oj dziewczny tylko wam współczuje tych nieprzespanych nocy... ja tez tak mialam ale mieszkamy z tesciami, a moja tesciowa to tylko do pozazdroszczenia, jak maly plakal w nocy i nie dawal nam spac to rano po jedzonku kolo 7dmej przewaznie tesciowa przychodzila do mnie i mi go zabierala do siebie "ty sobie teraz pospij pare godzin" i ja tak spalam czesto do 10tej albo i dluzej (zalezy jak bardzo bylam wykonczona).... bogu dziekuje za taką teściową.. jak jest wieczor a maly marudzi to tez mi go zabiera zebym chociaz zjadla i sie wykapala... oj duzo nam pomaga babcia :-) adam w robocie non stop wiec jak jest chwile w domu to pozajmuje sie malym ale tez nie ma tyle sily ile by chcial... od miesiaca nie mial wolnego weekendu :-( a teraz w sobote byl na nocce a dzis na 14sta jak wroci to tylko w kimono i tyle ma z życia... :-(
ja mykam sie wykapac bo maly spi, wiec skorzystam :-)
co do szczepien ja poki co czekam.... narazie tylko to co w szpitalu mial czyli gruzlica i żółtaczka, odroczylam szczepienia na później z sanepidu póki co nic mi nie przyszlo-zaden straszak zreszta ja sie tam ich nie bojem-mam argumenty ;-)bede odraczac szczepienia tyle ile sie da, na pneumokoki, rotawirusy-bez sensu szczepic na wirus ktory mutuje i jest mase szczepow a szczepionka tylko na pare rodzajow, odre, różyczke, świnke nie mam zamiaru szczepic bo dziecko lepiej przechodzi te choroby niz dorosly a szczepionka daje odpornosc na max 7 lat (ja bylam szczepiona na rozyczke i teraz odpornosci nie mam bo nigdy nie zachorowalam a wiecie jak grozna jest rozyczka w ciazy) zachorowanie na rozyczke daje odpornosc na cale zycie a pozatym robia ta szczepionke z czesci plodow pochodzacych z aborcji-dla mnie to nieetyczne, niemoralne i sprzeczne z moja wiara (nawet cennik znalazlam w necie tych czesci ciala, jak dobrze pamietam to uszy, oczy, nos 70 dolarow, cale cialka zaleznie czy "swierze" kilkaset dolarow chyba koło 300 ale nie jestem pewna), co do teżca, krztuscia i błonicy to chcialabym dopiero za pare lat bo nie widze sensu szczepienia np na tezec teraz bo niby jak ma sie mi maly zarazic? nozyczek mu do zabawy nie daje przeciez... a w afryce tez nie mieszkam.... dobra zmykam bo znowu sie nakrecam...
papa
edit:ale mam suwaczek
julitko wołanie JESC minie, zmieni sie w stekanie... moj steka i steka ostrzegawczo ze jak flachy nie przyniose to bedzie wrzask :-)
ja mykam sie wykapac bo maly spi, wiec skorzystam :-)
co do szczepien ja poki co czekam.... narazie tylko to co w szpitalu mial czyli gruzlica i żółtaczka, odroczylam szczepienia na później z sanepidu póki co nic mi nie przyszlo-zaden straszak zreszta ja sie tam ich nie bojem-mam argumenty ;-)bede odraczac szczepienia tyle ile sie da, na pneumokoki, rotawirusy-bez sensu szczepic na wirus ktory mutuje i jest mase szczepow a szczepionka tylko na pare rodzajow, odre, różyczke, świnke nie mam zamiaru szczepic bo dziecko lepiej przechodzi te choroby niz dorosly a szczepionka daje odpornosc na max 7 lat (ja bylam szczepiona na rozyczke i teraz odpornosci nie mam bo nigdy nie zachorowalam a wiecie jak grozna jest rozyczka w ciazy) zachorowanie na rozyczke daje odpornosc na cale zycie a pozatym robia ta szczepionke z czesci plodow pochodzacych z aborcji-dla mnie to nieetyczne, niemoralne i sprzeczne z moja wiara (nawet cennik znalazlam w necie tych czesci ciala, jak dobrze pamietam to uszy, oczy, nos 70 dolarow, cale cialka zaleznie czy "swierze" kilkaset dolarow chyba koło 300 ale nie jestem pewna), co do teżca, krztuscia i błonicy to chcialabym dopiero za pare lat bo nie widze sensu szczepienia np na tezec teraz bo niby jak ma sie mi maly zarazic? nozyczek mu do zabawy nie daje przeciez... a w afryce tez nie mieszkam.... dobra zmykam bo znowu sie nakrecam...
papa
edit:ale mam suwaczek
julitko wołanie JESC minie, zmieni sie w stekanie... moj steka i steka ostrzegawczo ze jak flachy nie przyniose to bedzie wrzask :-)
Ostatnia edycja: