reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

katherinne ale namieszałaś ;-) to w końcu robicie to rodzeństwo czy nie :sorry: jak tak to męża za klapy i ... hehhe a tak poważnie to musicie się w końcu dogadać, bez ucinania tematu, bo chyba w tym kwestia że twój mąż się tak do końca nie określił, albo określił coś czego może wcale nie chce, albo sam nie wie co chce
fajnie że Staś taki komunikatywny, na cierpliwość i koncentracje jeszcze przyjdzie czas :) a chodzi do żłobka? jak w nocy? nadal się budzi? karmisz jeszcze?
u nas temat kolejnej ciąży jest otwarty, chcemy i mamy nadzieję że się kiedyś przydarzy, ale nie wiadomo kiedy, bo jeszcze nie miałam @ od porodu i też ciągle karmię, więc nie wiem kiedy się coś ruszy z moją płodnością...
Łucja nam pięknie wyrosła, taka już z niej dziewczynka, już roczek skończyła :-) sama chodzi, uczy się pokazywać różne rzeczy, np całuski, kręci głową jak chce powiedzieć nie, od razu tańczy jak słyszy muzykę :-) jednym słowem zachwyca nas, chociaż też potrafi pokazać, ciągle chce cycusia, w nocy budzi się i wisi na mnie, urządza afery przy ubieraniu się, czasami też przy jedzeniu... no cóż nie może być idealnie
jeżeli chodzi o nas to nadal jesteśmy w Norwegii, ja pracuję w pizzerii, mąż na campingu, chociaż chce zmienić pracę, Łucja chodzi do przedszkola i już się zaklimatyzowała, czasami nawet nie płacze jak ją zostawiam, panie mówią że się ładnie bawi, śpi na dworze we wózku czasami ponad dwie godziny, przed nami zima więc zaopatrujemy się w wełniane ubrania dla niej a do wózka mamy skórę z owcy :tak:
tęsknię za Polską i chciałabym już wracać ale kurczę ciągle stoimy w miejscu z tym odkładaniem kasy, co miesiąc coś, jakieś wydatki, ja dopiero co zaczęłam pracę, nie zarabiamy aż tak dobrze a życie tutaj kosztuje, i tak przez ostatnie pół roku nic nam nie przybyło do skarbonki z napisem "dom" a jak wrócimy to już w ogóle nie uciułamy, bo będziemy musieli wynajmować coś i mąż będzie chciał budować sam czyli jednocześnie nie będzie mógł pracować za wiele... także u nas takie dylematy, jak tu żyć oszczędniej albo więcej zarabiać żeby szybciej wrócić do kraju, za granicą może nie jest też tak źle ale to nigdy nie będzie nasz dom, nie czujemy się tu dobrze... ja niby się uczę języka ale o pracy w zawodzie mogę i tak tylko pomarzyć, mąż w budowlance też kariery nie zrobi, chociaż mógłby lepiej zarabiać w innych firmach to akurat nigdzie gdzie składał podanie nie potrzebują albo nie chcą

faktycznie wątek leży, dziewczyny gdzie jesteście?? hop hop
 
reklama
Jeju, Łucja już ma rok? Nie do wiary... Jak ten czas leci! To fakt, że za granicą człowiek nie czuje się jak w domu i nie będzie się czuł, więc oby jak najszybciej się udało wrócić. Fajnie, że Łucja się zaadaptowała w przedszkolu (i uczy się norweskiego :D ) Staś siedzi z babcią jak jestem w pracy.

Wiesz, mój mąż to trudny człowiek. On sam nie wie, czego chce. We wszystkich dziedzinach. Zawodowo kompletnie się miota, niby ma swoją firmę, dużo pracy, dużo czasu w drodze, z drugiej strony zrobił kurs ba inny zawód i teraz dodatkowo jeszcze pracuje czasem w tym drugim zawodzie, do tego teraz zdobywa trzeci zawód, ciągle ma szkolenia, praktyki, egzaminy, do tego jak dawno temu zawalił studia i nie dawało się go namówić, żeby coś z tym zrobić, tak teraz nagle postanowił zdobyć wyższe wykształcenie od razu na dwóch kierunkach... A do tego ma jeszcze parę innych hobby, które chwilowo zawiesił, bo już nie wyrabia. Ręce mi opadają, bo jak się człowiek tak łapie 50 srok za ogon to nic dobrze nie wychodzi, wszystko jest w biegu, nerwowo i po łebkach, ale nijak się nie da do niego dotrzeć. Jak się domyślasz, taki klimat w ogóle nie sprzyja decyzji o kolejnym dziecku. Sam się wpędza w brak poczucia stabilności i jasnego celu na przyszłość. Nawet tak rodzinnie chyba nie wie, czego chce, bo jednego dnia przegląda informacje o tym, co trzeba zrobić, żeby wyemigrować do takiego czy innego kraju i jaką pracę mógłby tam podjąć a drugiego szuka działki, na których można by było wybudować dom tu, w Polsce. Myślę, że z drugim dzieckiem to jest trochę tak, że z jednej strony chciałby rodzeństwo dla Stasia, z drugiej zaś wie, że to by wymagało większego zaangażowania w dom a dzień nie jest z gumy, więc musiałby z czegoś zrezygnować. Trudne to strasznie. To jest typ człowieka, który niestety nie potrafi się cieszyć chwilą, tym, co ma, tylko musi ciągle gdzieś gonić, coś udoskonalać, a tu i teraz zawsze są jakieś "niedociągnięcia i nieprawidłowości", na których będzie się skupiał. Kiedyś pewnie będzie żałował swojego podejścia, bo w ten sposób przegapia życie. Ja jestem zupełnie inna, staram się nie myśleć za wiele o jutrze. Jakoś to będzie a większość problemów to dla mnie "problemy". Nie tak, to inaczej. Szkoda nerwów.
 
Witajcie moje kochane
Wstyd że tak długo mnie nie było..
Klękam i przepraszam i ściskam was wszystkie :)
Aż mi serce się raduje jak czytam od 2 godz wasze posty
Was się nie zapomina tylko w sercu na zawsze nosi...
Będę teraz częściej
Bo...
Będę mamą po raz trzeci :)
18 tydzień :szok:
 
Witajcie dziewczyny; ) Mnie też nie było bardzo długo. U mnie różnie tak jak u Was. Basia już dawno " zgubiła" swoje wcześniactwo, teraz ma prawie 14 miesięcy a zaczęła chodzić jak miała niecałe 11 miesięcy. Dużo mówi, wykonuje drobne polecenia, jest przekochana. Apetyt ma nieziemski, ale jest taka akurat - waży niecałe 10 kg. Ja wróciłam do pracy po 8,5 miesiąca i nie żałuję bo nie dla mnie rola pani domu :) Basia została z opiekunką bo do żłobka się nie dostała. Moja starsza też w miarę ok, w tym roku komunia. Do tego cały czas tańczy, jeździ na zawody i osiąga sukcesy. Ja też zaczęłam tańczyć jazz, taniec współczesny itd. Z mężem różnie, było i tak że dzielilismy majątek. ... Główny problem to brak gotówki bo nadal nie ma stałej pracy, jeździ do tej Norwegii coś tam dorobi ale przy naszych wydatkach, kredycie itd to kropla w morzu. ... Remont w nowym mieszkaniu stanął w miejscu, do przeprowadzki brakuje nam kuchni i sprzętów do niej. Mieszkamy niestety nadal w prowizorce dzięki pomocy rodziców. Ale dziewczynki są moją mega radością i jak patrzę na nie to nie mogę uwierzyć że je mam:) Pozdrawiam Was wszystkie gorąco!
 
Ewelina , gratuluje serdecznie i pewnie już wiesz kto tam mieszka , co?
Chłopaki pewnie wyrośli że hej ....:)

Enya , super, że Basia tak pięknie rośnie :) A problemy .... były , są i będą ....każdy z nas tak ma...


dziewczyny odezwijcie się !
 
Ja jestem, piszę więcej na cpp ale tu też zaglądam jednak wątek troszkę nam podupadł..
My rośniemy, brzuch mam na obecnym etapie taki jak z młodą w 8 miesiącu, waga jak trzeba.. Ma być chłopczyk, ostatnio na wizycie w piątek gin nawet oglądał klejnoty :-D, gin na nfz. Do młodego gina jadę 3 grudnia. Czas szybciej leci - może dlatego tak to odczuwam bo jest mój kochany mały skarb - łobuziara ;-)

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :tak:
 
Hop hooop, co tam u Was?
Ja wpadam podpytać trochę bardziej doświadczonych mam o rozwój językowy Waszych dzieci. Większość dzieciaczków, które znam, ma okres, w którym mówi o sobie w 3 osobie. Jaś je, Ania siedzi. To bardzo naturalne i oczywiste, tak łatwiej, i to forma, którą da się skutecznie zastosować do wszystkich, zanim się całą odmianę czasowników przez czasy i osoby opanuje. Mój syn natomiast - obecnie rok i 11 miesięcy - robi coś dziwnego. Czasem mówi o sobie w 3 osobie, oczywiście, ale przez przeważającą część czasu mówi o sobie w 2 osobie. Nie chcesz, idziesz, siedzisz, jesz, śpiewasz i tak dalej. O mnie mówi na przemian w 3 osobie i w 1 rodzaju żeńskiego: poszłam, gotowałam itp. Dla niego "ze mną, do mnie" znaczy "z tobą, do ciebie" i na odwrót. Podsumowując, on mówi dokładnie tak, jak ja, bo przecież ja o sobie mówię spałam, o nim spałeś. On to kopiuje i w ogóle nie rozumie jeszcze, że dla mnie ja to "ja" a dla niego on to "ja". Czy któreś z Waszych dzieci też coś takiego robiło? Z jednej strony mówię sobie, że jak ma mówić, skoro słucha i naśladuje mnie, ale z drugiej strony jak widzę, że dzieci dookoła tak nie robią a w internecie mówienie o sobie w 2 osobie figuruje jako jedna z cech autyzmu, to same wiecie...zawsze człowiek woli się zapytać innych o ich doświadczenia..
 
reklama
hej
zgłasza się kolejna ! :)
Dawno mnie nie było, bardzo dawno, że wchodzę na forum a tu zmiany i sie odnaleźć nie mogę nic a nic.Ja nie wiem kiedy ja nadrobie te braki a na ccp to już wogóle, tam to pewnie tyle nowych osob, że nic nie wdroże

Plenitute, bo tutaj widzę najświeższe wiadomości, że ciąża tak daleko, ja pamiętam początki jak sie okazało, że jesteś w ciąży.

U nas leci czas mega szybko, córka też prawie dwa latka miną niebawem.

Biega, broi jest wesola zdrowa, coraz więcej mówi, pocieszna bardzo.

Chciałoby się mieć drugie dziecko, ale najpierw muszą się sprawy ze mna wyjaśnić co i jak i wtedy może coś...
 
Do góry