czesc dziewczyny. chwale sie w niedziele przyszedl na swiat Tomas. jest przesliczny. jestem zakochana po uszy.
a teraz w skrocie[emoji38]
od pon mialam n skurczs przepowiadajace z dnia na dzien coraz mocniejsze ale zawsze przechodzily. w koncu w nd obudzily mnie skurcze o 4.30. byly mniej wiecej co 5-6min. pomyślałam ze pewnie i tak przejda wiec czekalam. najpirrw chodzilam po pokoju potem poszlam poprasowac. jak skonczylam poszlam rozladowac zmywarke. w tym czasie zaczely sie skurcze co 2-3 min. obudzilam meza. odwiezlismy synka do dziadkow i o 9 bylismy w szpitalu. podlaczyli nas do ktg. uwazam lezenie podczas skurczy za torture a musialam lezec 30 min. po ktg przyszla polozna i stwierdziła, ze jest juz 4 cm rozwarcia. mialam chodzic skajac na pilce co tam chce a polozna miala wrocic po 11 i zrobic kolejne ktg. do tej pory siedzialam na pilce krecilam biodrami maz masowal plecy. bole byly coraz gorsze. podlaczyli mnie do ktg i myslalam ze wykorkuje pielegniarka pomagala mi oddychac. nie wirm czy cos to dalo bo bolalo tak samo mocno. przyszla polozna i mowi ze mam juz 8 cm. ja oczy jak 5zl i mowie ze chce cos p/bolowego w koncu sie na to nastawialam. a ona mowi ze to juz nie da rady bo zanim sie wkuja podlacza papke to będę rodzic. widzac ze juz wyginam sie na lozku postanowila przebic wody i doslownie po dwoch kolejnych slurczach bylo pelne rozwarcie
jupi ucieszylam sie. no to zaczely sie parte. ostatnio bylo 15 min i synek sie urodził a tutaj OMG ponad godzine partych. myslalam ze umre. smiali sie ze mnie bo tylko mowilam boli boli boli. na poczatku nie wiedzieli co ja gadam to im maz powiedzial. okazalo sie ze synek nie lezy twrza zworony w strone kręgosłupa tylko do gory i dlatego parcie bylo takie dlugie i meczace bo rodzilam szersza czescia glowki. w koncu mnie polozna naciela. po nacieciu dwa skurcze i synek byl na brzuchu caly sliski klejacy i przyjemnie cieply z tym swoim piskliwym placzem.
maly zlapal piers pięknie ale niestety przez nakladki. mam plaskie brodawki ale od czasu do czasu jak wyciagnie brodawke przez ssanie to zdemuje nakladke i udaje mi sie go oszukac.
babeczki mi to powiedzialy czego nie wiedzialam ze jak sie karmi przez nakladki to trzeba raz dziennie do konca sciagnac pokarm laktatorem. bo przez nakladki dziecko nie sciaga do konca wiec moze komus sie przyda ta informacja.
jeszcze jedno tego tez nie wiedzialam ale ponoc przyklada sie do piersi z ktorej dziecko skonczylo jesc. ja zawsze myslalam ze od tej pelnej.
wiem ze troche chaotycznie opisalam i nie w takim skrócie jak chcialam no ale na pewno wybaczycie.
generalnie czuje sie znakomicie jedyne co mi doskwiera to hemoroidy. ale co sie dziwic po ponad godzinie parcia.
teraz czopeczki nasiadoweczki i bede jak mlody bog
pozdrawiam was serdecznie. trzymam kciuki za te nie rozpakowane ostatnie rodzyneczki i postaram sie was sledzic i czasem cos napisac. buziaki
Napisane na SM-G928F w aplikacji
Forum BabyBoom