Dziś mieliśmy pierwszą próbę siusiania z nakładka na kibelek i skończył sie pełnym sukcesem. Przede wszystkim Wojtek się nie boi. Tylko ja z kolei boję się go tak zostawiać, że mi spadnie. A na nocniku zawsze go zostawialiśmy.
A swoją drogą już nie mogę Wojciaszek tak chwalić za niewstawanie z nocnika bez pozwolenia, bo w ciągu ostatniego tygodnia wyrobił chyba normę z ostatniego pół roku.
A swoją drogą już nie mogę Wojciaszek tak chwalić za niewstawanie z nocnika bez pozwolenia, bo w ciągu ostatniego tygodnia wyrobił chyba normę z ostatniego pół roku.