ty wiesz swoje ,ja wiem swoje..... ja też robiłam podobnie jak ty wcześniej,też chodziłam za moim jak się pokłóciliśmy....i on czuł się wtedy dumny ,bo wszystkim opowiadał jak ja go przyszłam przeprosić...jak się o tym dowiedziałam,to od tamtej pory już nie ma tak,że ja za nim latam,teraz to on przychodzi ddo mnie...a jak nie przyjdzie no to ja mam to gdzieś...chociaż czasami przyznam ,że ciągnie mnie aby zrobić pierwszy krok,ale potem zastanawiam się nad tym,przecież to ja jestem w ciąży i nie będe się go prosić...w piątek mam urodziny więc sprawdzimy czy przeprosi przed czy w urodziny
8) 8) 8) 8) nie lubię się z nikim kłócić