reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Witam Kochane.

Ja jednak pojechałam na ten wyjazd, a K świetnie sobie poradził z Amelą, chociaż mówił że czasem już cierpliwość mu siadała.

Dziś na kontrolę, mam nadzieję że już jest zdrowa.

A ja mam dylemat, jak wiecie chodziłam sobie na 4 godz do Fundacji mojego szwagra i tam trochę pracowałam. Z Amelą siedziała moja mama, która też zajmu się Asią (moją siostrzenicą). Asia to jednak z tych,które ciągle coś łapią, jak nie katar to kaszel..i tak zaraz Amelka od niej łapie.. I nie wiem co teraz zrobić, bo ciągle po głowie mi chodzi żeby zrezygnować z pracy...heh ciężkie to wszystko..ale naprawdę nie chcę już żeby za kilka dni znowu mała była chora:(

Amela już tak na czworakach zasuwa po całym mieszkaniu że dogonić jej nie można. Wstaje przy wszystkim co się da...No i oczywiście zjada wszystko co napotka na swojej drodze... A ulubiona zabawa to zrzucanie wszystkiego z półek. Kiedy Ona tak urosła...

Lili - zdrówka dla Ady!
 
reklama
Wiolka - ja oglądałam ostatnio zdjęcia Adrianny jak sięgała głową do ławy, a teraz ława na wysokości klatki piersiowej :laugh2: Co do łapania Ameli przez kuzynkę, to tak samo jak w żłobku, kiedyś musi się wychorować, więc może lepiej teraz jak później, dopóki pracujesz 4h, a nie po 8h.

Wydębiłam już skierowanie do laryngologa, bo Ada też za ucho się chwyta, a ta woskowina co pani dr sprawdziła ostatnio, mimo podawania czegoś na jej wyjście, nie wychodzi, więc mam już skierowanie i wizytę mamy na 12.12, myślałam, że damy radę szybciej, no ale 14 dni to termin chyba nie najgorszy.
 
Lili pierwszy kryzys laktacyjny to ja już miałam, to nie to tym razem. Piję dużo wody, ale co z tego jak nie mam za bardzo co jeść :(
mój mały miał ciężkie popołudnie i noc. Najpierw przestraszył się bo prąd wysiadł, ciężko go było uspokoić, a później wichura. Myślałam że okna nam powyrywa. Ale zasnął przy mamusi i spał całe 6 godzin. W posiewach nam nic nie wyszło więc ok. Ale od wczorja pojawiła mu się jakaś wysypka na szyjce. Muszę poobserwować co to jest.
 
Magnusik - ech szkoda, bo kryzys patrząc na Wasz suwak pasuje idealnie :confused2: gotowany kurczak z warzywami, to potrafi zapchać, choć ile można jeść to samo, mnie A. pilnował z jedzeniem, a jak znikał to ja podjadałam innego po trochu. Wyszłam z założenia, że zamiast talerza brokułów to 2-3 zjeść mogę, zamiast pół kalafiora to 2-3 różyczki jak najbardziej, do tego tona marchewki, która podobno jest najbardziej bezpieczna. Położna też mi tak poradziła, że jak chcę zjeść śliwkę to jedną, a nie kilogram. Wprowadzaj do swojego menu nowości, obserwuj Nataniela i może się okaże, że takich produktów jest więcej.

Magnusik, Ssabrinaa - ssie Was mocno po karmieniu? Bo ja wtedy umierałam z głodu, pierwsze co robiłam to szłam do kuchni się najeść :-p
 
no wiecie jak takie dania jak kurczak z marchewką to jestem w stanie zdzierżyć tylko na obiad z ziemniakami, ryżem czy kaszą. Mój największy problem to śniadania i kolacje i coś pomiędzy. Mnie tak po karmieniu to nie bardzo, pić mi się chce i owszem jakbym tydzień nie piła :) Od kiedy nie jem nabiału to głodna chodzę, bo ja zawsze to jakiś jogurcik, serek itp
 
Hej dziewczyny :-)
Ja tak z odskoku,puki maly spi :sorry: bo dzisiaj jakis taki niemrawy ajest,nie wie czego chce:tak:
Nam wczoraj po 12 dniach w koncu odpadl kikucik :laugh2: juz myslalam ze nigdy nie odpadnie,trwalo to zbyt dlugo moim zdaniem:sorry: Ja sie dzisiaj zwazylam dziewczyny i jestem 13dni po CC i mam 11kg na minusie i waze aktualnie 61kg :tak::-) Malemu wyskoczyl tradzik niemowlecy i nie wiem czym to moge smarowac zeby jakos to zeszlo albo niczym nie trzeba?? nie wiem,doradzcie cos dziewczyny,czy jest jakis sposob na pozbycie sie tego tradzika czy samo zejdzie z czasem??
Lilijanna oj musze przyznac ze jestem wiecznie glodna:-p mam dobry apetyt musze przyznac a i nawet w nocy zawsze podjadam cos:-p
magnusik a mi tutaj polozne mowily zeby nie przestawac jesc nabialu a jedynie je jakos rozlozyc i ograniczy np jogurty nie jesc codziennie a co drugi dzien tak zeby nie przesadzac z tym nabialem:tak:
 
reklama
Sabrinko nam tradzika niczym nie kazalai sam zszedl ;)

Magnusik ja pilam 4l wody dziennie plus inne napoje zeby wykarmic moją glodomorrre , a nabial G daje nie wierz w to a w karmieniu to psychika robi swoje no i strzel sobie koniecznie Karmi :tak: Tylko jesli dzidzik sie meczy to tzreba wykluczyc wszystkie opcje ja na tydzien odstawilam nabial zobaczylam ze brzusio nie boli i jest ok to jednego dnia zjadlam pol malego jogurtu i obserwowalam malego jesli bylo ok to wiedzialam ze to na niego nie dziala ( w naszym przypadku najgorsze byly platki z mlekiem) ich nie moglam jesc wcale i ogolnie mleka pic choc zas stopniowo wprowadzalam i bylo ok :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry