Gratuluję tym, co się udało I trzymam kciuki za testujące I za starające się oczywiście także
Ja od dwóch dni "bawię się" z testami owulacyjnymi. Nie prowadzę niestety wykresów, nie mierzę temperatury, więc poruszam się bardzo po omacku. W związku z tym, że oficjalnie starania od sierpnia/września, to nie ma żadnego ciśnienia. W tym cyklu, dokładnie w 10 dc zaszalaliśmy, zakładając, że dzień jak najbardziej bezpieczny (po odstawieniu plastrów okres miałam 28,29,29,35). W 11 dc zaczęły mnie kłuć jajniki, bolał mnie krzyż. Sytuacja na tyle zaczęła mnie interesować, że sięgnęłam po testy owu. Dzisiaj mam 16 dc... W 15 dc robiłam test owulacyjny (mój genialny kalkulatorek, o którym była mowa wcześniej wywróżył z fusów, że owu powinna być w 17 dc) i wyszła kreska testowa, ale sporo mniej intensywna od kontrolnej.
Dzisiaj jeszcze mniej intensywna, ale wciąż widoczna gołym okiem. Skoro natężenie barwy jest mniejsze, to oznacza, że owu była? Czy to kolejne wróżenie z fusów? Zaczęłam baczniej przyglądać się swojemu cyklowi i póki co, jedyne co mogę stwierdzić, to kłucia jajnika od 11 dc do teraz...
Dzisiejszy: Bazując na ulotce, powinnam go oznaczyć, jako negatywny...
(Aczkolwiek w rzeczywistości kreska testowa jest bardziej widoczna).
I drugie pytanie... Kupiłam Castagnus - w gruncie rzeczy, by wyregulował cykl. Jak już pisałam, jestem w jego połowie. Brać już teraz? W sumie dwa dni wzięłam i się zastanawiam, czy nie powinnam zacząć od nowego cyklu.
Ja od dwóch dni "bawię się" z testami owulacyjnymi. Nie prowadzę niestety wykresów, nie mierzę temperatury, więc poruszam się bardzo po omacku. W związku z tym, że oficjalnie starania od sierpnia/września, to nie ma żadnego ciśnienia. W tym cyklu, dokładnie w 10 dc zaszalaliśmy, zakładając, że dzień jak najbardziej bezpieczny (po odstawieniu plastrów okres miałam 28,29,29,35). W 11 dc zaczęły mnie kłuć jajniki, bolał mnie krzyż. Sytuacja na tyle zaczęła mnie interesować, że sięgnęłam po testy owu. Dzisiaj mam 16 dc... W 15 dc robiłam test owulacyjny (mój genialny kalkulatorek, o którym była mowa wcześniej wywróżył z fusów, że owu powinna być w 17 dc) i wyszła kreska testowa, ale sporo mniej intensywna od kontrolnej.
Dzisiaj jeszcze mniej intensywna, ale wciąż widoczna gołym okiem. Skoro natężenie barwy jest mniejsze, to oznacza, że owu była? Czy to kolejne wróżenie z fusów? Zaczęłam baczniej przyglądać się swojemu cyklowi i póki co, jedyne co mogę stwierdzić, to kłucia jajnika od 11 dc do teraz...
Dzisiejszy: Bazując na ulotce, powinnam go oznaczyć, jako negatywny...
(Aczkolwiek w rzeczywistości kreska testowa jest bardziej widoczna).
I drugie pytanie... Kupiłam Castagnus - w gruncie rzeczy, by wyregulował cykl. Jak już pisałam, jestem w jego połowie. Brać już teraz? W sumie dwa dni wzięłam i się zastanawiam, czy nie powinnam zacząć od nowego cyklu.
Załączniki
Ostatnia edycja: