Cześć dziewczyny !
Aż wstyd,,że tak dawno mnie nie było,ale nadrobiłam co u Was i widzę,że bardzo się posypało z chorobami\ dzieciaczków,niby lato itd a ciągle coś aż strach co będzie jesienią.
Dużo zdrowka dla Waszych pociech.
Magda88 to też racja,należy obserwować i nie bagatelizować,ale też jak piszesz dać czas dziecku na nabycie tych umiejętności,każde dziecię inaczej wszystko przechodzi inne umiejetności pomija jak no raczkowanie a przejdzie do stania,niby to źle jak nie raczkuje typowo,ale czy kiedyś kurde się tym przejmowano aż tak,wreszcie dziecko zaczęło chodzić i mowić,jedne później zaczynają inne wcześniej.
Najlpiej dac wlasnie trochę na luz-tak staram się to sobie tłumaczyć.
Karola mam nadzieję,że z Jsiem już wszystko ok,kurcze ja też się strasznie bałam tego bezobjawowego zapalenia płuc,dobrze że pediatra wszystko dobrze zdiagnozował,wiadomo szpital nic przyjemnego zwlaszcza chore dziecko,ale szybciutko teraz dojdzie do zdrowia i absolutnie nic się nie obwiniaj.Tak to widzę,że szkrab pieknie rośnie.
plenitude dobrze,że wynki są dobre,teraz czeka Was jeszcze reszta badań,ale wierzę że wszystko wyjdzie dobrze,tak poza tym to też słyszałm,że jak dziecię nabiera jakiś nwych umiejętności to jakby zapomina te wcześniejsze,taki zastój koniec,może jest i w przypadku Twojej córci i niebawem znowu wszstko ruszy,min te gaworzenie.
Jak ja czytam o tych szczepieniach,ja wiem że najlepiej to wszystko sprawdzać itd,ja tego nigdy nie robiłam własnie,fakt po szczepieniu przedostatnim to Kinga przechodzila zapal oskrzeli,ale wlasnie w tym czasie i mąż był chory,więc po szczepieniu w ogole jest się oslabionym i to jest moment,że złapie chorobsko.
Jasne,że przed każdym szczepieniem i po się martwię też,ale sama nie wiem czy miałabym odwage wogóle nie szczepić,znam mało mam ktore zdecydowały się nie szczepić.
kiedys to było wszystko normą i chyba każda z nas była szczepiona,,nasi rodzice nie analizowali czy szczepić czy nie,ale już czasy się zmienily,podobno dzieci są bardziej delikatniejsze,słabsze na te czasy.
drugie rehabilitacje minęły tak jak ostatnio,Kinga przez ten cały czas ćwiczeń płakała okropnie,często zaciskała rączki,składała je jak do modlitwy i ćwiczenia tez nie są łatwe.
Jak to rehabilitantka określiła : dziecko nie wie co ma ze sobą zrobić,nie wie po co jej ręce.
Kurcze,no ja pewnie mało wiem w tym temacie,ale w domu jest wyluzowana,rozkłada dłonie,bierze do rączki zabawke i przekłada do drugiej ręki przy tym leżąc na brzuszku.
Jakoś stresują ją te rehabilitacje.
No i znowu padło pytanie:Czy była już u psychologa?
Nie.Nie była-nie wiem o co może chodzić z tym psychologiem
,że niby Kinga ma jakiś problem?
Potem była wizyta u neurologopedy-czy jakoś tak.
Pani miała bardzo łagodne podejście i Kinga nie panikowała,wyluzowana,bawiła się zabawką i w sumie była zadowolona.
Zauważyła logopeda,że Kinga ma z jednej strony troszkę płaski bok główki,ja też to zauważyłam,Kinga lubi spać na lewym boku,mimo że ją przekładam to jednak się potem przewraca.Nie jest to tragiczne-też tak okresliła lekarka.
Pytała mnie czy to sie pogłębia,czy zatrzymało się w miejscu-mnie się wydaje,że sie zatrzymało.
No i się potem zaczęło.
Kinga ma czasem odruch,że przygryza dolną wargę,albo jak się usmiecha to czasami jednym kącikiem bardziej co wygląda zabawnie,że taki cwaniacki uśmieszek a tu się okazuje,że to może być powód tej asymetrii i jednak trzeba coś z tym robić,bo szczękę dolną podobno ma cofniętą lekko.
Rehabilitantka też to zauważyła podczas ćwiczeń.
Pani doktor zaproponowała,zeby wykonywać masaż główki i twarzy,który to zniweluje,do 10 miesiąca jest sens,bo kości czaszki jeszcze nie są zrośnięte.
Tylko,żeby to efekty przynosiło to musiałby być masaż wykonywany 3x w tygodniu do 10miesiąca życia ponieważ Kinga ma już prawie skończone 7 misięcy to jest już troszkę późno.
No i oczywiście prywatnie już u pani doktor.
Na początku nie naciskała na to,ale jak zauważyła,że Kinga przygryza dolną wargę to zaleciła,żeby się nad tym poważnie zastanowić.
Miałam mieszane uczucia,kurde albo to naciąganie,ale z drugiej strony to lekarz więc wie i widzi też lepiej...
Szarpnie nas finansowo a teraz lichy czas.
Sis mówi,że mam iść do innego neurologa,prywatnie,bo ten z tego ośrodka wczesnej interwencji podobno nie jest za fajny i duzo osób narzeka.
,,Zrób coś,bo oni w tym ośrodku naciągaja i robią z dziecka jakieś nie teges...''
Rehabilitacje z pewnością jej pomogą a skąd ja moge wiedzieć czy oni mają czy nie mają racji.
W sumie u Kingi pediatra nic niepokojącego nie widziała-jedynie wcześniej z tym przyrostem wagi
, dała skierowanie do tego ośrodka,,niech ją zobaczą,ale nic złego się nie dzieje''
Ja to czułam,że będzie teraz jazda po lekarzach i Kinga przy tym będzie nerwowa.
Może faktycznie wizyta u neurologa,ale prywatnie rzuci inne światło na całą sytuację i bym wiedziała w co warto tutaj wierzyć.
Nie wiem dlaczego taka nieufna jestem,też nie może być tak,że jajo mądrzejsze od kury.
W sumie oni chyba wiedzą najlepiej i nie naciągali by niepotrzebnie na dodatkowe zajęcia gdyby nie było potrzeby.
No nie wiem co robić,z O nie pogadam,wraca zmęczony po pracy,po trasie jest tak zajechany,że z nim nie podagam o tej sprawie,ale trzeba podjąć decyzję.
Wiadomo chcę najlepiej dla Małej i jeśli będzie trzeba to nie będę na niej oszczędzać,ale czy to faktycznie jest potrzebne...kurde...
I pomyśleć,że to te napięcie mięśniowe wszystko za sobą ciągnie....
Byłysmy na usg tej główki i jest wszystko wporządku,potem były następne rehabilitacje i było podobnie-płacz,ale widzę że w domu robi postępy taka ruchliwa się zrobila,obraca się non stop,w te i wewte na brzuszku leżąc sięga po zbawki,przekreca sie na brzuszku,zeby sięgnąć po leżącą dalej zabawkę,jak nie sięga tokombinuje,że przewraca się na plecki,manewruje pupą,cofa się :-),na brzuch i już ma zabawkę.
No ja widzę poprawę a od 2 tyg to widzę,mega zmiane zachowania,jest bardzo ciekawa,ruchliwa,odważniejsza,wiecej jeszcze aworzy,no inne dziecko,to chyba ten czas,bo stuknęło 7 miesięcy.
U psychologa też w końcu była i zero zastrzeżen,nawet więcej niż dobrze,psycholog była zachwycona postepami Kingi tylko no ruchowo,tzn że np nie siedzi,ale psycholog określila,że ma czas.
Ale rehabilitantka nadal kręci głową,że dziecko nabralo zlych nawyków i neistety ciężej jest nauczyć starsze niemowle jak ma się prawidlowo ruszać.
Ja jestem pelna wiary,że nie jest tak źle a ta reh może i ma swoje racje,ale na pewno da się wszystko zrobić i widzę,że jest coraz lepeij.
Aż wstyd,,że tak dawno mnie nie było,ale nadrobiłam co u Was i widzę,że bardzo się posypało z chorobami\ dzieciaczków,niby lato itd a ciągle coś aż strach co będzie jesienią.
Dużo zdrowka dla Waszych pociech.
Magda88 to też racja,należy obserwować i nie bagatelizować,ale też jak piszesz dać czas dziecku na nabycie tych umiejętności,każde dziecię inaczej wszystko przechodzi inne umiejetności pomija jak no raczkowanie a przejdzie do stania,niby to źle jak nie raczkuje typowo,ale czy kiedyś kurde się tym przejmowano aż tak,wreszcie dziecko zaczęło chodzić i mowić,jedne później zaczynają inne wcześniej.
Najlpiej dac wlasnie trochę na luz-tak staram się to sobie tłumaczyć.
Karola mam nadzieję,że z Jsiem już wszystko ok,kurcze ja też się strasznie bałam tego bezobjawowego zapalenia płuc,dobrze że pediatra wszystko dobrze zdiagnozował,wiadomo szpital nic przyjemnego zwlaszcza chore dziecko,ale szybciutko teraz dojdzie do zdrowia i absolutnie nic się nie obwiniaj.Tak to widzę,że szkrab pieknie rośnie.
plenitude dobrze,że wynki są dobre,teraz czeka Was jeszcze reszta badań,ale wierzę że wszystko wyjdzie dobrze,tak poza tym to też słyszałm,że jak dziecię nabiera jakiś nwych umiejętności to jakby zapomina te wcześniejsze,taki zastój koniec,może jest i w przypadku Twojej córci i niebawem znowu wszstko ruszy,min te gaworzenie.
Jak ja czytam o tych szczepieniach,ja wiem że najlepiej to wszystko sprawdzać itd,ja tego nigdy nie robiłam własnie,fakt po szczepieniu przedostatnim to Kinga przechodzila zapal oskrzeli,ale wlasnie w tym czasie i mąż był chory,więc po szczepieniu w ogole jest się oslabionym i to jest moment,że złapie chorobsko.
Jasne,że przed każdym szczepieniem i po się martwię też,ale sama nie wiem czy miałabym odwage wogóle nie szczepić,znam mało mam ktore zdecydowały się nie szczepić.
kiedys to było wszystko normą i chyba każda z nas była szczepiona,,nasi rodzice nie analizowali czy szczepić czy nie,ale już czasy się zmienily,podobno dzieci są bardziej delikatniejsze,słabsze na te czasy.
drugie rehabilitacje minęły tak jak ostatnio,Kinga przez ten cały czas ćwiczeń płakała okropnie,często zaciskała rączki,składała je jak do modlitwy i ćwiczenia tez nie są łatwe.
Jak to rehabilitantka określiła : dziecko nie wie co ma ze sobą zrobić,nie wie po co jej ręce.
Kurcze,no ja pewnie mało wiem w tym temacie,ale w domu jest wyluzowana,rozkłada dłonie,bierze do rączki zabawke i przekłada do drugiej ręki przy tym leżąc na brzuszku.
Jakoś stresują ją te rehabilitacje.
No i znowu padło pytanie:Czy była już u psychologa?
Nie.Nie była-nie wiem o co może chodzić z tym psychologiem
![ermm.gif](/forum/proxy.php?image=http%3A%2F%2Fe.pinger.pl%2Fermm.gif&hash=601754e8c1250b6e27a66c23efac6e4c)
Potem była wizyta u neurologopedy-czy jakoś tak.
Pani miała bardzo łagodne podejście i Kinga nie panikowała,wyluzowana,bawiła się zabawką i w sumie była zadowolona.
Zauważyła logopeda,że Kinga ma z jednej strony troszkę płaski bok główki,ja też to zauważyłam,Kinga lubi spać na lewym boku,mimo że ją przekładam to jednak się potem przewraca.Nie jest to tragiczne-też tak okresliła lekarka.
Pytała mnie czy to sie pogłębia,czy zatrzymało się w miejscu-mnie się wydaje,że sie zatrzymało.
No i się potem zaczęło.
Kinga ma czasem odruch,że przygryza dolną wargę,albo jak się usmiecha to czasami jednym kącikiem bardziej co wygląda zabawnie,że taki cwaniacki uśmieszek a tu się okazuje,że to może być powód tej asymetrii i jednak trzeba coś z tym robić,bo szczękę dolną podobno ma cofniętą lekko.
Rehabilitantka też to zauważyła podczas ćwiczeń.
Pani doktor zaproponowała,zeby wykonywać masaż główki i twarzy,który to zniweluje,do 10 miesiąca jest sens,bo kości czaszki jeszcze nie są zrośnięte.
Tylko,żeby to efekty przynosiło to musiałby być masaż wykonywany 3x w tygodniu do 10miesiąca życia ponieważ Kinga ma już prawie skończone 7 misięcy to jest już troszkę późno.
No i oczywiście prywatnie już u pani doktor.
Na początku nie naciskała na to,ale jak zauważyła,że Kinga przygryza dolną wargę to zaleciła,żeby się nad tym poważnie zastanowić.
Miałam mieszane uczucia,kurde albo to naciąganie,ale z drugiej strony to lekarz więc wie i widzi też lepiej...
Szarpnie nas finansowo a teraz lichy czas.
Sis mówi,że mam iść do innego neurologa,prywatnie,bo ten z tego ośrodka wczesnej interwencji podobno nie jest za fajny i duzo osób narzeka.
,,Zrób coś,bo oni w tym ośrodku naciągaja i robią z dziecka jakieś nie teges...''
Rehabilitacje z pewnością jej pomogą a skąd ja moge wiedzieć czy oni mają czy nie mają racji.
W sumie u Kingi pediatra nic niepokojącego nie widziała-jedynie wcześniej z tym przyrostem wagi
![ermm.gif](/forum/proxy.php?image=http%3A%2F%2Fe.pinger.pl%2Fermm.gif&hash=601754e8c1250b6e27a66c23efac6e4c)
Ja to czułam,że będzie teraz jazda po lekarzach i Kinga przy tym będzie nerwowa.
Może faktycznie wizyta u neurologa,ale prywatnie rzuci inne światło na całą sytuację i bym wiedziała w co warto tutaj wierzyć.
Nie wiem dlaczego taka nieufna jestem,też nie może być tak,że jajo mądrzejsze od kury.
W sumie oni chyba wiedzą najlepiej i nie naciągali by niepotrzebnie na dodatkowe zajęcia gdyby nie było potrzeby.
No nie wiem co robić,z O nie pogadam,wraca zmęczony po pracy,po trasie jest tak zajechany,że z nim nie podagam o tej sprawie,ale trzeba podjąć decyzję.
Wiadomo chcę najlepiej dla Małej i jeśli będzie trzeba to nie będę na niej oszczędzać,ale czy to faktycznie jest potrzebne...kurde...
I pomyśleć,że to te napięcie mięśniowe wszystko za sobą ciągnie....
Byłysmy na usg tej główki i jest wszystko wporządku,potem były następne rehabilitacje i było podobnie-płacz,ale widzę że w domu robi postępy taka ruchliwa się zrobila,obraca się non stop,w te i wewte na brzuszku leżąc sięga po zbawki,przekreca sie na brzuszku,zeby sięgnąć po leżącą dalej zabawkę,jak nie sięga tokombinuje,że przewraca się na plecki,manewruje pupą,cofa się :-),na brzuch i już ma zabawkę.
No ja widzę poprawę a od 2 tyg to widzę,mega zmiane zachowania,jest bardzo ciekawa,ruchliwa,odważniejsza,wiecej jeszcze aworzy,no inne dziecko,to chyba ten czas,bo stuknęło 7 miesięcy.
U psychologa też w końcu była i zero zastrzeżen,nawet więcej niż dobrze,psycholog była zachwycona postepami Kingi tylko no ruchowo,tzn że np nie siedzi,ale psycholog określila,że ma czas.
Ale rehabilitantka nadal kręci głową,że dziecko nabralo zlych nawyków i neistety ciężej jest nauczyć starsze niemowle jak ma się prawidlowo ruszać.
Ja jestem pelna wiary,że nie jest tak źle a ta reh może i ma swoje racje,ale na pewno da się wszystko zrobić i widzę,że jest coraz lepeij.