reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

gosiu ja mam mate i lezaczek :
) choc teraz obudzil się i gada w łóżeczku do piesków na ochraniaczu:) jakas długa dyskusja i ożywiona:)mamusi nei nawołuje.w takich chwilach normalnie czuję się zbędna.ale nei będę narzekać moze kuchnie ogarnę :)

a my dziś 3 meisiące tyle,że 29 nie ma w tym meisiącu:p
miłęgo dnia:)
 
reklama
Ola to tak jak Emi She pół roczku kończyła 29.02 tyle, że hmm nie ma takiej daty.

EMILKO, JULUŚ - wszystkiego najlepszego :-)

A u nas wyszły z szafy zabawki od 6 m-ca, bo widzę, że trzeba pobudzać bardziej wyobraźnię i możliwości Ady, póki co zainteresowanie było wczoraj, dziś fajne są tylko kulki sensoryczne, ale do stukania o podłogę, a nie do turlania :-D

Ada śpi, lecę coś zjeść i prysznic wziąć, bo po tym tygodniu tyrania w papierach, w końcu należy mi się ździebko relaksu. :-)

Podchodziłam do decyzji już jakiś czas, chcę spróbować z powrotem przenieść biuro na swoje miejsce do Poznania i zacząć jeździć do pracy do Poznania. W biurze zamontowany jest już kojec. Muszę zacząć z Adą do ludzi wychodzić, bo tutaj to ciągle jesteśmy same i "mamusia-mamusia", a dwa męczy już mnie bajzel papierów służbowych w domu. :confused2:
No i chcę zapisać Adę do żłobka w Poznaniu, zobaczymy jak to u nas wygląda. :confused2: Decyzji na 100% nie podjęłam, ale kolejki pewnie spore, więc będę mieć jeszcze czas na pomyślenie jak to zorganizować.

Just - Szymon we wrześniu do żłobka, tzn., że już zapisywałaś?
 
witam Was ale na krotko chyba, bo dziś Igor daje czadu i ostro marudzi.nie rozumiem tego zupełnie, jak to jest, ze dziecko juz padniete a nie da sie uspic a jesli juz to spi 15 min.
Olu, ja chyba tez zapytam o ten sambucus, bo maly tez glutkow nie ma a chrapie i tak jakby z tylu nosek byl zatkany
Martuś, ja mam naprawde taka sama sytuacje.juz i lzy bezsilnosci dzis zaliczylam.wczoraj wieczorem znów straszny atak kolki, dzis nie chce spac-dopiero u mnie na brzuchu.no i jeszcze to chrapanie przez znow zatkany nosek:(uzywamy sterimaru,ale nie widze efektów.
musimy sie babo trzymac!!!
Ola, ile ja bym dala zeby mój juz troszke zmadrzał i tak bez krzyky dłuzej polezał pogaworzył:)
Lili, mi sie marzy strasznie wyjscie do ludzi ale z moim krzykaczem to nawet na spacer strach, bo jak tylko kombinezon poczuje, to masakre urzadza:(
Pati, ja małego karmie jakies pol godz przed kapiela.on tez sie lubi pluskac, ale nie lubi byc głodny;)i po kapieli tez zale zaczyna.ale juz wiem, ze jak nie brzuszek, to po prostu chce zeby go poprzytulac, polulac i po długim zawodzeniu zasypia.

EMI, JULECZKU DUUUUŻO RADOSCI:)
 
Ostatnia edycja:
Juluś buziaczki z okazji 3msc :*

Ola** na pudełku z Marimera napisane jest że można nawet noworodkom i nigdzie nie widzę żeby było że od 8msc, bo z ciekawości nawet sprawdziłam.

Mój Szymek bawi się i śpi w łóżeczku, nie ma to dla niego żadnego znaczenia że zabawek mnóstwo nawieszane, które niby wytrącają dziecko ze snu...a śpi jak suseł.
Karuzeli co prawda nie kupowałam bo jakoś na początku nie kupiliśmy, a teraz to już nie ma sensu, bo jeszcze by ją sobie na głowę zrzucił jakby udało mu się złapać...najfajniejsze jest i tak to co można zapakować do buzi.

Julitko a może przegapiasz porę kiedy on chce zasnąć i jak nie zaśnie to wtedy już po spaniu a maruder się włącza. Pamiętam że Aneczka kiedyś pisała że dzieci tak mają. Może spróbuj zaobserwować i wyczaić moment kiedy zaczyna być śpiący i wtedy od razu lulanie i może się uda.
 
LILI, Wiolka ma chyba to samo co było u nas. Szymek spadał ciągle pomimo, że była 3 czy 4 doba. Przekaż jej, żeby się zaopatrzyła w laktator, wodę i herbatkę laktacyjną. I wio do roboty ;-) czyli co dwie -trzy godziny Amelkę do cyca, jak nie chce ssać albo się denerwuje, bo głodna to dokarmić, a jak po jedzeniu pójdzie spać to laktator w ruch. Ile się uda odciągnąć podać przy następnym karmieniu, jak odciągnęła za mało to uzupełnić MM. Za każdym razem próbować na początku choć na chwilę przystawić małą. Jak nie ma swojego laktatora to w szpitalach mają takie "kombajny" tylko końcówkę trzeba dokupić.
I powiedz, że da się dzieciaka podtuczyć w 12 godzin! Chudeba Szymek jest tego przykładem, po jednej nocy takiego karmienia w końću byliśmy z wagą do przodu w stosunku do ostatniego ważenia.
 
Just - przekazałam co do słowa, się naklikałam, ale warto byle by waga ruszyła do przodu - dzięki :tak:

I pytanie Just od Wiolki do Ciebie.
"Przez ile spadał i ile spadł? Karmię tak często jak mogę, ale psychicznie ciężko to znoszę. Ale muszę być dzielna dla Amelki"

Dziewczyny błagam wiem ,że Wam ciężko, wiem, że łatwo mi mówić, bo Ada mi takich cyrków nie robiła, ale nie piszcie mi tutaj bzdur typu "nie nadaję się na mamę" :wściekła/y: Wiem, że chciałybyście wyjść, ja przez pierwsze 3 m-ce nigdzie praktycznie nie wyszłam, oprócz spacerów i jak w końcu wyszłam to problemy z zachowaniem się, bo jak dzikus, GosiaLew te Twoje wyjścia choćby do apteki są super, ja też tak robiła, choć na 30 minut wyjść, u mnie to były zakupy do biedronki po pieluchy głównie :-p Ale wyszłam? Wyszłam i wróciłam o niebo lepiej się czując.

Ostatnio byłam w Poznaniu, uśpiłam Adę u Mamy i została z moim dziadkiem (77 lat) a ja musiałam jechać coś załatwić, dosłownie 30 minut. Po 10 minutach dziadek dzwoni, że Ada się obudziła, w telefonie słyszę jak ryczy, powiedziałam już wracam. I chciałam tak zrobić, ale nagle NIE, zabrakło mi 15 minut by mieć sprawę załatwioną do końca z powrotem, 15 minut musi sobie dać radę. Najwyżej jak będzie drugi telefon to pojadę na sygnale. Wróciłam dosłownie po tych 15 minutach, oczywiście Ada płakała, ale nie wyła, dziadek w samej podkoszulce, spocony z zabawiania prawnuczki, trudno, muszą zacząć sobie dawać radę sami. A najlepszą metodą jest praktyka :tak:
 
Lili, napisałam Ci priva.
Gratuluję twardego podejścia - niech się dziadek uczy ;-)
U Sz zmiejszenie ilości snu w dzień chyba nie pomoże, bo w niedzielę mało spał a też wieczór był do bani. Coś mu się rozregulowało

Kasikz, my póki co pneumokoki chyba odpuszczamy, może za dwa miesiące, a może dopiero po roczku, a może wcale. Tylko jeszcze nie zadzwoniłam do przychodni, żeby termin odwołać.


Szymek wczoraj znowu nas trenował. Poszedł spać po kąpieli, o 21 pobudka, już nawet mieliśmy iść spać o 21.30 co by dziecko samotne się nie czuło, a dziecko uderzyło w ryk i tylko noszenie na rączkach było ok. Mały terrorysta się nauczył, że jak będzie ryczał to trafi na rączki i pewnie bez ryku nie uda się go tego oduczyć, a T wydaje mi się, że nie jest gotowy na przebeczane wieczory, bo jak tylko mały zacznie płakać to jest "trzeba wziąć go na ręce".
Wczoraj już nawet kupiłam herbatkę uspokajającą HIPPa, póki co na Sz nie zadziałała. Chyba też powinnam zacząć ją pić, bo w nerwicę wpadnę - nadchodzi wieczór a ja już mam stracha, że będzie powtórka z rozrywki.

Współczuję Wam tych bolących brzuszków

A poza tym:
Asia-She - boi się, że o niej zapomnimy, ale to myślę, że się ze mną zgodzicie, że nie ma mowy :-)

Agata, podziwia pierwsze kroczki Ali :-)
 
Ostatnia edycja:
Oj Lili zgadzam się z Tobą w 100%...ja też czasami nie mam sumienia i zostawiam Szymka z tatą a sama jadę na zakupy, do kina, na plotki. Bo inaczej to bym zwariowała.
Szymek miał 4dni jak wróciliśmy z nim ze szpitala, weszliśmy, rozpakowałam szpitalne manatki, mały dostał papu i ja wybyłam...do sklepu, do normalności.
Dlatego też nie rozumiem praktyk że przez pierwszy miesiąc zakaz odwiedzin....bo do mnie mógł przychodzić każdy i najlepiej żeby siedział jak najdłużej.
 
Mysza, Ty cyborg jesteś, więc Twój wyjątek tylko potwierdza regułę ;-)
A na poważnie to u Ciebie to, że z pełną świadomością zdecydowałaś się na MM od samego początku pozwoliło Ci być tak aktywną od samego początku. Jeśli próbuje się karmić naturalnie to początki w większości przypadków łatwe nie są i wtedy jak najbardziej cisza i spokój są wskazane, mówię o tych pierwszych dniach/tygodniach
 
reklama
Wróciliśmy ze spacerku, Kubuś jeszcze śpi, jakiś postęp.:-) Ale chyba się wybudza, dobre chociaż te 15-20 minut to się zdążę rozpakować.

A jeszcze co do roli tatusiów, to u mnie nie ma czegoś takiego, że tatuś jest zmęczony. Jak trzeba to bierze na ręce i buja albo pilnuje a ja idę na zakupy (bo wolę sama pewne rzeczy kupować) W nocy nie zawsze go budzę, ale wieczorem po pracy to tatuś czasem też sie zajmuje, niech synek wie kim jest tata. A w weekndy też tatuś sie zajmuje a ja sprzątam, lub odwrotnie. I jeszcze trzeba znaleźć czas dla siebie. Zresztą P. z chęcią zajmuje się Kubusiem i czasem sam mówi żebym odpoczęła, ale to też po rozmowie, bo na początku to nie rozumiał za bardzo tego.
Dlatego też postanowiłam zmienić nastawienie, że nie mam marudzenia, płakać mi się chce czasem, bo żal mnie ściska jak małego brzuszek meczy i tylko tulenie pomaga, ale to nie jego wina i wiem, że to prędzej czy później minie więc nie ma mowy nad złoszczeniem się nad nim ani nie złoszczę się na siebie. Ja jestem dla Kubusia i staram się być najlepsza jak potrafię być.
No ale w końcu zrobiła się pogoda i można wyjść na spacerek, do sklepu i też samopoczucie lepsze, bo nie czuję się taka uwięziona.
to się rozpisałam...:sorry:

Julitka mój też wrzeszczy jak tylko czapkę mu zakładam i kombinezon i na klatce jeszcze daje, tylko wyjdę na dwór to się uspokaja, dostaje smoka i zasypia. Raz mi nie spał, ale przesadziłam i za mocno go opatuliłam i pewnie mu za gorąco było bo aż spocony był jak wróciliśmy. Jakoś powoli też sie chyba przyzwyczaja do tej sytuacji, że trzeba się ubrać.

Lili ja też biegam po pieluchy do biedronki wieczorami, w ogóle po zakupy, nawet jak były mrozy -20 to szłam byle się tylko dotlenić.

Just Symonek chyba Was testuje na ile sobie może pozwolić, to jest ten etap już chyba.

Mysza ja za bardzo odwiedzin na początku nie cchiałam, bo sama byłam zmęczona i potrzebowałam odpoczynku, a Kubuś na początku to tylko spał i jadł i kupy robił więc nawet nie musiałam nim się długo zajmować, poza tym P. był. Ale teraz to nie mam nic przeciwko, tylko za często to mnie nie odwiedzają, bo zawsze ktoś jest chory.

Asia She nie ma mowy żebyśmy zapomniały o Tobie :-)

Juluś wszystkiego najlepszego z okazji 3 miesiąca
Emilka a dla Ciebie wszystkiego najlepszego z okazji pół roczku.
 
Do góry