hejka!
no i się nie zebrałam, żeby porządnie poodpowiadać. weekend przeleciał nie wiadomo kiedy. Szymek pokazał, że przy dziecku można sobie planować


Mieliśmy wstać w sobotę rano i jechać na zakupy jedzeniowe, żeby mieć to szybko z głowy i potem jakoś miło dzień spędzać. A Szymek o 12 w nocy w piątek zaczął koncert. Póki go nosiłam i był w pionie było ok, gdy tylko przechylałam go, żeby próbować go uśpić, albo zbliżałam się do łóżeczka lub łóżka zaczynał się ryk. Więc tak sobie spacerowałam gdzieś do 2.30. Więc jak w sobotę wstaliśmy o 9 to byłam średnio ciepła. Ogólnie weekend był spoko, tylko jakieś ryki i cyrki jedzeniowe (ne ne ne przez pół dnia) ;-)
Lili, fotelik póki co nawet próby generalnej w samochodzie nie miał. Jak jeżdziliśmy do sklepu czy lekarza to wygodniej było w nosidle.
Myśli jak to myśli, raz takie raz owakie. Staram się nie myśleć za wiele, bo co ma być i tak będzie. Pewnie za miesiąc dwa będę chciała jeszcze pójść do innego kardiologa na echo prywatnie, a przy okazji:
Lucy, jak Milo miał echo to ile to trwało? (może jeszcze któraś robiła to badanie i może mi coś na ten temat powiedzieć) bo mi się wydaje, że to nasze to było wielce błyskawiczne (i temu dumam , czy dokłądne)
Co do psikania to my mamy Disnemar (czy jakoś tak, niebieska przeźroczysta buteleczka). Wydaje mi sie, że w miarę delikatnie psika.
Lili, Kasikz, naczytałam się o tych waszych zupkach i aż dzisiaj ugotowałam młodemu zupkę jarzynową :-) Po raz pierwszy zjadł i się nie krzywił :-)
I tak sobie myślę, że może przynajmniej jarzynówkę mu będę gotować, a drugi posiłek - zupkę z mięsem - będzie jadł gotowca ze słoika.
A przy okazji, jak wekujecie te słoiki? Do garnka z wodą? w piekarniku? ile czasu? ja w tym temacie zielona jestem
Lucy, ale przystojniacha :-)
Fajnie, że sprawa pracy się wyklarowała w tę stronę :-) Trzymam kciuki, żeby okulista w marcu powiedział, że wszystko jest ok i że możecie startować ze starankami :-)
Kaira, ależ superaśne zdjęcia :-)