ewelina28
Dum Spiro Spero...
Hej,
Lilijanna, Ty sobie tego suwaczka nie zmieniłaś? Jak 30t.c. ????????????????
Co u nas...
Bborykamy się z ząbkowaniem...bardzo bolesnym...choć dziś o niebo lepiej, nocka obyła się bez paracetamolu...ładnie ją przespał, dość spokojnie...jesteśmy wszyscy umęczeni...idą wszystkie jednocześnie...ledwo co wylazły dolne dwójki, to widać już górne dwójeczki, a i kant trójki można wypatrzyć.
Ogólnie muszę się pochwalić... Młody, kiedy chce kupkę, to idzie po nocnik i szarpie spodnie (chce ściągnąć) i zawsze kupka ląduje w nocniczku...no gorzej jest z siuśkami, ale popracujemy i nad tym...bez presji, na spokojnie, ma jeszcze czas. Coraz częściej staramy się go puszczać bez pampka. Ubaw ma co nie miara! A że ciepło i w razie "wypadku", wszystko leci na ogród, więc niech lata z szanowną wywaloną Rozwojowo poszedł bardzo do przodu. Bardzo dużo mówi: "tata, mama, baba, dada, papa, sisi, cici (ciocia), kiki (kotek), dajjjjjj, nie, taaa, nie ma, ola (nie wiemy co to znaczy), fuu, bee, kuku (skaleczenie), lili (spać), pipi (kaczuszka?ptaszek? albo jedno i drugie), mniam itp.itd. Gestykuluje przy tym, jak stary...można się z nim już dogadać. Uwielbia śpiewać i tańczyć oraz wszelkiego rodzaju zabawki - instrumenty. Kiedy tylko usłyszy pierwsze dźwięki Josha Grobana, to zaczyna śpiewać i bujać się na boki...Śmiejemy się, że mały muzyk nam rośnie :-) Zna już prawie wszystkie zwierzątka i potrafi je pokazać i naśladować. Pokazuje, gdzie ma nosek, oko, czy uszko, albo jaki ma kłopot, jaki jest duży itp.itd. Drugą zabawką, która zajmuje mu mnóstwo czasu są klocki....zbuduje wieżę i robi baaaaaaaaam i bije sobie brawo. Tylko, tak jak do innych zabawek można podejść, tak klocki są jego i tylko jego! Przegania nas po swojemu, kiedy chcemy mu np, pomóc w budowie czegoś tam...zaczyna tupać nóżką i machać ze złością łapkami. Takie ma swoje "fazy"
Jest dość ułożonym dzieckiem, ale ciężko nad tym pracujemy...nie ma zmiłuj się, zasady są wprowadzone od początku i staramy się tego trzymać. Ciężko było moją mamę przekonać do ów wychowywania, bo moja mama to na wszystko, by Miłkowi pozwoliła, ale to był warunek, żeby mogła się nim opiekować :-) Zeszyt rozpisany za obupólnym porozumieniem i póki co system się sprawdza :-)
Trochę chorowałam, byłam 2tyg. na L4 - bossssssssski czas z Miłkiem - chcę tak cały czas !!!!!!!!!!!
W przyszłym roku zaczynamy staranka o rodzeństwo dla Milo :-) Już się boję, ale damy radę :-)
Reszta problemów i kłopotów jest nieważna, idzie na dalszy plan...radzimy sobie...
To się uzewnętrzniłam, jak nigdy!
Dziękuję za uwagę
Pozdrawiam*
Lilijanna, Ty sobie tego suwaczka nie zmieniłaś? Jak 30t.c. ????????????????
Co u nas...
Bborykamy się z ząbkowaniem...bardzo bolesnym...choć dziś o niebo lepiej, nocka obyła się bez paracetamolu...ładnie ją przespał, dość spokojnie...jesteśmy wszyscy umęczeni...idą wszystkie jednocześnie...ledwo co wylazły dolne dwójki, to widać już górne dwójeczki, a i kant trójki można wypatrzyć.
Ogólnie muszę się pochwalić... Młody, kiedy chce kupkę, to idzie po nocnik i szarpie spodnie (chce ściągnąć) i zawsze kupka ląduje w nocniczku...no gorzej jest z siuśkami, ale popracujemy i nad tym...bez presji, na spokojnie, ma jeszcze czas. Coraz częściej staramy się go puszczać bez pampka. Ubaw ma co nie miara! A że ciepło i w razie "wypadku", wszystko leci na ogród, więc niech lata z szanowną wywaloną Rozwojowo poszedł bardzo do przodu. Bardzo dużo mówi: "tata, mama, baba, dada, papa, sisi, cici (ciocia), kiki (kotek), dajjjjjj, nie, taaa, nie ma, ola (nie wiemy co to znaczy), fuu, bee, kuku (skaleczenie), lili (spać), pipi (kaczuszka?ptaszek? albo jedno i drugie), mniam itp.itd. Gestykuluje przy tym, jak stary...można się z nim już dogadać. Uwielbia śpiewać i tańczyć oraz wszelkiego rodzaju zabawki - instrumenty. Kiedy tylko usłyszy pierwsze dźwięki Josha Grobana, to zaczyna śpiewać i bujać się na boki...Śmiejemy się, że mały muzyk nam rośnie :-) Zna już prawie wszystkie zwierzątka i potrafi je pokazać i naśladować. Pokazuje, gdzie ma nosek, oko, czy uszko, albo jaki ma kłopot, jaki jest duży itp.itd. Drugą zabawką, która zajmuje mu mnóstwo czasu są klocki....zbuduje wieżę i robi baaaaaaaaam i bije sobie brawo. Tylko, tak jak do innych zabawek można podejść, tak klocki są jego i tylko jego! Przegania nas po swojemu, kiedy chcemy mu np, pomóc w budowie czegoś tam...zaczyna tupać nóżką i machać ze złością łapkami. Takie ma swoje "fazy"
Jest dość ułożonym dzieckiem, ale ciężko nad tym pracujemy...nie ma zmiłuj się, zasady są wprowadzone od początku i staramy się tego trzymać. Ciężko było moją mamę przekonać do ów wychowywania, bo moja mama to na wszystko, by Miłkowi pozwoliła, ale to był warunek, żeby mogła się nim opiekować :-) Zeszyt rozpisany za obupólnym porozumieniem i póki co system się sprawdza :-)
Trochę chorowałam, byłam 2tyg. na L4 - bossssssssski czas z Miłkiem - chcę tak cały czas !!!!!!!!!!!
W przyszłym roku zaczynamy staranka o rodzeństwo dla Milo :-) Już się boję, ale damy radę :-)
Reszta problemów i kłopotów jest nieważna, idzie na dalszy plan...radzimy sobie...
To się uzewnętrzniłam, jak nigdy!
Dziękuję za uwagę
Pozdrawiam*