A wiesz, przypomniało mi się, że kiedyś takie coś widziałam w sklepie w przeźroczystym pudełku (takim jak duży jogurt) :-)
Za małe zdecydowanie
Jankesowa - no jak Ty alergik to dzieciak w 90% alergik też będzie, jest większe prawdopodobieństwo, że będzie to mieć niż np. cukrzycę. Niestety, ja też alergik i mocno uważam na Adę. Z kolei na ugryzienie komara reaguje jak A., ma takie punkty czerwone i utrzymują się one nawet do 5 dni. Teraz ma 2 na buziaku.
Kaira24 - wiem, że co lekarz to opinia, ale jak tak na spokojnie usiadłam to próbuję zwalczyć zawsze kiepskie oddychanie hektolitrami wody morskiej Lepiej u Niej w ogóle po tych lekach?
Ola** - ja bym takiemu ojcu już taki wykład puściła, że to byłby Jego ostatni raz na placu zabaw, nie cierpię takich rodziców, no po prostu nie i wrrrr
Co do bujania się wysoko, Ada wysoko się buja, bo lubi, ale ma momenty takiego zachwiania czy paniki w oczach to zdecydowanie wracamy do bujania normalnego. Ja już A. opowiadałam o Julku, że chłop wyssał z mlekiem matki ruchliwość i zdolność do bystrego poruszania się po placu zabaw, bo fotki pokazują jak wielką frajdę Mu to sprawia i taką lekkość. Nie ma to jak być dzieckiem sportowców. ;-)
Kompot z rabarbaru ugotowany, sernik jeszcze w lodówce się ostał, więc ciacho jakieś jest, szukałam dzisiaj na targowisku szpinaku, bo TAAAAAAAAAAaKĄ mam ochotę i doopa, wiele zielonego, ale do sadzenia, buraki, pomidory i w ogóle jak to na wsi Szpinaku ni diabła. Może na mrożony się skuszę.
Zaraz lecę po piersiaki i będę robić szaszłyki na grilla, żeberka już w marynacie leżą i kwiczą, kiełbaska też, wszystkiego po troszku bym miała w czym wybierać.
W ogóle jakieś takie dziwne zachcianki mnie się chwytają, z Adą tego nie miałam, tam były lody czekoladowe i tyle, a tu szpinak dzisiaj za mną krąży jak głupi. No i biały ser, bo zakupiłam szczypior i rzodkiewki, to tak wiosna u nas zagościła na dobre na stole. A i jeszcze koperek zakupiony, bo już widzę te ziemniaczki w tym koperku, mniami.
Póki co waga dalej w miejscu, ani 1 kg mi nie przybył jeszcze.
Dwie pralki już się suszą, choć w tym słońcu na banka już wysuszone, no a kolejna się pierze. Nie wiem kto wymyślił automaty, ale musiała to być kobieta.