reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

i wy jak nikt powinnyscie zrozumiec co czuje matka ktorej ktos palnie ze krzywdzi dziecko-dziecko tak dlugo wyczekane!!!!:-(

Strasznie mnie zdziwiło, że ktoś, kto tyle musiał przejść, żeby dziecko mieć robi takie rzeczy. Nie ważne jest to co czujesz, kiedy ktoś Ci zwraca uwagę. Ważne jest to co jest dobre dla dziecka. A to co robisz w niczym mu nie pomaga, a może poważnie zaszkodzić.
Koleżanka wsadzała w to i dziecku nic nie było? Podam przykład z innej dziedziny: psom nie wolno dawać długich kości drobiowych, bo rozszczepiają się na cienkie igiełki i mogą psu wbić się później w jelita. Moja babcia całe życie dawała psu takie kości - pies miał się wyśmienicie i dożył spokojnie psiej starości. Znajomi dali psu takie kości i ich pies nie miał tyle szczęścia i zdechł. Do czego zmierzam - nie należy się kierować tym, że coś komuś nie zaszkodziło (bo tak samo wyglądają dyskusje np. na temat alkoholu w ciąży), a tym co dla dziecka dobre. Moim zdaniem takie przyspieszanie wszystkiego, robienie z dzieckiem rzeczy niedostosowanych do wieku dziecka służy wyłącznie zabawie i przyjemności rodziców, a dziecku może jedynie zaszkodzić. Bo co dziecko może zyskać przez zabawę w takim skoczku?.. no co?...
 
reklama
Strasznie mnie zdziwiło, że ktoś, kto tyle musiał przejść, żeby dziecko mieć robi takie rzeczy.
Starta dziecka ma się nijak do błędów jakie popełniamy w trakcie wychowania. Zdarza się każdemu, mi też się zdarzyło i pukałam się po łepetynie, nie ma idealnych rodziców. Bycie za-ostrożnym tez potrafi dziecku zaszkodzić.
 
Witam!
Oj dziewczyny koniec dyskusji każda z nas uczy się na swoich błędach. I na pewno żadna z nas nie krzywdzi umyślenie swojego dziecka.
A my uziemieni domu czekamy na pana , który ma przyjechać i zmierzyć nam okna bo wymieniamy miał być o 10. Więc ja okien myć nie muszę:-) przynajmniej narazie;-) a mam jeszcze iść na zakupy i do apteki po smoczki do butelek. Tomek wczoraj cały dzień na rękach i płakał cały czas,z jedzeniem dalej nie ciekawie karmię go przez sen bo tak do nie dam rady no i strasznie się ślini i rączki e buziaku ma cały czas więc chyba to zęby bo gryzie wszystko i wszystkich dookoła.

Pozdrawiamy!!!!
 
Starta dziecka ma się nijak do błędów jakie popełniamy w trakcie wychowania. Zdarza się każdemu, mi też się zdarzyło i pukałam się po łepetynie, nie ma idealnych rodziców. Bycie za-ostrożnym tez potrafi dziecku zaszkodzić.

Błędy mogą się zdarzyć każdemu, ale robienie czegoś takiego i radosne chwalenie się tym światu poprzez wstawianie fotek na forum niezmiennie mnie zadziwia.
 
Tab - mnie też zadziwia wiele rzeczy, ale jak już napisałam każdemu zdarzają się błędy mniejsze lub większe.

EDIT:
Martusionek - no nie, mnie nie stać po każdym przybrudzeniu okien wymiany na nowe :-p;-)

EDIT2:
Napisałam PW do naszej koleżanki z Kentaki, może się sama ujawni, że dzidzia w brzuszku przyczajona :)
 
Ostatnia edycja:
EDIT2:
Napisałam PW do naszej koleżanki z Kentaki, może się sama ujawni, że dzidzia w brzuszku przyczajona :)[/QUOTE]

Lilli chodzi Ci o Lene77? też widziałam jej suwaczek tylko mi tak trochę dziwnie albo na umyśle albo nie wiem bo zniknęła rok temu w czerwcu i pamiętam,ze była w wtedy ciąży jak ja i inne dziewczyny ale żadnego suwaczka ,że się urodziło nie ma tylko teraz ten nowy:confused:


była pan i zmierzył okna a za okna płacą rodzice moi to prezent dla Tomka. Idziemy wcinać zupkę jarzynowa:-p

:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: moja bratowa chyba nigdy nie zmądrzeje, kolejny jej pomysł : zawiezie dziś na pogotowie swojego starszego syna bo on nie je, mały coś sobie ubzdurał,ze jeść nie będzie bo się udusi bo poleci mu ten gdzie nie trzeba, nie dociera do niej ,ze tu potrzebny psycholog bo on sobie nie radzi z tym,ze jest braciszek 7 lat był sam a teraz on cały czas na niego wrzeszy:wściekła/y:oto początek wakacji dziecka ,które tak czekało na wakacje. wrrrr ale jestem zła
 
Ostatnia edycja:
ja pierdykam...tab wybacz ale nie pisalysmy ze soba(przynajmniej sobie nie przypominam) a ty wbijasz mi nagle ze "ROBIENIE CZEGOS TAKIEGO jest zle"(CZEGO SIE PYTAM?????CZY JA BIJE SWOJE DZIECKO ALBO COS W TYM STYLU?! bo po twoim durnowatym poscie poczulam sie jakbym katowala swoje dziecko!!!)a wogole jakie przyspieszanie wszystkiego?! pisalam ze Olaf jedynie sie w tym chwile buja a nie chodzi i jesli masz czas zeby mnie tak oceniac to prosze czytaj uwazniej moje posty!a jesli kolysanie sie dziecka dla ciebie jest przyspieszeniem czegos to........????.......
i Lili ma racje co ma wg ciebie strata dzieci a wkladanie dziecka do skoczka-wytlumacz- bo ja nie rozumie....
wogole jak mozesz dawac taki przyklad o psie i jedzeniu kosci?!nosz ku*wa mac co ma jedno do drugiego?!chcialas-pomyslalas, ale prosze nie wypisywac takich bzdur na moj temat bo nie znasz mnie...
apropo przeczytaj sobie "instrukcje" i dopiero sie wypowiedz czy przystosowane czy nie http://allegro.pl/hustawka-niemowleca-skoczek-jumper-domowa-ogrodowa-i1680059349.html
a czy szkodzi czy nie-kazdy ma swoje zdanie
lili a jak mam zrobic foto kiedy On pelza?
 
Ostatnia edycja:
lili a jak mam zrobic foto kiedy On pelza?
Pełzaj też? :-p Nie wiem Ty jesteś mistrzem zdjęć tutaj :evil:

EDIT: Te zabawki są do 12kg? A ja bym raczej powiedziała, że teraz kiedy Ada zaczyna sama chodzić to taki skoczek by się właśnie nadawał, kiedy Ona już potrafi sama stać, sama się nogami odbijać, coś a'la jak są te skoczki dla dorosłych na plażach nad morzem. No nic dla mnie dalej producenci są nienormalni.
 
Ostatnia edycja:
co do przyspieszania (ogólnie a nie w kontekście skoczka) to mi się wcześniej coś takiego pomyślało:
wydaje mi się, że dziecko jak "dowie się", że możliwe jest siedzenie/stanie i wtedy więcej widać/więcej rzeczy jest w zasięgu rączek bardzo szybko się przyzwyczaja do tej nowości. Gdy to siedzenie/stanie jest umożliwione przez rodziców, a nie samodzielnie wyuczone to szybko może się pojawić problem, że dziecko chce siedzieć/stać/chodzić, bo przecież wie że da się. A stąd krótka droga do tego, żeby dziecko posadzić obłożone poduszkami, prowadzać za rączki, choć tak naprawdę kręgosłup itp. nie jest na to gotowy, ale jak się tego nie zrobi to jest awantura, bo dzieć chce
(takie moje ble ble ble - nie wiem czy zrozumiałe)

Ja byłam/do tej pory jestem w szoku jak szybko dziecko zaczyna się "awanturować" o swoje zachcianki.

Dla bąbla w wieku Olafka według mnie najlepszym miejscem zabaw jest podłoga - nie spadnie, wygodniej ćwiczyć podnoszenie się na rączkach niż na łóżku
 
reklama
Just79 - ale to jest prawda z tym przyspieszaniem, patrzę teraz na Adę jak mnie naśladuje i jest coś takiego, ja otwieram szafkę, Ona idzie otwiera szafkę, ja zamykam, Ona zamyka. Dalej siadam na tapczanie, Ona już próbuje wejść sama, na niższe Jej się udaje. Ja wstaję z tapczana, Ona potrafi tak dupką prawo/lewo kręcić, że się z niego ześlizguje i raz się uda na nóżki, drugi raz leci na kolana. Pamiętam okres Ady kiedy jeszcze nie siedziała i były takie 2-3 tygodnie kiedy leżenie było już nudne, a siedzieć nie potrafiła, masakra, najgorzej je wspominam, ale owa wcześniej wspomniana Małgosia już była poduchami obkładana. I patrząc na nią teraz nic jej nie jest, mama zadowolona, ja jestem przeciwna.

Ada do teraz bawi się na podłodze, jak jest pod opieką pradziadka to bawią się przed garażem, pradziadek rozwija dywan, żeby Ada mogła szaleć :)

Mam filmik nagrany, całe 3 minuty wieczności, jak Ada próbowała na mnie coś wymusić. Oglądając go 2 dni później, byłam w szoku, że Ona tak wyła, normalnie darła się wniebogłosy, bo coś chciała, jakbym Ją ze skóry obdzierała normalnie. A najdziwniejsze jest to, że 2 dni później miałam do siebie żal, że tak spokojnym głosem próbowałam Ją udobruchać, zamiast wziąć przytulić i odwrócić uwagę od razu, co by tej histerii nie było.
 
Do góry