Oczywiście ja też jestem za tym, żeby nie znikać z oczu gdy dziecko śpi - sama bym nie chciała, żeby ślubny mi tak z domu znikał czy dziecko, więc nie chciałabym, żeby Kama się stresowała, że rodzice bez słowa znikają.
Doxa doczytałam, że Olik chodzi :-) Gratulacje wielkie dla zdolniachy - a Tobie dodatkowych 2 par oczu
Mała no właśnie u mnie też te boje wiecznie o Kamę - bo moja teściowa chciałaby sama o wszystkim decydować, nigdy się o nic nie spyta - w sensie jak my to robimy w domu, czym ja karmimy, jak bawimy itd, nigdy się nie zapyta czy może coś zrobić i jak, tylko zawsze musi wszystko po swojemu, na przekór. Czasami to mam wrażenie, że często robi na złość, żeby udowodnić, że ma rację i że i tak będzie po jej myśli. Na zwrócenie uwagi - obraża się. Np wczoraj tekst do Kamy "uderz dziadka", mała klepie dziadka po ręku, a tesciowa się cieszy "ślicznie, no uderz dziadka". Oczywiście na moją uwagę, żeby nie uczyła dziecka bicia, obraza wielka, no bo przecież ona wcale nie uczy Kamy bić. Zamiast poklep, pogłaszcz zrób cacy cacy mówi uderz i wg niej to nie nauka bicia. Ręce opadają. A później pewnie byłyby pretensję, że to my uczymy, żeby mała dziadków biła.
No ale ja już słowa o mojej teściowej nie powiem -