reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wijemy gniazdo na powitanie maleństwa

Monika77, a moze mozesz poprosic jakas pielegniarke,zeby ci pstryknela jedno zdjecie? wyslij meza z najwiekszym usmiechem i jakas dobra czekoladka i niech ja zabajeruje...
 
reklama
ja chiałam zameldowac, że łóżeczko mam skręcone!!! Mężuś namęczył sie , bo nie chciało mu sie czytać instrukcji składania (?!) i zamontował dokładnie pewne części odwrotnie, że szuflada się nie otwierała....:happy:
Jak mąż doniesie aparat (ciągle go ze sobą nosi) to wrzucę zdjęcia łóżeczka...

Najgorsze, że kot chyba mysli, ze łózeczko jest dla niego...zastanawiam się nad kupnem jakiegoś spreyu odstraszającego i póki nie ma dzidzi będę go "tresować"...co o ty myslą styczniówki z kotami w domu...?

Obecnie pierwsza tura ciuszków w pralce się kręci....i wyprałam sobie szlafrok i koszule do szpitala w Jelpie i są....tak milutkie i pachnące, jakkby przytulał się do nich już jakiś dzidziuś....

A jeśli chodzi o wynajętego lekarza i położną do porodu...to w Warszawie to droga przyjemność...Mi wydaje się , że lepiej opłacić położną niż lekarza. Lekarz zawsze bierze więcej , a do tego to najbardziej potrzebny jest na koniec- a położna przez cały poród...
Widzę , że piszecie, że byście takowej nie wynajęły. A ja już się zdecydowałam na położną. Jest wiele powodów, dla których chciałabym by była ze mną. Mam do niej zaufanie. :tak:
 
Monika mój tez to bedzie pierwszy dzidzius.. a czemu cc? jesli mozna spytać? mój mąz nie chce byc przy porodzie a ja nie bede przeciez tego egzekwowac siłą.. jest z rodzaju facetów co to nie chodza z żonami do lekarza ani nie interesuja ich zakupy.. jakbym miała zaufaną położną to moze bym sie skusiła atak mam zaufanego lekarza i jego przyjazd nie jest drogi 200 normalny poród a 300 cc..
 
Kamilala, co do czytania instrukcji przez mezczyzn,to oni chyba maja jakis przesad,ze jesli ja przeczytaja to moze im sie jakas krzywda stac......... moj mezczyzna tez "boi" sie instrukcji jak ognia i probuja sam,a co z tego wychodzi to nie zawsze to co mialo byc.......
 
Kupilismy z męzem łózeczko ale nie obeszło sie bez problemów. Po długiej naradzie w sklepie zdecydowalismy sie na ciemne łózeczko. Na drugi dzień doszłam do wniosku ze ładniejsze byłoby jasne wiec nudziłam meza zeby pojechał ze mna do sklepu (ok 50 km.) i wymienił je na jasne. I pojechał :) Anioł nie facet. Podziwiam go że znosi moje humory. W sklepie poprosił mnie tylko z usmiechem na twarzy zebym sie zastanowiła kilka razy czy chce jasne bo on juz nie chce przychodzic wiecej do tego sklepu w sprawie łózeczka. W sobote skrecilismy je a pózniej przez pół godzinki siedzielismy przytuleni do siebie wpatrujac sie w łózeczko. Potem rozkrecilismy je zeby nie zapeszać. Teraz stoi sobie w kartonie i czeka na narodziny dzidzi.
 
Kamilala moja kotka też bardzo się interesowała łóżeczkiem i też myślała że jest dla niej:tak::wściekła/y: co mnie bardzo denerwowało, goniłam ją cały czas z niego nieraz spała tam razem z Sandrunią co mnie przyprowadzało o dreszcze, bo jakoś nie ufam żadnemu zwierzakowi, to tylko zwierzęta i różne rzeczy przychodzą im do głowy tak samo jak człowiekowi, poza tym tyle się słyszy o tym że zwierzęta, głównie psy zagryzają dzieci lub swoich właścicieli :baffled: Dlatego ja jestem ostrożna:tak: I tak goniłam ją goniłam aż w końcu dotarło że to nie miejsce dla niej, teraz nawet rzadko przebywa w pokoju naszym:-):-)
 
Moi Rodzice maja kota. :-( I to do tego takiego ktory na wszystko poluje. Zadnej muszce czy osie nie przepusci. Wszystko go interesuje.
Jak moj chrzesniak byl u moich Rodzicow, to kot jakos specjalnie sie nim nie interesowal. Mam nadzieje ze moim dzieciatkiem tez nie bedzie. :no:
 
reklama
uf.. na szczescie ja jakos nie darze kotów sympatią.. dla mnie to zbytni indywidualiści, a ja raczej stadna jestem... :-D więc raczej nie planuję posiadania kotów kiedykolwiek.

cos chciałam tu napisac, ale juz mi wylecialo z głowy, bo tyyyle miałam czytania w tym wątku...

acha, o tej położnej - dziewczyny, ja nie planuje, tylko pytam was o zdanie, bo u mnie w skzole rodzenia co druga chce wynajac dodatkową połozną, (ktora oczywiscie pracuje w tym szpitalu), ponad tą ktora ma aktualnie dyżur. I sie zastanawialam poprostu czy to taka jakaś ogolnopolska moda.. czy co? Ja tam osobiscie wole zaoszczedzić te p[ieniażki np. na szczepionki dla małej.

Marcela - a ja nie wiem czy bede rodzic z mężem. Jeśli akurat będzie w Gdańsku to napewno, ale jesli wyjedzie na jakiś mecz, to pewnie wroci, jak juz będzie po.. Uff.. mam nadzieję, że uda nam sie tego uniknać..
 
Do góry