katherinne ale namieszałaś ;-) to w końcu robicie to rodzeństwo czy nie jak tak to męża za klapy i ... hehhe a tak poważnie to musicie się w końcu dogadać, bez ucinania tematu, bo chyba w tym kwestia że twój mąż się tak do końca nie określił, albo określił coś czego może wcale nie chce, albo sam nie wie co chce
fajnie że Staś taki komunikatywny, na cierpliwość i koncentracje jeszcze przyjdzie czas a chodzi do żłobka? jak w nocy? nadal się budzi? karmisz jeszcze?
u nas temat kolejnej ciąży jest otwarty, chcemy i mamy nadzieję że się kiedyś przydarzy, ale nie wiadomo kiedy, bo jeszcze nie miałam @ od porodu i też ciągle karmię, więc nie wiem kiedy się coś ruszy z moją płodnością...
Łucja nam pięknie wyrosła, taka już z niej dziewczynka, już roczek skończyła :-) sama chodzi, uczy się pokazywać różne rzeczy, np całuski, kręci głową jak chce powiedzieć nie, od razu tańczy jak słyszy muzykę :-) jednym słowem zachwyca nas, chociaż też potrafi pokazać, ciągle chce cycusia, w nocy budzi się i wisi na mnie, urządza afery przy ubieraniu się, czasami też przy jedzeniu... no cóż nie może być idealnie
jeżeli chodzi o nas to nadal jesteśmy w Norwegii, ja pracuję w pizzerii, mąż na campingu, chociaż chce zmienić pracę, Łucja chodzi do przedszkola i już się zaklimatyzowała, czasami nawet nie płacze jak ją zostawiam, panie mówią że się ładnie bawi, śpi na dworze we wózku czasami ponad dwie godziny, przed nami zima więc zaopatrujemy się w wełniane ubrania dla niej a do wózka mamy skórę z owcy
tęsknię za Polską i chciałabym już wracać ale kurczę ciągle stoimy w miejscu z tym odkładaniem kasy, co miesiąc coś, jakieś wydatki, ja dopiero co zaczęłam pracę, nie zarabiamy aż tak dobrze a życie tutaj kosztuje, i tak przez ostatnie pół roku nic nam nie przybyło do skarbonki z napisem "dom" a jak wrócimy to już w ogóle nie uciułamy, bo będziemy musieli wynajmować coś i mąż będzie chciał budować sam czyli jednocześnie nie będzie mógł pracować za wiele... także u nas takie dylematy, jak tu żyć oszczędniej albo więcej zarabiać żeby szybciej wrócić do kraju, za granicą może nie jest też tak źle ale to nigdy nie będzie nasz dom, nie czujemy się tu dobrze... ja niby się uczę języka ale o pracy w zawodzie mogę i tak tylko pomarzyć, mąż w budowlance też kariery nie zrobi, chociaż mógłby lepiej zarabiać w innych firmach to akurat nigdzie gdzie składał podanie nie potrzebują albo nie chcą
faktycznie wątek leży, dziewczyny gdzie jesteście?? hop hop
fajnie że Staś taki komunikatywny, na cierpliwość i koncentracje jeszcze przyjdzie czas a chodzi do żłobka? jak w nocy? nadal się budzi? karmisz jeszcze?
u nas temat kolejnej ciąży jest otwarty, chcemy i mamy nadzieję że się kiedyś przydarzy, ale nie wiadomo kiedy, bo jeszcze nie miałam @ od porodu i też ciągle karmię, więc nie wiem kiedy się coś ruszy z moją płodnością...
Łucja nam pięknie wyrosła, taka już z niej dziewczynka, już roczek skończyła :-) sama chodzi, uczy się pokazywać różne rzeczy, np całuski, kręci głową jak chce powiedzieć nie, od razu tańczy jak słyszy muzykę :-) jednym słowem zachwyca nas, chociaż też potrafi pokazać, ciągle chce cycusia, w nocy budzi się i wisi na mnie, urządza afery przy ubieraniu się, czasami też przy jedzeniu... no cóż nie może być idealnie
jeżeli chodzi o nas to nadal jesteśmy w Norwegii, ja pracuję w pizzerii, mąż na campingu, chociaż chce zmienić pracę, Łucja chodzi do przedszkola i już się zaklimatyzowała, czasami nawet nie płacze jak ją zostawiam, panie mówią że się ładnie bawi, śpi na dworze we wózku czasami ponad dwie godziny, przed nami zima więc zaopatrujemy się w wełniane ubrania dla niej a do wózka mamy skórę z owcy
tęsknię za Polską i chciałabym już wracać ale kurczę ciągle stoimy w miejscu z tym odkładaniem kasy, co miesiąc coś, jakieś wydatki, ja dopiero co zaczęłam pracę, nie zarabiamy aż tak dobrze a życie tutaj kosztuje, i tak przez ostatnie pół roku nic nam nie przybyło do skarbonki z napisem "dom" a jak wrócimy to już w ogóle nie uciułamy, bo będziemy musieli wynajmować coś i mąż będzie chciał budować sam czyli jednocześnie nie będzie mógł pracować za wiele... także u nas takie dylematy, jak tu żyć oszczędniej albo więcej zarabiać żeby szybciej wrócić do kraju, za granicą może nie jest też tak źle ale to nigdy nie będzie nasz dom, nie czujemy się tu dobrze... ja niby się uczę języka ale o pracy w zawodzie mogę i tak tylko pomarzyć, mąż w budowlance też kariery nie zrobi, chociaż mógłby lepiej zarabiać w innych firmach to akurat nigdzie gdzie składał podanie nie potrzebują albo nie chcą
faktycznie wątek leży, dziewczyny gdzie jesteście?? hop hop