzie dobrze! Ja z moimi problemami jak się okazało jestem w ciąży:) dawno nie pisałam ostatnim razem mowilam, że jeszcze nie widać fasolki... Po wczorajszej wizycie juz widać groszek malutki:) aż się prawie popłakałam:) moja beta z piatku to 756 w poniezialek byla 125 wiec jest dobrze:) 20-tego ide znow usłyszeć serduszko mojej najukochańszej fasolki:) Szczęśliwa:)
Ps. Mogę normalnie się kochać z mężem?? Hmm?? Zapomniałam zapytać lekarza... :(
 
Agaawa nie denerwuj się tylko, proszę.
Wiem, że to trudne, ale stres tylko szkodzi nie pomaga więc spokojnie.
W czwartek wizyta, wszystko na pewno będzie dobrze, bo musi!
Ja mocno trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&

Karola troszkę czasu Wam już minęło, my 5 cykl teraz mamy, ale szczerze to trochę mam już też dosyć. Może nie tyle samych staranek, bo po 10latach z zabezpieczeniem teraz mamy mega odmianę :-p ale mam dość samego tego oczekiwania, tego wyliczania, tego stresu, tych testów i tych pojedynczych krech na testach ciążowych :-(

Ewka rzeczywiście dziwne to podejście. Jak to mówią "za darmo to umarło"... Kpina i wyzysk w biały dzień :wściekła/y:


|| Anna2101 , Katherinne , Delewarre , Dominisia875 , Małkus , Agaawa, Asicka3, Ni_kusia, Elmo2
12.06 - Hai24
18.06 - Ewka358
20.06 - Waiting4beans
30.06 - Tygryseczek
01.07 - Moniqaa

03.07 - Neta81
07.07 - Ulika
??.?? - Verita

dzieki :-D test pozytywny wyszedl na12 luty:-)
 
Ps. Mogę normalnie się kochać z mężem?? Hmm?? Zapomniałam zapytać lekarza... :(

Też się zastanawiam, my sie wstrzymaliśmy, zobaczymy co lekarz powie, bo poprzednim razem dzień po kochanku poroniłam a miesiąc temu dzień po kochanku dostałam @ (ciąża biochemiczna) no i teraz mamy uraz i wolimy nie ryzykowac puki z lekarzem nie pogadam
 
Agaawa mam nadzieję, że jednak zajrzysz do nas i poinformujesz nas co i jak.
Trzymam mocno kciuki i uwierz mi, że denerwuję się za Ciebie, więc Ty postaraj się spokojnie poczekać na wizytę. &&&&&&&&&&&&





|| Anna2101 , Katherinne , Delewarre , Dominisia875 , Małkus , Agaawa, Asicka3, Ni_kusia, Elmo2, Verita
12.06 - Hai24
18.06 - Ewka358
20.06 - Waiting4beans
30.06 - Tygryseczek
01.07 - Moniqaa

03.07 - Neta81
07.07 - Ulika
 
Dzieki Dziewczynki, kochane jesteście. Jakoś tak od początku było złe z tym hormonem. Zreszta mówiłam ze to wszystko jakieś dziwne. To chyba nie mój czas. Dam Wam znać co dr powiedział w czwartek. Dzisiaj byłam w luxmedzie na USG i nie przyjął mnie ten doktorek. Rezygnuje z tego abonamentu, bo to nie ma sensu. I na jakiś czas , a moze nawet na dłużej rezygnuje ze starań. Na razie trzeba nie dopuścić do rozwodu. Niestety ale mam myśli, ze jak nie ma dziecka i rodziny, to nie ma to sensu i chce być sama. Niestety obwiniam mojego męża - za to, ze tak późno sie za ten temat zabraliśmy, ze nie ma go w domu nigdy i ze ja właściwie żyje sama, a nie w jakimś związku, co powoduje, ze starania tez sa bardzo trudne.

katherinne - ja juz 4 rok sie staram. Porobiłam wszystke badania, wszystkie w pięknej normie. Nawet progesteronu nie musze brać. Mąż tez ok. Mam mega rozszerzony komplet badań łącznie z HSG. I cóż - doktor jest bezradny:) nie ma czego leczyć.

Acha! Moja koleżanka była dzisiaj na USG w 9 tyg i nie ma serduszka. Jutro idzie do szpitala. Szok.
 
małkusy no to zyjemy w celibacie:) który masz tydzień ciąży?
Agaawa przeraziłaś mnie tym co powiedziałaś o swojej koleżance, wole nie czytać takich postów bo sie tylko denerwuje i martwie ciągle ... Zamiast się cieszyć jest strach i obawa.
 
reklama
agawaa nie przekreślaj jeszcze niczego, zobaczymy co będzie, co lekarz powie, nie zamartwiaj się na zapas.

trzymaj się i koniecznie daj znać co i jak.

i staraj się nie obwiniać męża, trudno tak wyszło, czasu już nie cofniecie, nic nie dzieje się bez przyczyny, widocznie tak musiało być, i nie było Wam pisane wcześniej zacząć starania.

ja też mam czasami mam pretensje do męża, że tak długo zwlekał z tematem ślubu, a w sumie wesela bo ja chciałam a mój mąż nie chciał robić wesela, no i trochę sama do siebie pretensje, że nie dałam się namówić by wcześniej ostawić tabletki antykpncepcyjne. No ale co to zmienia? nic. tylko się wkurzam albo na męża albo na siebie. :baffled: do niczego dobrego to nie prowadzi więc lepiej sobie darować rozpamiętywanie i zastanawianie co "co by było gdyby...".
 
Do góry