mnie też powala jego waga,aż sama się zastanawiam kiedy on mi tak przybrał..ale z drugiej strony wcina mi ostatnio mleczko,fakt nie dużo ale coraz częściej..wczoraj mnie zaskoczył kompletnie bo po kąpaniu wypił mleczko i jeszcze na śpiocha...a za 15min krzyk,nie wiedziałam co mu jest ale nie bardzo dał się uspokoić więc zrobiłam mleczko i wypił kolejną porcję i dopiero poszedł spać na noc.....więc dzis dla tego zaryzykowałam kaszkę,zawsze bardziej syta:-)...a jeśli chodzi o szczepienie to bez żadnych kąplikacji,nawet nie odczuwał nic i raczka piękna...nie martw się mamo Paulinkidziewczynki muszą mieć figurkę;-)..to tak żartobliwie,mam nadzieję,że nie urazilam....ale przyjdzie czas i Paulinka zacznie bardziej przybywać na wadze....życzę z całego serducha dużo zdrówka...
reklama
Wiki już od trzech dni zjada marchewkę z jabłuszkiem aż oczy mu się śmieją i takie minki śliczne robi...i ile się na mlaska...smakuje mu bardzo nowe jedzonko..a oprócz tego to w sobotę ma chrzest...chrzest będzie w domu wieczorem,przywieziemy księdza ze względu ,że Wiktorek jest wspomagany tlenem i nie wiadomo ile jeszcze będzie ksiądz zdecydował ochrzcić Go w domu...strasznie się cieszę:-)...chociaż też się stresuję...
Majka_22
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2010
- Postów
- 508
To ważne wydarzenie przed Wami :-) Chociaż nie dziwię się, że w takiej sytuacji się stresujesz. Wiktorek będzie miał drugie imię?
Ubranko już przyszykowane? Tak z ciekawości pytam. My też w lutym zamierzamy ochrzcić synka, bo już nie chcemy dłużej czekać. Pierwotnie myślałam o grudniu, ale się wtedy rozchorował.
Ubranko już przyszykowane? Tak z ciekawości pytam. My też w lutym zamierzamy ochrzcić synka, bo już nie chcemy dłużej czekać. Pierwotnie myślałam o grudniu, ale się wtedy rozchorował.
My mieliśmy chrzcić jak bedzie ciepło i mały będzie już bez tlenu ale ksiadz jak był na kolędzie mówił ,ze nie trzeba czekać można zrobić chrzest w domu..powiem szczerze nawet mi to pasuje bez żadnej parady przed ludzmi....Nie szaleję z ubrankiem,żal mi jest wydawać na jedną okazję kasę,dostałam od znajomej ładny biały pajacyk i wydaje mi się ,że to wystarczy..inaczej jest jak się idzie do kościoła i jest na mszy a my będziemy w domku i najbliższa rodzina....A Wiktorek będzie miał na drugie Kacper......
Jesteśmy już po chrzcie...piękna uroczystość...byliśmy u neurologa i miłe zaskoczenie bo Wiktorek się wzmocnił i pani doktor mile zaskoczona postępami,stwierdziła,ze jest super i możemy spokojnie nie za miesiąc na wizytę tylko za dwa!!!....oprócz tego byliśmy u naszego doktora i Wiktorek od wczoraj jest bez wspomagania tlenowego:-)....same dobre nowiny aż wczoraj skakałam z radości bo doktor stwierdził ,ze super sobie poradził i pięknie wyszedł....:-)...taki mój syneczek silny facet,już tak pięknie się do mnie uśmiecha,łapie misie na karuzeli i pięknie się śmieje na głos...teraz już wiem,że na wszystko trzeba czasu...każde dziecko ma swój indywidualny rozwój i nie ma co porównywać do siebie...i tak każdy wcześniak rozwija się inaczej...
szóstkowa mama
Fanka BB :)
sita nigdy nie pisałam na Twoim wątku,ale śledzę go od samego początku.Cieszę się razem z Tobą,że Wiktorek tak pięknie zdrowieje,pogratulować!!!
mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Same dobre wiadomości, wiedziałam, że będzie ok, bo Wiktorek od początku sobie nieźle radził. Gratulacje!!!:-)
reklama
Tak właśnie się śmiejemy,że poczekał aby chrzciny były w domku,wyjątkowo a pózniej zabrał się za siebie i oderwał wąsiki tlenowe...jest silny...a jak już przestał chorować to widać jak się wzmocnił...oby tak dalej......
Podziel się: