reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!

reklama
Kaszu na Pomorzu już dzisiaj pada ;) Może do Ciebie tam na Śląsk dotrze dopiero za 2 dni!

Syla co się z Tobą działo jak Cię nie było? Co u nas to już wiesz, a co u Ciebie?
 
Na Pomorzu pada?.. Ja bym tego tak nie nazwała. Burza za burzą nawiedza nasze głowy..... A ja do pracy tak letnio sie wybrałam. Teraz pójde zebrać o jakiś parasol- może gdzies w całym rektorcie ktos ma dwa w szafie..... Jesli nie to moknę po drodze do domku. Zeby mi sie tylko maluszek nie podziębił w takich warunkach. :mad: Mogłaby sie zdecydować pogoda wreszcie!!
 
no 16 juz prawie!! wytęsniona godzina przez cały dzień. Dobrze ze Wy jesteście kochane moje!! Mam nadzieję, ze nikt w pracy nie 'wywęszy' mojego czasu pracy i czasu na babyboom ;D

No na dzis koniec
do jutra dziewczyny!!
 
UFFF Kaszu nie wyrobiłam się. Muszę tak skakać troche przeczytam trochę popracuje itd.

Muszę się przyznać Doxa że u mnie praktycznie nic się nie działo  :)
Pełne lenistwo. No i oczywiście huśtawki nastroju, ale dobrze bo sobie wreszcie pogadałam i mi ulżyło a mąż dzielnie to zniósł i sobie porozmawialiśmy o wszystkim. To był taki czas tylko dla nas. Bo wiecie jak jest juz dziecko to ma się niestety tego czasu dużo mniej dla siebie i nie ma czasami nawet kiedy porozmawiać, tak od serca. A to jak same wiecie bardzo jest potrzebne.

Robiliśmy ogniska na ogrodzie, grille, oczywiście kobieta w ciąży nie może również zapomnieć o sprzątaniu :)
Chłopaki u nas na ogrodzie zrobili takie fajne miejsce na ognisko, obłożyli kamieniami porobili ławki z drewna.... Muszę Wam przesłać zdjęcie to będziecie wiedziały o czym mówię. I tak leniuchowaliśmy cały weekend. No i oczywiście objadłam się makaronu z truskawkami i śmietaną. Takich ilości truskawek chyba nigdy nie zjadłam. Tak mi się chce naszych polskich letnich owoców. Niedługo będą czereśnie, juz nie moge się doczekać.

Wczoraj byliśmy na grillu u mojego brata. Mieszkał obok nas 8 lat i w sobotę się wyprowadzili do swojego nowego domku. Świetne miejsce pod lasem. Był tylko jeden problem - komarów roje.

Bębenek mi rośnie w zastraszającym tępie, zreszta nie tylko bębenek :)

Bazal, nie doczytałam do końca ale zorientowałam się że będzie dziewuszka i że wszystko ok??? HUUUURRRRAAAAA!!! Mówiłam że będzie wszystko w porządku.

Jeszcze się odezwę.
 
Ojoj, Bazal to bardzo Ci współczuję, nie wiedziałam że aż tak u Was leje. Widzisz Kaszu do nas też dojdzie i ochłodzenie i burze!!!

Syla - no to fajnie sobie poleniuchowałaś i wypoczęłaś!!! Cieszę się bardzo razem z Tobą!
To mówisz, że będzie coraz mniej tego czasu dla nas tzn. dla rodziców ... hmmm, wcale mi się to nie podoba :(  My już teraz mało czasu spędzamy razem, a co będzie potem  :-[ :-[ :-[
Mój mężuś codziennie wychodzi ok. 7:30 wraca średnio ok. 18:30-19, do tego co drugi weekend spędza na uczelni i wtedy średnio nie ma go po 12 godzin (i tak jeszcze będzie przez 2 lata :()  Jak będzie dzieciątko, to pewnie będzie śmigał po drodze z pracy po zakupy, więc przed godz. 20 to go pewnie nie zobaczę ... hmmm wcale a wcale mi się to nie podoba :( :mad: :mad:
 
cześć Dziewczyny
miałam dzisiaj wielką ochotę pogadać z Wami na forum ale coś przez cały dzień fatalnie sie czuję,głowa mi pęka przy najmniejszym ruchu i najgorsze, że to pierwszy raz w życiu mam coś takiego i nie wiem co z tym robić :( :-[
Jedyne pocieszenie to moje Maleństwo, które cały czs kopniaczkuje :D, mam nadzieje, że Wy się lepiej czujecie niż ja

Doxadoskonale Cie rozumiem mój mąż też nic tylko pracuje a w week to ja jestem na uczelni - masakra jak nam dzień za dniem mija :( no ale cóż z czegoś trzeba żyć

Syla ale sie wyleniuchowalaś ::) tylko szkoda, ze takich długich week nie ma więcaej w roku hmmm...

Bazal gratuluję curuni :D
 
Magdeczko mam nadzieję, że jutro lepiej będziesz się czuła i będziesz mogła z nami sobie pogadać !!! Mnie z kolei dzisiaj boli kręgosłup - odcinek lędźwiowy :( 
Tak sobie myślę, że być może ten mój ból jest wynikiem zbyt długiego przesiadywania przed komputerkiem ???
 
reklama
Doxa no tak to jest. Trzeba walczyć o każdą chwilę, a jak ją już masz to jesteś (jesteście) taka urobiona że nie chce się czasami nawet gadać. :)
Robią się braki w rozmowach,  niewypowiedziane żale.... Jestem przekonana że niektóre mamusie jakoś sobie radzą ale myślę że większość rodziców narzeka na brak czasu dla siebie.
Ja też nie wiem jak to będzie. Już jest Oskar i czasu mamy "jak na lekarstwo" i dla siebie i dla Oskara. A co będzie jak pojawi się nowa niewinna istotka, której na początku ni w ząb nie będziesz rozumiała.

Ja też jeszcze studiuję w weekendy (co drugi jestem, na SGH-u). Jak widzisz nie jestem taka ambitna jak Ty, mam lekkie opóźnienia:) Musiałam jakiś czas temu wziąść dziekankę bo trochę mnie wszystko przerosło. Teraz nadrabiam. Też praca, dom, studia, dzieciak w I klasie czyli i lekcje i wszystko inne. Ale nie wyobrażam sobie życia bez moich najbliższych. To jest taki olbrzymi Dar od Boga, za którym człowiek tęskni po 1 dniu rozłąki ( jak np wyjeżdzam służbowo na parę dni) I nic nie jest w stanie Ci go zastąpić, mimo całego ciężaru. Życie bez nich nie miałoby sensu. I oni dają nam siłę i zadowolenie z życia. Tylko dlatego "że po prostu są".

Magdeczka Może jakiś zimny okłąd na głowę by Ci pomógł?
Masz rację z tymi weekednami długimi. Wogóle mogłybyśmy pracować 1/2 etatu (ale zarabiać normalnie oczywiście)
 
Do góry