reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Witam.
magnusik przykro mi :-(
tak w skrócie co u nas

Poród:
sobota budze sie o 5:20 bo młody marudził o mleko, już jakoś dziwnie mi było z tym brzuchem ale mleko zrobiłam doczłapałam do małego i podałam mu butle (on pije sam a potem walnie butlą gdzies w kont łóżeczka) i poszłam przebrac gacie bo bo myślałam że mi ubiegło, no i potem do wc, no i patrze chyba czop odchodzi i to podbarwiony krwią, no to lece do telefonu bo mój jeszcze w pracy po 12h nocki był (kończył o6stej) i gadam przez tel ze za chwile konczy prace i pojedziemy na porodówkę chyba, nie skonczyłam gadac i wody kapią no i jak to powiedziałam do słuchawki to adam sie rozłączył.

przyjechał po jakies 15minutach a ja juz miałam skórcze co 2 minuty. Adam poszedł się wykąpać bo ma śmierdzącą pracę i pojechaliśmy na porodówkę, była 6sta jak dojechaliśmy. Tam baby nas wkurzyły i to ostro, były dwie położne i każda po dwa razy jedno pytanie zadawała najpierw jedna pytała np o liczbę ciąż a potem druga to samo pytanie zadawała (wiec 4 razy słyszelismy to samo pytanie...) wkońcu oboje juz nie odpowiadalismy to dostalismy ochrzan ze nie odpowiadamy na pytania.. pokłócilismy sie z babami a ja juz parte skórcze miałam, klnęłam tam na nich ze ja rodze a one nie potrafią jednej rzeczy zrobić raz a dobrze.

wkoncu jedna sie zlitowała i sprawdziła moje rozwarcie a tam oczywiscie pełne 10cm , ale była w szoku no i rodzimy, dwa parte skurcze, w czasie jednego z nich złapał mnie skurcz uda i zaczęłam wymachiwać tą nogą bo mnie bolała, mała wyskoczyła szybko, nie byłam nacięta, jedynie dwa szwy miałam bo pękłam... te szwy mi dały popalić.. ja to jestem jakas inna bo szwy rozpuszczalne i ponoc ich nie powinnam czuc a ja chodzilam okrakiem jakbym byla rozerwana na wszystkie strony, bolało mnie jak pieron i po 5 dniach kazałam je zdjąć bo jak nie to sama je powyciągam.

mała dostała 10pkt, waga 2450, wzrost 49cm (ale cos chyba sie machneli ze wzrostem bo ciuszki mam jakies małe a na michała pasowały).

karmienie cycem- bosko. michał to był dziecioł a mała taka spokojna, bez problemu sie dostawia, w ogole aniołe, spi je, spi je i w ogóle nie płacze - jakbym dziecka nie miała. cdn. ide na kawe zbożową
 

Załączniki

  • P1030794.jpg
    P1030794.jpg
    14,1 KB · Wyświetleń: 75
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Pati sliczna Coreczka. To ile w sumie rodzilas? Od 5:20 do?

2 parte... Ale zazdroszcze... Tych to sie wlasnie boje bo te z Emila strasznie wspominam...
 
Pati, córcia urocza, tak słodka, maleńka! No i mama już stroi w sukieneczki! No to szybko poszło, miałaś podobnie jak ja, tylko mnie baby nie męczyły pytaniami (dane uzupełniała po porodzie :-)) tylko od razu wzięły do badania jak zobaczyły, jak często mam skurcze, a u ciebie czekały aż do partych! Ja pierwszy party zmarnowałam, a urodziłam synka w dwóch skurczach. No i też niestety popękałam i cierpiałam.
Lil jak tam forma po porodzie? Już spoko?
Ola, rozmiar 26? Taki rozmiar miał mój synek jak miał ponad 3 latka! Teraz ma 5 i nosi 27-28 (zimowe 29)
 
Ostatnia edycja:
Witam.
magnusik przykro mi :-(
tak w skrócie co u nas

Poród:
sobota budze sie o 5:20 bo młody marudził o mleko, już jakoś dziwnie mi było z tym brzuchem ale mleko zrobiłam doczłapałam do małego i podałam mu butle (on pije sam a potem walnie butlą gdzies w kont łóżeczka) i poszłam przebrac gacie bo bo myślałam że mi ubiegło, no i potem do wc, no i patrze chyba czop odchodzi i to podbarwiony krwią, no to lece do telefonu bo mój jeszcze w pracy po 12h nocki był (kończył o6stej) i gadam przez tel ze za chwile konczy prace i pojedziemy na porodówkę chyba, nie skonczyłam gadac i wody kapią no i jak to powiedziałam do słuchawki to adam sie rozłączył.

przyjechał po jakies 15minutach a ja juz miałam skórcze co 2 minuty. Adam poszedł się wykąpać bo ma śmierdzącą pracę i pojechaliśmy na porodówkę, była 6sta jak dojechaliśmy. Tam baby nas wkurzyły i to ostro, były dwie położne i każda po dwa razy jedno pytanie zadawała najpierw jedna pytała np o liczbę ciąż a potem druga to samo pytanie zadawała (wiec 4 razy słyszelismy to samo pytanie...) wkońcu oboje juz nie odpowiadalismy to dostalismy ochrzan ze nie odpowiadamy na pytania.. pokłócilismy sie z babami a ja juz parte skórcze miałam, klnęłam tam na nich ze ja rodze a one nie potrafią jednej rzeczy zrobić raz a dobrze.

wkoncu jedna sie zlitowała i sprawdziła moje rozwarcie a tam oczywiscie pełne 10cm , ale była w szoku no i rodzimy, dwa parte skurcze, w czasie jednego z nich złapał mnie skurcz uda i zaczęłam wymachiwać tą nogą bo mnie bolała, mała wyskoczyła szybko, nie byłam nacięta, jedynie dwa szwy miałam bo pękłam... te szwy mi dały popalić.. ja to jestem jakas inna bo szwy rozpuszczalne i ponoc ich nie powinnam czuc a ja chodzilam okrakiem jakbym byla rozerwana na wszystkie strony, bolało mnie jak pieron i po 5 dniach kazałam je zdjąć bo jak nie to sama je powyciągam.

mała dostała 10pkt, waga 2450, wzrost 49cm (ale cos chyba sie machneli ze wzrostem bo ciuszki mam jakies małe a na michała pasowały).

karmienie cycem- bosko. michał to był dziecioł a mała taka spokojna, bez problemu sie dostawia, w ogole aniołe, spi je, spi je i w ogóle nie płacze - jakbym dziecka nie miała. cdn. ide na kawe zbożową
piękna !!!

Witajcie.
Wreszcie mamy neta !!!!!
Mała już zdrowa.
Wczoraj od południa już nie miała temp ,a od dziś rana już nie ma biegunki.
Jestem happy :-D:-D:-D:-D

jak siedziałam wczoraj w nocy przy małej to zrobiłam jej taką opaskę


 
lili dzięki za zrobienie porządku ja wczoraj już nie miałam czasu

She, mała urodziła się o 6:40, ja nie wiem czemu tak szybko rodzę, michała rodziłam 2 godziny i 20 minut a mała 1 godzine i 20 minut licząc od momentu kiedy poczułam że coś się dzieje bo wcześniej to nic nie czułam. Z michałem to już przy zdjęciu pessar'a miałam 1,5palca rozwarcia, w szpitalu jak dojechaliśmy przed pierwszą w nocy to miałam 2,5 palca rozwarcia a urodziłam go o 2:20, położne wtedy były w szoku a teraz dostałam opiernicz ze szybciej nie przyjechałam:sorry2:

alicja ze szczepieniami poszło całkiem dobrze ale procedury procedurami i lekarz dał mi do podpisu dwa pisma, jedno że znam przepisy prawne (miał wymienione stare ustawy :-p ale nie pamiętam czy był tam dopisem "z późniejszymi zmianami"), no i drugie oświadczenie ze nie szczepie z powodu... (było wykropkowane gdzie sama uzupełniałam powód, napisałam ze z powodu chęci wykonania innych badań przed podjęciem szczepień), ma to niestety iść do sanepidu ale zobaczymy. Miałam już wizytę położnej i wywaliłam gały jak ta mi powiedziała "nie szczepienie dziecka nie jest czymś złym, coraz więcej świadomych rodziców wie że noworodkom nie są potrzebne od razu te wszystkie szczepienia, na zachodzie w ogóle rodzice zaprzestają szczepień, a moje zdanie jest takie ze najlepszą szczepionką dla dziecka jest mleko matki" pogadała o postępie nauki o tym ze nie wymyślono jeszcze mleka podobnego do składu mleka matki i pogadała mi o tym jakie ona powikłania poszczepienne widziała na oddziale w szpitalu i że nie dziwi się że rodzice nie szczepią swoich dzieci... szczerze powiedziawszy ja rzadko spotykam takie osoby, które nie zrównają mnie z błotem za to że nie szczepię swojego dziecka, miałam wręcz wrażenie że jest takiego zdania jak my, widocznie wiele się naoglądała w szpitalu. no i jedno jeszcze powiedziała że lekarze nie zgłaszają tych powikłań w ogóle do sanepidu bo im się nie chce a rodzicom nawet nie mówią ze dana choroba czy stan dziecka może być związany ze szczepieniem- między sobą sobie pogadają, powiedzą pielęgniarką a rodzicom ani słowa bo przecież przestaliby szczepić.

W ogóle to jestem bardzo zadowolona z położnej, pokazała mi jak karmić na leżąco, przy michale to nikt mi tego nie pokazał i ja się męczyłam jak go przystawiałam na leżąco, ręka mi drętwiała a on walczył z cyckiem. pogadała też o studiach ze mi pomoże zrobić tak że mała dalej będzie fajnie cycowała a ja spokojnie będę jeździć na zajęcia, pogadała o butelkach i smoczkach do nich, jakie są do dupy a jakie ok i musze sprawdzic te moje z aventu i tommy tippe (mam zrobić tak, nalać do butelki wody obrócić do góry dnem i ścisnąć smoczek jak będzie z niego sikać woda to go wywalić bo ma nie lecieć... coś czuje ze czeka mnie zakup butelek z medeli bo ponoć najlepsze i moze kupie tez ten kubeczek chociaż teściowa mi mówiła ze ona się boi ze mala się zakrztusi przy karmieniu z tego kubeczka). wizyty patronażowe mam mieć jeszcze 3 ale jak będę chciała to może przyjść więcej razy. była u nas w piątek i mała ważyła już 2300 a we wtorek w dniu wypisu miała 2210 więc moje mleko jej smakuje:tak:.

lili mam pytanie odnośnie czkawki, jak mała ma czkawkę ja daje jej popić z cyca a ona ciągnie pół godziny jak przy normalnym karmieniu, i nie ważne ze 10 minut wcześniej pojadła, czy ja mam jej to przerwać czy pozwolić sobie pojeść drugi raz? mała je co 2 godziny a czasem co 3 ( w nocy ma przerwy często 2,5 do 3 godzin). nie płacze nic a nic, czasem pomarudzi jak jest głodna a ma kupę i najpierw przewijam ale to nie jest płacz tylko takie kwiękanie. Michał to wrzeszczał na całe gardło, płakał co chwile a tu mam mega różnice, robię sobie na szydełku, pisze prace mgr jak michał jest na spacerze. mogę wręcz powiedzieć że mam czas na wszystko, spokojnie zjem śniadanie, wykąpię się, nakarmię michała jeśli współpracuje itd.

Reakcja Michała: uśmiechał się jak zobaczył dzidzi, chciał ją pogłaskać ale on ma za dużo siły, pozwalamy tylko po stopkach. na razie nie okazuje zazdrości, tylko jest ciekawy, chce pooglądać i nic więcej. wczoraj mi nabroił przy małej, ja przewijałam mała na przewijaku na łóżeczku a mały wylazł mi na łóżko i zaczął poduszki przestawiać (mam je zawsze poukładany na oparciu łóżka żeby sobie krzywdy nie zrobił) i tak je przestawiał ze fiknął w oparcie łóżka, ma odarty nos (dołek pomiędzy oczami) i pod oczkiem, na szczęście nie ma siniaka bo by wyglądał jak pobity, narobił ryku i teraz jak wchodzi do łóżka to trzyma się z daleka oparcia
 
Pati.b gratki kochana za tak szybki porod ;-) malutka jest sliczna.Biedny Michalek musial sie niezle wystraszyc po takim upadku i pewnie teraz bedzie troszke ostrozniejszy.
As super ze Karolinka juz jest zdrowa a opaska jest cudna a malutka wyglada w niej uroczo,masz talent kobiety ;-)
 
reklama
Pati gratulacje ślicznej córeczki i super, że taki poród, nic tylko zazdrościć. No i najważniejsze, że mała taka spokojna.
 
Do góry