Ja podle, ale tylko o sobie dzisiaj. :-(
Just - jako, że miałam problem ze zdecydowaniem się jakie łóżko Adriannie kupić, bo musieliśmy zmieścić się w wymiarze dł. 135 cm, żeby weszło do sypialni i mialy być w Ikei takie łóżka na początku października, ale okazało się, że były od 140 cm, szukałam dalej coś co by mi przypadło do gustu. Poddałam się w listopadzie kiedy laska na sierpniówkach wstawiła nowe łóżko swojego synka, spodobało mi się, czekaliśmy na kasę i zamówiłam. Łóżko ma jednak 140 cm i będziemy kombinować. Dzisiaj ma niby przyjść, jutro pewnie najpóźniej. Także dzisiaj/jutro będziemy wiedzieć jak to jest.
Co do usypiania starszaków i niemowląt - fajnie mi się czyta o Waszych planach usypiania dzieciaków, szczególnie gdy plany te są związane by dzieciaki były w jednym pokoju. Trzymam kciuki, ale póki co u mnie wywołuje to uśmiech.
Im dłużej mama w domu, tym Jej siła wypiera ojca i dziecko więcej chce "mama mama". Ada już była fajna, a teraz zrobiła się mamowata. Mimo wszystko bywa to fajne i momentami upierdliwe.
U nas wyglądało to tak:
wersja I - Weronika kąpiel, ja Weronikę do cyca, Adę kąpał A. Weronika w łóżeczku różnie się zachowywała, a że były usypiane w tym samym pokoju to A. zabierał Weronikę na te 15 minut ze sobą, ja usypiałam Adę, w tym czasie Weronika zasnęła A., Weronika była przenoszona do łóżeczka.
wersja II - Weronika kąpiel, Ada kąpiel, Weronika cyc, Ada zasypiała obok, kiedy Weronikę do beka postawiałam, Ada się wybudzała, bo jeszcze nie spała tak na fest, dodatkowo była podniecona tym co się dzieje.
wersja III - Weronika kąpiel, Ada kąpiel, Ada bajki, karmienie/usypianie Weroniki, Ada do spania. I to by się sprawdziło, gdyby nie fakt, że bajki miały negatywny wpływ na Adę.
wersja IV - usypiają jednocześnie i każda musi się przyzwyczaić do drugiej, efekt taki, która pierwsza zaśnie to jej ta druga nie przeszkadza.
Były jeszcze inne wersje do wypróbowania, ale najlepsza jest pierwsza. Z jednym wyjątkiem. Noworodek od początku musi zasypiać w swoim łóżeczku, nie być przenoszonym. Weronika ładnie zasypiała te pierwsze dni, potem sobie wymyśliłam, jak nie chciała zasnąć od razu, a Ada nie mogła zasnąć przez Nią, to zabieranie przez A. Był to najgorszy z moich pomysłów, bo A. zaczął Weronikę nosić, ja zaczęłam zasypiać szybciej niż Ada, w efekcie A. mnie budził. ok 23 jak mi przynosił Weronikę na karmienie. Błąd, który staram się naprawić cały czas, dodatkowo jeszcze sobie wymyśliła zasypianie przy cycu.
Mam żal do A., że Ada nie ma swojego pokoju, że nie załatwił z siorą podziału majątku, że nie można było tego inaczej zorganizować, wkurzam się, gdy ma pretensje, że nie mam czasu/ochoty na poprzytulanie się z nim, a ja nie potrafię się uporać z tym, że to nasze spanie jest takie do dupy i wpływa to na mój humor, a raczej brak humoru wieczorem. Mam żal, że gdy powiedziałam, że salon zamkniemy i podzielimy na dwa pokoje jak było na początku i zrobimy pokój Adzie to nie podchwycił tematu tylko jeszcze dodał kiedyś "i tak Weronika wyląduje w naszym łóżku". Mam żal, że tak duża chata a my śpimy jak to ostatnio określił nasz kolega jak cyganie i trafił w samo sedno. Ja za chwilę w sypialni będę musiała fruwać by wyjść z łóżka, bo z mojej strony będzie i łóżko Ady i łóżeczko Weroniki, a on nadal będzie miał swoją przestrzeń. Nie chce mi się kłócić, rozmawiać, dyskutować, nauczył mnie, że w rozmowach ze swoją siostrą na takie tematy jest tchórzem i tyle. Czekam aż przyjedzie łóżko, czekam aż to będzie zmontowane i czekam kiedy usiądę e sypialni i się rozryczę. Bo ryczeć mi się chce na samą myśl. Czasami wieczorem aż nie chce mi się wstawać z łóżka i iść do niego i siedzieć razem, bo mnie wkurza ta sytuacja i on mnie wkurza, że to akceptuje, że w jego mniemaniu jest ok.
Czasem leżę i marzę o takim mieszkaniu jak mają moi rodzice, 39mkw, dwa pokoje, nie byłoby opcji by Ada nie miała swojego pokoju, nie było by opcji by mieć sypialnię, nie byłoby opcji by proste rzeczy były tak pogmatwane.
No i niespodziewanie znalazłam powód dla którego ostatnio nic mi się nie chce i dlaczego tak mi źle i mam poczucie jakiejś pętli na szyi, a poniedziałek to najlepszy dzień w tygodniu, w przeciwieństwie do piątku.
Jak macie możliwość zróbcie pokój starszakowi. I nie odwlekajcie tego.