Plenitude Ty już prawie końcowka do porodu , trzymam kciuki bardzo
Katherinne jak opisujes Stasia to tez mam takie wrażenie jak kinga cos powie to zaskakuje, że to zapamiętała wcześniej.
Tak poza tym to jak tk znowu z doskoku, już myślalam że hasła zapomniałam tutaj i pierwsze co to zaglądam tutaj.Ciesze się, że jeszcze tu jesteście.
Styczeń minął, prawie połowa lutego,czas leci niesamowicie.
Nie dowierzam,że moja pociecha ma dwa latka,coraz więcej mówi, est wesola, kochana pociecha.
Ostatnio miałam obawy, bo wyszly dwa zdjęcia z rozbłyskami wźrenicach no i obawiałam się bardzo czy to nie coś złego, oczekiwanie na wizytę u okuulisty było tragedią, na szczęście dr nie widziała nic niepokojącego, podobnie pediatra, mam nadzieję , że Kinia została porządnie zbadana.
Przy okazji badania oczu okazało się, że musi nosić okularki bo ma nadwzroczność z dala jakoś tak opisane. i z tym lekkiego zeza, normalnie tego nie widać, ale pewnie przy tej wadzie to sie tak stało, okularki pewnie to skorygują. nie znam się zupełnie czy wada jest spora itd jest to 0,75 + w obu oczkach.Szkoda mi że będzie te okularki nosić, pewnie szybko się nie przyzwyczai, ale jak trzeba to trzeba, mam nadzieję że jak wcześnie wykryte to może sie unormuje to wszystko...
Myslę czy to nie moja wina , że tak się stało że ma wadę taką z oczkami...
CZeka nas jeszcze wizyta u endokryologa, bo Kinia miała te gruczoly sutkowe powiększone po roczku się pokazały i w sumie nie rosną,a le też nie maleją, będzie miała ponownie robione zjęcie kości nadgarstka czy wzrost kości jest odpowiedni na jej wiek,choć endykronolog twierdzi, że Kinia jest wysoka jak na rodziców z takim wzrostem.W listopadzie miała 87 cm a maż ma 176 cm a ja 164cm, wiec za wysocy to my nie jesteśmy.
Mam nadzieję, że będzie wszystko wporządku.
Kinia też od 4 miesiąca coś takiego ma powiekszone węzły chłonne, jeden za uchem i na szyi dwa, nie rosną, ale też nie znikają, już dwa rzy były badania u hematologa itd i wyszlo wszystko ok, węzly nie są bardzo powiekszone ale są, tez mnie to martwi czy to dobrze czy nie, wcale to nie znika.
tak to jest wesoła, żywa, broi, więc oby wszystko było tak dalej.
Liluś przejęłam się bardzo tą wiadomością, ja mam nadzieję, że jest coś wiadomo i są to dobre wiadomości
kochana
Katherinne jak opisujes Stasia to tez mam takie wrażenie jak kinga cos powie to zaskakuje, że to zapamiętała wcześniej.
Tak poza tym to jak tk znowu z doskoku, już myślalam że hasła zapomniałam tutaj i pierwsze co to zaglądam tutaj.Ciesze się, że jeszcze tu jesteście.
Styczeń minął, prawie połowa lutego,czas leci niesamowicie.
Nie dowierzam,że moja pociecha ma dwa latka,coraz więcej mówi, est wesola, kochana pociecha.
Ostatnio miałam obawy, bo wyszly dwa zdjęcia z rozbłyskami wźrenicach no i obawiałam się bardzo czy to nie coś złego, oczekiwanie na wizytę u okuulisty było tragedią, na szczęście dr nie widziała nic niepokojącego, podobnie pediatra, mam nadzieję , że Kinia została porządnie zbadana.
Przy okazji badania oczu okazało się, że musi nosić okularki bo ma nadwzroczność z dala jakoś tak opisane. i z tym lekkiego zeza, normalnie tego nie widać, ale pewnie przy tej wadzie to sie tak stało, okularki pewnie to skorygują. nie znam się zupełnie czy wada jest spora itd jest to 0,75 + w obu oczkach.Szkoda mi że będzie te okularki nosić, pewnie szybko się nie przyzwyczai, ale jak trzeba to trzeba, mam nadzieję że jak wcześnie wykryte to może sie unormuje to wszystko...
Myslę czy to nie moja wina , że tak się stało że ma wadę taką z oczkami...
CZeka nas jeszcze wizyta u endokryologa, bo Kinia miała te gruczoly sutkowe powiększone po roczku się pokazały i w sumie nie rosną,a le też nie maleją, będzie miała ponownie robione zjęcie kości nadgarstka czy wzrost kości jest odpowiedni na jej wiek,choć endykronolog twierdzi, że Kinia jest wysoka jak na rodziców z takim wzrostem.W listopadzie miała 87 cm a maż ma 176 cm a ja 164cm, wiec za wysocy to my nie jesteśmy.
Mam nadzieję, że będzie wszystko wporządku.
Kinia też od 4 miesiąca coś takiego ma powiekszone węzły chłonne, jeden za uchem i na szyi dwa, nie rosną, ale też nie znikają, już dwa rzy były badania u hematologa itd i wyszlo wszystko ok, węzly nie są bardzo powiekszone ale są, tez mnie to martwi czy to dobrze czy nie, wcale to nie znika.
tak to jest wesoła, żywa, broi, więc oby wszystko było tak dalej.
Liluś przejęłam się bardzo tą wiadomością, ja mam nadzieję, że jest coś wiadomo i są to dobre wiadomości
kochana