reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

witam!!

Luszka, a może Natalka lada moment przestanie chorowac? Ona tak fajnie sie w tym żlobku czuje, aż szkoda. Pewnie, ze jak będzie chora to bez sensu, bo i Wy na zwolnieniu i ona źle się czuje itd, ale mam nadzieję, ze to ostatnia choroba.
Lindsay - no nareszcie jesteś:-) Oby remont się szybko skoczył.
 
reklama
Magdusiek też bym chciała żeby Natka chodziła do żłobka i miałam nadzieję że będzie już zdrowa. Ale dziś nam pani dr powiedziała że możemy jeszcze raz spróbować tylko że jak znów zachoruje to gra chyba nie jest warta świeczki. Jeśli co ok 10 dni ma to zapalenie i znów po powrocie się coś przyplącze to może to mieć poważne konsekwencje z uszkodzeniem słuchu włącznie.:-( Oczywiście może się wychorować a potem spokój tylko niestety nie ma gwarancji. Teraz też była w żłobku 4 dni i znów infekcja. A przetrzymaliśmy ją jeszcze kilka dni w domu po zakończeniu kuracji antybiotykiem.
 
witajcie, czesc i czolem... itd... ;-)

Jolik, super, ze wyniki w porzadku...

Luszka.... biedna ta Twoja Natalcia... szkoda, ze tak to sie uklada, tym bardziej, ze polubila zlobek... ale jesienia to tak bywa, wszystkich rowno kladzie, i dzieci i doroslych, wiec miejmy nadzieje, ze to minie i nie bedziesz musiala zmieniac planow... trzymam kciuki... :)

Lindsay, milo Ci widziec... i Maciulka... chociaz w tym awatarku to malutki... ;-)



....u na bez zmian, czyli same zmiany.... :dull:
jeszcze dobrze sie nie zaczelo, a ja juz mam dosc... zapieprzam jak maly samochodzik... i w pracy i w domu... i jeszcze nie wiem, czy chociaz na swieta wyjedziemy, bo chyba nie bedzie za co... :dull:
....byle do wiosny... hej...
 
Witam wieczorową porą :-)

Teddy zniknęła :-(

Luszka - faktycznie, bidulka Natalka za często choruje. Dobrze, że rozważasz opiekunkę lub wychowaczy. Szkoda brzdąca :-( Zaoszczędzisz jej cierpienia i tych ciągłych lekarstw ...

Lindsay - qrcze, dawno, dawno Cię nie było :-), a co do remontu, lepiej niech dłużej trwa niż miałby być zrobiony na łapu capu :-)

aaaaaaaaa Orzech miewa się dobrze :-)
 
No nie, ale wyczucie czasu. Własnie Teddy Cię wspomniałam, a tu proszę Ty we własnej osobie :-)

a co do wynikó też się cieszę, ale czuję również niepokój o pozostałe "podejrzane" znamiona :-(
 
Joliczku nie martw sie na zapas, tym bardziej ze jak piszesz, bedziesz wycinac... wyglada na to, ze wystarczajaco wczesnie sie za to wzielas i nawet jesli mogloby byc tam podloze do czegos niebezpiecznego, to nie zdarzylo sie rozwinac...
.... uszy do gory.... :-)
 
Witam!
My dziś wróciliśmy z weekendowego wypadu. Wzięlam w pracy dzień opieki i moglam kilka dni upajać się rodzinną sielanką. Szkoda tylko, ze tak krótko.
Rzeczywiście i moje dziecko stoi jak zahipnotyzowane jak widzi rybke w minimini.

Luszka, też na Twoim miejscu rozważyłabym pozostawienie małej w domu i zrezygnowanie ze żłobka ( na korzyść domu).

O, Alunia tu?
 
Ja nigdy nie pokazywałam Natalce rybki minimini, ale dzis znajoma mówiła, ze dla jej sybka spiaca rybka jest znakiem, ze czas isc spac.
 
Witajcie!

O jak miło się tu zrobiło!!

Alunia vel Monia76 gratuluję nowego potomka!

Lindsay oj jak dawno Cię nie było!!! Zaglądaj częściej! Szybkiego skończenia remonu i zdrówka dla Maciejki! A jak studia??

Luszka oj choruje Wam Natalka! Biedulka! Zdrówka dla niej! I chyba rzeczywiście najlepszy dla niej, i sądzę dla całej Waszej trójki, będzie Twój powrót na wychowawczy!

Teddy w sumie to nie wiem czy Ty się cieszysz z tych "zmian bez zmian" u Was, czy nie. Nie wiem czy gratulować, czy współczuć ... jakoś nie rozumiem tego ostatnio ulubionego przez Ciebie emota, nie przemawia on do mnie ;-)
 
reklama
dziendoberek o swicie...

jednak moje dziecko teskni bardziej niz sie wydawalo... chyba przez pierwsze dni to on nie kumal za bardzo co sie dzieje i zachowywal tak, jakby nie zauwazyl, ze mnie nie ma... w weekend to luzik, bo bylismy oboje z Kamilem, ale wczoraj zakumal... jak wrocilam do domu to nie odstepowal mnie na krok, nawet do ubelka za mna biegal... no i w nocy sie obudzil z placzem okolo 4, po raz pierwszy chyba od kiedy skonczyl 3 miesiace...
zasnal przytulony w naszym lozku... podlamalam sie i chcialm dzwonic, ze przyjde pozniej, ale to bez sensu by bylo...


Doxa widzisz... bo ja sama nie wiem... ;-)
niby sie ciesze, bo mieszkanko ladne i w dobrym stanie, i kredyt calkiem niezly nam oferuja, ale w sumie to kompletnie nie bylismy przygotowani na taki szybki obrot spraw i troche sie nie wyrabiamy... dlatego mnie to marszczy...
ja nie naleze do osob, ktore sie dlugo nad czyms zastanawiaja, ale rownie szybko sie zniechecam, no i najzwyczajniej w swiecie mam dosc... chcociaz to jedna z tych sytuacji, kiedy moje uwielbienie dla swietego spokoju musi chwilowo spoczac... no i Kamil mi mantruje bez przerwy "damy rade"... no to damy... ;-)


ale sie rozpisalam.... zupelnie ja nie ja... ;-)
 
Do góry