Ewela, wieki cię nie było! Ja się zbierałam z zaglądnięciem do czerwcówek, ale nas zmogło. Samochód rzeczywiście do kasacji, a dwójka dzieci to ty się nie zasłaniaj, bo ja mam i to w dodatku chore.
Pardoes ciebie też długo nie było, wszystkiego najlepszego dla twojego roczniaczka!
Co do szczepienia na ospę, w ciągu pierwszych trzech dni psioczyłam, czemu się nie zaszczepiłam, ale jak teraz jest juz z górki i patrząc na różne przejścia przez te chorobę, przedszkolaki najlepiej sobie z nią radzą, ale córeczka w sumie też była bardzo dzielna. Teraz już jesteśmy wielkimi strupami zostawiajacymi wszędzie śmieci. Cieszę się, że mamy to juz z głowy, choć koleżanka dzisiaj pocieszyła mnie, bo jej dzieci chorują na szkarlatynę... A ja myslałam, że w obecnych czasach ospa to juz jedyna choroba zakaźna wieku dziecięcego...
Gosia, rzeczywiście pisząc MMR miałam na myśli ogólne szczepienie, bo sa to przy okazji skróty tych trzech chorób :-) to juz synek 3 lata temu był szczepiony Priorixem.
A co do ćwiczeń rehabilitacyjnych, my w czasie ospy mamy przerwę, ale od jutra muszę znowu zacząć. Mamy takie ćwiczenie, że z pozycji raczków wyciagam i stawiam jej raz jedną raz drugą nózkę, siad z raczków i z boczku. Najgorzej jest mi utrzymać ją w pozycji raczków, bo skubanica szybko mi się kładzie na brzuchu. Ogólnie bardzo ciężko mi się z nia cwiczy niestety.
Aga, nie jesteś dziwna, ja też przeżywałam sprawe małej Madzi, zwłaszcza, że początkowo tak chciałam dać na imię mojej córeczce...
A my w ramach walentynek mieliśmy słodyczowe szaleństwo do kawki (to tak zamiast kwiatków :-))