reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Asiu moj kundelek ma siersc podobna do owczarka niemieckiego-sztywna,dluga i wszedzie jej pelno...tez wbija sie wszedzie wiec wiem co to znaczy latanie z odkurzaczem ;-):tak: a wlasnie w porach zmieniania siersci to masakra-jak piszesz-u mnie wszedzie lata taki puch :baffled:
 
reklama
Witam

Just, She mojej siostry synek jak był na etapie pełzania, raczkowania to i tak uciekał na koniec dywanu i potrafił ślumpać frędzle od niego:-)

Aniołki super Olafek, zdjęcia słodkie. Mój to nie lubi leżeć za długo na brzuszku jak nie śpi, szybko się denerwuje, a Twój tak słodko wygląda, że mu dobrze jest. Kubuś najbardziej lubi leżeć na przewijaku i bez pieluchy, kiedy może fikać nóżkami.

Martusionek Tomcio słodki a M. naprawdę durnowaty, na taki tekst to powinnaś mu odpowiedzieć, żeby sobie przyczepił 4-5 kg do siebie i nosił cały czas i że ty też musisz odpocząć żeby mieć siły dalej się zajmować dzieckiem.

U nas całkiem całkiem, wypiłam wczoraj inke z mlekiem i nie było problemów brzuszkowych, w dzień śpi różnie, ale śpi a tak to sobie śpiewamy, czytamy. Potrafi już sam poleżeć nie denerwując się, więc jakiś postęp.
 
A ja na sekundę, zaraz kończę pracę, lecę po Adę do mamy i na pociąg i do domciu ;-)

She - 1) eee a widzisz Ada w pociągach jeździła i było ok, a rozchorowała się ode mnie w domu, więc myślę, że te skupiska nie mają znaczenia w chorobie ;-)
2) mata super - ale tak jak Just pisze módl się by załapała, że to dla Niej - Ada jakoś też woli podłogi i dywan z frędzlami :-p, dzięki Just odpuściłam sobie puzzle i kaska w kieszeni
3) szczepionka ospa - ja nie będę akurat na to sczepić i na wszelkie różyczki i świnki też nie, chcę żeby to przeszła
4) co do przewracania się to Ada też się nie przewraca, ale wygnie się za to w taki łuk jak coś chce z nad głowy sięgnąć, że hej, ale przewrotu nie zrobi, co z tego skoro sama siada i zaczyna łapiąc się szczebelek i wstawać, aczkolwiek dupsko ciężkie, więc ja się nie martwię, pewnie i przewroty kiedyś załapie, każde dziecko ma swój rytm, oczywiście ćwiczyć trzeba, ale nic na siłę i głowa do góry, na sierpniówkach jest więcej takich leniwych dzieciaczków i jest ok :tak:
5) co do butów - jestem zwolennikiem latania ma boso, ale to pewnie u nas po ogrodzie, a po ulicy to będzie trzeba zakupić buciki, ale to wtedy jak zacznie chodzić co najmiej za palce, wcześniej na pewno nie kupię, teraz mamy, bo moja siostra to wielki fan bucików, ale takie ozdobne, wkleję wieczorkiem foto jak A. mnie na laptopa wpuści :)

Aniołki, Martusionek - super dzieciaki na tych zdjęciach, sam miód

Just - my spóźnione życzenia dla Przystojniaka Szymona :tak:

Wczoraj posta wielgaśnego spłodziłam i mi się komp w domciu popsiół i tzn. pojawił się jakiś błąd, niebieski ekran i w ogóle :wściekła/y: Odechciało mi się wszystkiego, a na dodatek Ada postanowiła mnie dobić i się dzisiaj w nocy przebudzała nieskończoną ilość razy, po 5 przestałam liczyć, po X modliłam się by było rano :oo2: Idzie nam druga górna jedynka, już ją widać i to nasz winowajca, a żeby było śmieszniej to budziła się dosłownie na góra 2-3 minuty :confused2: Jestem wykończona, w ogóle nie przyzwyczajona do takich nocy, więc dziewczyny ogromie Wam współczuję kilku takich nocek z rzędu :dry:
 
Ostatnia edycja:
Asiu - nie ma co sie przejmować rozwojem .kazde rozwija sie róznie. Pytałam o łokcie, bo chodze z Pola na rehabilitacje co jakais czas i różne rzecy slysze i widze. Już pisałam to nawet odnośnie sadzania dzieci . Póki dziecko nie ma na tyle wzmocnionej góry ciała , zeby dobrze trzymać sie na rękach na brzuszku, nie powinno sie go sadzać Bo kregosłup nie jest na to przygotowany. Tak usłyszałam.
Co do butków takie miękkie ozdobno - ocieplajace mam i co jakiś czas zakładam jak gdzieś wychodzimy. A takei sztywne to dopiero jak Pola zacznie chodzić. także jeszcze trochę. Poz tym tylko na dwór bo w domu najlepiej zeby dziecko jak najdłużej chodzilo i uczyło sie chodzić na boso. To dla nogi najlepiej.
Martusionek - trzymaj sie dzielnie. W nocy też głownie ja wstwałam. Teraz jak Pola budzi sie na mleko raz w nocy to wstaje M, bo i tak musiałabym go budizl żeby pilnował Poli bo jest z nami w łożku. Wiec po prostu go budzę i idzie robić jeść:-)
Aniołki - zdjęcia i model przeslodki

A ja wróciłam od swojej gin. Polcia została z koleżanką jej córką i jej mama. Mama ma byc nasza opiekunka ale na pierwszy raz zostały razem. Taka wybawiona była że teraz padla:)
U gin średnio niestety wróciła nadżerka. Wiec w koncu musze sie nią zająć.:(no i nic ciekawego . Mam recepte na tabletki i skierowanie na badania.

Dziewczyny mam do was pytanie. Polci za jednym uszkiem od jakiegos czasu robi sie taki czerwony placek, na zgieciu uszka. Czasami znika i znowu sie pojawia . Macie pomysl co to. najpierw myślałam że moze pokarm jej sie zbierał. ALe to nie możliwe pilnuje tego ucha. Poza tym Pola praktycznie teraz nie ulewa i nie ma jak jej się coś ma dostać. Macie pomysł co to?
 
Witajcie kochane bardzo się za wami stęskniłam ale nie daje rady nadrobić wszystkiego. Jesteśmy chore ja na antybiotykach, Lenka na calcium deflegmin i tantum verde, jutro do kontroli czy coś sie polepszyło, mi wydaje się że jest gorzej bo więcej kaszle ale to może po tej flegaminie.Na szczęście nie gorączkuje, boli ją to gardełko malutko je. Ma 5 kg i 57 cm. NA rehabilitacji się dowiedziałam że troszkę musimy poćwiczyć żeby ją skoordynować ruchowo, bo podkurcza nóżki, i podnosi pupke jak leży na brzuszku, tak to idzie zgodnie z wiekiem w swoich umiejętnościach, szczepienia mam narazie odroczone aż będzie neurologicznie ok.Jest troszkę napięta ale będzie wszystko ok. Od 3 tygodni nie chce spać w łożeczku tylko ze mną jest dużo spokojniejsza wiem że popełniam błąd ale popracuje nad tym później:)Mój tata odrestaurował kołyskę 50 lat starą i teraz mam kolejny klamot w domu., na 5 min jest dobra.
A ja byłam dziś na przeglądzie nie mogę narazie założyć spirali na macicy mam zrost po zabiegu, i jest kolejnym lekarzem który powiedział lepiej jakbym więcej dzieci nie miała bo macica jest bardzo ołabiona, no chyba ze doczekam kilka lat.Oczywiście mam schudnąć:p i dostałam tabletki mną zatrzymanie laktacji i anty.
MArtusionku-Tomuś kochany i pięknie rośnie ja z moim też mam różne okresy, pomaga mi przy dziecku ale już nie tak jak na początku. Kłócimy sie bardzo, nawet już rozmyślałam o rozwodzie bo ta atmosfera miedzy nami jest nie do życia. Jesteśmy już razem 13 lat i nigdy nie było tak źle jak teraz. Ostatnio wziełam go w obroty i wszystko sobie wyjaśniliśmy, powiedział że się poprawi zobaczymy.
She- Emi ma czas na wszytsko jak bedzie gotowa sama zacznie:) Może mata ją zainteresuje.
Kasikz może być to odlezynka, mojej koleżanki córka ma to od urodzenia, co jakiś czas smarują to trobiotykiem schodzi.
Ewitko bedzie wszystko ok śliczna niunia
Aniołki no to masz talent kochana a Olafek przecudny.
Lili- jak zawsze w biegu. Jak przygotowania do staranek?? A my takie nocki to mamy od pocztaku:p
Just- spóznione życzonka dla Syneczka,
Lucy, Oleńka,Julitka Angelka Aneczka Aga34, Agnieszka, Gosia, Ewela Pozdrowienia i buziaki dla maluszków
Przepraszam że wszystkim nie odpisze ale tego posta pisałąm od 5 h i córcia nie daje mi spokoju dziś jakaś marudna.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kasikz - nigdy nie zwracałam uwagi czy Ada na łokciach się trzyma, tylko zakodowane miałam, że na rękach, ale wczoraj poobserwowałam i fiu na łokciach leży często i gęsto :tak: Kasikz Pola śpi z Wami w łóżku, bo u nas Ada ląduje około 3 i nie mam sił Jej odłożyć, bo wtedy zaczyna mi się tzw. głęboki sen :-p Choć sporadycznie mi się udaje ;-)
Kaira - a przygotowania miłe, w końcu mi wróciły chęci, więc nadrabiamy czas ;-) Trzymam kciuki by choróbsko szybko poszło, grunt żebyś TY się szybko wyleczyła, bo inaczej Lenka dłużej pociągnie też, ja do teraz jak czuję, że mnie zaczyna coś łapać to zaraz profilaktycznie łykam, żeby Adę uchronić, bo Ona odporna na wszystko tylko nie na mnie ;-) Jak będziesz na szybko potrzebowała podanie o rozwód to służę, ja już pisałam i mam gdzieś schowane :-p:laugh2:
Martusionek - co do wstawania w nocy, ja tylko wstaję i to do dnia dzisiejszego, ale to dlatego, że w nocy cycujemy i dla mnie głupotą jest budzić A. (choć On i tak się czasem czytaj rzadko przebudza) skoro i ja muszę się obudzić :tak: Aczkolwiek były takie noce, że nie miałam siły wstać to go budziłam by podał mi Adę. No i było kilka wieczorów, że ja już spałam, a On zajmował się Adą bo nie chciała spać. Powodzenia w nakierowywaniu M. na właściwą drogę. :tak:

A wczoraj oczywiście po kąpieli cyc i liczyłam na to, że Ada padnie, bo w dzień spała 2x po 1h, no ale na liczeniu się skończyło, bo Ona się najadła i gotowa do zabawy, to zamiast Ją na siłę usypiać postanowiłam tym razem ja Ją dobić, więc super zabawa-ćwiczenia na łóżku, no i ćwiczyłam z Nią te obroty, no bo jak trzeba to trzeba, no i poszło po 30 minutach prób udawało się przez prawe ramię z brzuszka na plecki. Spodobało Jej się nawet bardzo, dziś jak będzie wieczorem potrzeba pojedziemy w drugą stronę :tak: O 20:30 padła i o dziwo budziła się tylko/AŻ 3 razy :confused2:
 
hejka!

Kasikz, nie mam pojęcia co to za plamka za uszkiem może być. Mi tylko się kojarzy, że skaza białkowa jakoś się objawia na uszkach.
Powodzenia w walce z nadżerką. Mi już ręce opadały jak przez kilka miesięcy co chwilę wychodziłam od gina z nowymi globulkami i nic nie pomagało. Az w końcu jakieś (ostatnia deska ratunku) zadziałały

A ja ciągle idę do gina. a mogłabym się w końcu zebrać, bo jakaś taka plamka na piersi mi się nie podoba, bo zniknąć nie chce.

Lili, fajnie, że sobie poćwiczyłyście :-) to na pewno Adzie pomoże w załapaniu jak się obrócić :-)
rzuciłam okiem na siatki centylowe w książeczce Szymka i według nich faktycznie Adzie 90 centyl przypada (widać ta strona www, na której wtedy patrzyłam jakaś trefna ;-))

Byliśmy wczoraj u pediatry. Szymek ponoć osłuchowo czysty, o katar mamy dbać, czyli nie przegrzewać, nawilżać i dużo poić. Fridę tylko w ostateczności. Lepiej zmoczyć wacik solą fizjologiczną i w nosku trochę pokręcić, może zacznie kichać i sam nosek oczyści.
Waga 8900 czyli szału nie ma ;-) ale jak na siatki patrzyłam to 25-50 centyl więc jak na Szymka to super :-)
Ponoć górne dziąsła opuchnięte, więc może kiedyś w końcu coś wyjdzie ;-)
No i podstawowa, choć niefajna sprawa - Szymek wizyt u lekarza już nie lubi. Taaaaak się rozdarł! Ogólnie się charakterny chłopak z niego robi ;-)

Lili, nie wyrzucaj tego podania rozwodowego, bo może jeszcze mi się przyda...
ja z tym swoim chłopem nie wyrobię kiedyś. nie wiem, czy takiego człowieka da się oduczyć kłamania. mi już ręce opadają
tak więc łączę się z wszystkimi niezadowolonymi z małżonków


EDIT: a co do spania w łóżku rodziców, to wczoraj wieczorem T przełożył małego do łóżeczka. Rano mały był już u nas. Najgorsze, że po raz kolejny nie pamiętam jak, kiedy go zabrałam do nas. Tylko jakieś migawki mam, że mało się w łóżeczku nie przewrócił jak stał przy szczebelkach, że w ostatniej chwili złapałam go za ramię. Ale czy mi się to śniło, czy tak było - NIE WIEM i zaczynam sie bać, że kiedyś przy takim wyciąganiu na śpiocha małego z łóżeczka zrobię mu krzywdę
 
Ostatnia edycja:
Lill, Kasikz ja też nie myślałam o takich ciężkich sztywnych butach, tylko o jakimś okryciu nóżek na spacery np. Bo przecież w samych skarpetkach Jej nie puszczę :-)

Co do maty. Nim przyjedzie (mam nadzieję, że dziś) to kładę Ją na ręczniku kąpielowym. I póki co nie wychyla się poza jego ramy. Tyle, że szybko go swoją ruchliwością roluje, więc po chwili ma połowę ręcznika pod brzuszkiem. Mata będzie większa, więc tak łatwo nie będzie Jej chwycić końców i podciągnąć pod siebie.

Ćwiczymy dzielnie. Tak samo jak Ada tak i Emi jak coś ma za główką co Ją interesuje to pięknie potrafi się wygiąć w pałąk i rączką sobie chwycić. Więc po co na brzuszek? ;-)

No i oczywiście pies jest ciekawszy niż ćwiczenia. Odkąd zeszła na podłogę Quido jest w centrum Jej zainteresowań.

Lill u nas to norma, że po kąpieli i kolacji Emi dostaje drugie życie. Jeśli nawet przed kąpielą trze oczka i wygląda tak jakby zaraz miała zasnąć, to po kąpieli i jedzeniu zbiera Jej się na zabawy. Wtedy nawet brzuszki Jej nie straszne. I tak co najmniej godzinę. Teraz jak chodzę do pracy to uwielbiam ten czas. Kładę się wtedy obok Niej i cieszę się, że nie śpi, bo mogę z Nią pobyć. A niestety od momentu powrotu z pracy do domu zawsze coś jest do zrobienia i czasu dla Malutkiej nieco mniej :-(

Kasikz nie mam pojęcia co to może być za uszkiem Poli. U Emi ani razu nic takiego nie wyskoczyło. Więc w tej kwestii nie pomogę.

Lill Ada już sama siada? Fajnie. Moja Emi nawet nie zabiera się do takiego podnoszenia na kolana jak tu kiedyś prezentowałaś na zdjęciach. No ale i na to przyjdzie czas.

Póki co jestem trochę smutna, bo wydaje mi się, że moja Córcia przestaje mnie potrzebować. Jeszcze na początku pracy jak wracałam to z chęcią przysysała się do cycka. Teraz jak wracam i podaję cycora to pociągnie 2-3x i tyle. Wieczorem to samo. Tylko w nocy jeszcze je jak kiedyś. No i rano przed pracą. Podejrzewam więc, że nie dociągnę z karmieniem do sierpnia, bo cycki przestaną produkować mleko :-( I nie jest mi z tym fajnie...

Ok, wracam do pracy i czekam na zdjęcie bucików :-)

Just my wczoraj z M mieliśmy rozmowę. Płakałam jak bóbr. I szczerze mówiąc nie liczę chyba na jakąś kolosalną poprawę. Chciałabym żeby Emka miała szczęśliwy dom, ale czasem mam myśli, że jednak nie uda mi się go Jej stworzyć. Bardzo mnie to przeraża...

Ja Małą też biorę do łóżka nocą. Zwłaszcza jak wróciłam do pracy a Emi chce jeść koło 24 i o 3, to nie mam sił by wstawać, brać Ją i odkładać. Po prostu zasypiam w trakcie Jej jedzenia. Potem Ona puszcza cyca, przytula się i śpimy tak do rana. I tak chodzę jak zombie, bo na jedzenie się wybudzam, ale nie wyobrażam sobie siebie rano po wstawaniu i odkładaniu Jej do łóżeczka. A poza tym - teraz kiedy między mną a M nastąpiło ochłodzenie relacji, Jej bliskość dodaje mi sił i energii. Potem będę się ewentualnie martwić jak będzie problem z samodzielnym spaniem...

Ja nadżerkę miałam tylko raz, mając 18 lat, ale też kiepsko leczenie wspominam.

Póki co muszę też znaleźć czas na gina, bo czas na cyto... Tylko jakoś mi nie po drodze. No i ciągle czekam na drugą @. Pierwsza przyszła 1/02, a drugiej nawet obiawów nie ma...
 
Ostatnia edycja:
A, jeszcze miałam napisac o bucikach.
Jak byliśmy u ortopedy to babka mówiła, że na trawie to jak najbardziej boso, ale w domu jak są twarde podłogi (panele, klepka, terakota) to od czasu jak dziecko będzie przez większość czasu chodzić (już nie uczy się wstawać, czy 3 kroczki robić, tylko chodzi i chodzi) to trzeba butki/kapcie zakładać, żeby stópek nie koślawiło i nie pracowało na nóżki w kształcie X.
Bucik/kapeć powinien piętę trzymać, podeszwa powinna zginać się w 1/3, but nie musi być za kostkę.

Asiu, oj znam to znam o czym piszesz
Jak dziś popatrzyłam na uśmieszki Szymka przez sen to taaaaaaaaaaak się rozczuliłam
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kasikz - Adriannie podobna plamka (z opisu) robi się co jakiś czas w zgięciu szyi po prawej stronie, też pojawia się i znika i zastanawiałam się od czego, ale póki co u siebie obstawiłam proszek, kupiłam poprzedni i będę sprawdzać.

Co do nadżerki jeden lekarz powiedział mi, że miałam i skierowanie na zabieg, oczywiście u niego prywatnie, poszłam do drugiego i nic. Potem się okazało, że ten gin naciągał w ten sposób młode laski (okres liceum). :wściekła/y:

A zostałam dziś w domu, trochę ogarnę chałupę a jutro pojadę do Poznania pracować. Jakoś nie mogłam się dziś zebrać, no i cieszę się, że jeszcze mam wybór, bo za chwilę nie będzie opcji "nie chciało mi się" :confused2:

Ja pisałam moje podanie rozwodowe w 9 miesiącu ciąży, dopracowywałam w październiku - mam nadzieję, że nie będzie potrzeby użycia go ;-) I też chodzi o kłamanie. A ja zawsze mówię, że człek wcześniej czy później wpadnie, a ja jestem z tych bystrych co łączyć fakty potrafią nawet po wielu latach. Szkoda, że nie wyciągnęłam wniosków w odpowiednim momencie, no ale coś za coś, mam Adriannę. :tak:

She - szczęśliwa rodzinka to niekoniecznie mama i tata, ale życzę by Wam się wszystko poukładało. :tak:

Ogarnę chatę i wrzucę fotkę. Ada już śpi, bo dziś wstała o 6 lecę coś zjeść. Mam sms'a od Carri potem wrzucę jego treść. Póki co serdecznie wszystkie mamuśki pozdrawia.
 
Do góry