Agawa serduszko Ty moje jak przeczytałam Twój post to aż mi się ryczeć zachciało. Nie łam się, dziewczyny mają rację, CZŁOWIEK TO NIE MASZYNA i nie każdy mieści się w normach, które ktoś ustalił. Napisałaś ten post tak jakbyś już straciła fasolkę, ale ona tam jest i pomału, ale się rozwija. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży i wrócisz do nas za kilka dni z dobrymi wiadomościami, tego Ci życzę z całego serduszka.
Ja byłam w 8 tygodniu ciąży i wylądowałam w szpitalu z krwotokiem (leciało ze mnie jak @) lekarz złapał mnie pod pachę i mi powiedział, że ciąża się nie utrzyma i że stracę dziecko. Okropnie jest słyszeć, że się straci dziecko jeszcze z ust lekarza, ale ja się nie poddałam, wierzyłam w to, że się uda i że wszystko się dobrze skończy. Dziś mam ślicznego kochanego 6latka, który idzie we wrześniu do szkoły także dziewczyny WIARA w to, że wszystko się ułoży to podstawa.
Ja byłam w 8 tygodniu ciąży i wylądowałam w szpitalu z krwotokiem (leciało ze mnie jak @) lekarz złapał mnie pod pachę i mi powiedział, że ciąża się nie utrzyma i że stracę dziecko. Okropnie jest słyszeć, że się straci dziecko jeszcze z ust lekarza, ale ja się nie poddałam, wierzyłam w to, że się uda i że wszystko się dobrze skończy. Dziś mam ślicznego kochanego 6latka, który idzie we wrześniu do szkoły także dziewczyny WIARA w to, że wszystko się ułoży to podstawa.