reklama
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Czarna jadła na początku bez problemu. Ok 8 mc zaczęła wymyślać, więc dałam jej czas. Teraz albo zje ładnie, albo takie spazmy odstawia, że mi się płakać chce... Jeszcze mnie mama na lutówkach zjechała o to, że ją na siłę karmię i poczułam się jak wyrodna matka... napisała mi, żeby jej w takim razie nie dawać obiadów. Taaa tylko moje dziecie tak reaguję, zanim się przyzwyczai. Z kąpaniem też miałam urwanie głowy. Przestała przy nim płakać dopiero jak miała 8 mc. A wcześniej, każda kąpiel przyprawiała mnie o dreszcze...
Nisiao zdrówka dla małej. Będzie dobrze. Każda choroba dzieci nas martwi...
Prija moja mała robiła papap jak miała 7 mc. Potem jej przeszło. Ile się naprosiłam, żeby zrobiła papa. Dopiero po roczku, znowu zaczęła robić. Teraz namiętnie mi grozi, jak jej tylko coś nie pozwolę, albo nakrzyczę na nią...
Nisiao zdrówka dla małej. Będzie dobrze. Każda choroba dzieci nas martwi...
Prija moja mała robiła papap jak miała 7 mc. Potem jej przeszło. Ile się naprosiłam, żeby zrobiła papa. Dopiero po roczku, znowu zaczęła robić. Teraz namiętnie mi grozi, jak jej tylko coś nie pozwolę, albo nakrzyczę na nią...
czarna76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 887
Kwiatuszek , chyba musisz próbować dawać , a nie całkiem zrezygnować . bo sie odzwyczai i dopiero bedzie , a zobacz czy jak ty jesz , to ją interesuje i czy chce od ciebie , bo moje dziecie to nawet jak zje swoje to zagląda do naszych talerzy i musowo chce spróbowac , czy aby nie mamy czegoś lepszego
A Milan dla odmiany , od niedawna zaczyna protestować gdy się go wyciąga z wody , tak bardzo lubi
nie lubi się za to ubierać , ucieka z gołą dupą i krzyczy
A Milan dla odmiany , od niedawna zaczyna protestować gdy się go wyciąga z wody , tak bardzo lubi
nie lubi się za to ubierać , ucieka z gołą dupą i krzyczy
karola1388
Poprostu żyj...
witajcie
kwiatuszku moja Ala z jedzeniem też wydziwia...w nocy je 3,4 razy flachę,a w dzień raz do spania....ją nakarmić to się trzeba nawymyślać historii...teraz mamy etap,że jemy z lalkami,misiami itd.Ala jak miała testy to też nic jej nie wyszło...dziecko z typowym azs i alergią pokarmową,a w testach wszystko w porządku,ale sama alergolog powiedziała,że u tak małych dzieci testy nie są wiarygodne...co do męża to mój znalazł pracę na dostawczakach-tirach.jest już dziś na bazie w łodzi i czeka czy wyjedzie na trase Poznań-Frankfurt dziś czy jutro czy jak.wiedziałam,że jak zda to prawko to czeka nas taka praca,ale perspektywa większych pieniędzy,szczególnie teraz jest ważna.dobrze,że to nie jest system 3/1 lub 4/1...tutaj wyjeżdza na 2,3 dni.najdłużej na 5.
nisiao nawet tak nie myśl!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiem,że się boisz,a ta historia wcale nie ułatwia ci teraz życia,ale nie wolno ci tak myśleć.
prija moja Ala jak była taka jak Julka to też się ciągnęła za włosy,uszy bez powodu...dzieci poznają się w ten sposób,zapoznają z ciałem...teraz już Ala umie pokazać jak ją np coś boli albo swędzi czy coś jej przeszkadza.
czarna no to masz idealne dziecko jak ci tak ładnie je.u nas Ala toleruje tylko makaron,naleśniki,wędline,ale nie każdą,chleb z masłem,jogurty,serki,ale też nie wszystkie,placki ziemniaczane,sałatkę warzywną,ale musi jeść ją sama widelcem,corn flayksy z mlekiem,kisiel,jajka na twardo,ser żółty,ale w kawałkunooo..generalnie jeśli chodzi o mięso to jest taka kicha,że aż szkoda...żadnego nie ruszy...a no i zupy typu pieczarkowa,pomidorowa,rosół czyli tam gdzie makaron,a i frytki...reszta posiłków jest fajna jak mama i tata jedzą,żeby pomiętosić w łapach i z powrotem odłożyć na talerz...
kwiatuszku no karmienie na siłe i tak nic nie da wiem z doświadczenia...niestety próbowałam to doprowadziłam do tego,że Ala potrafiła kilka godzin chodzić z czymś w buzi,bo nie chciała przełknąć:-(.lekarka powiedziała mi,że ona z dzieci które jedzą aby przetrwać,a nie po to żeby mieć z tego przyjemność.kazała odstawić mi WSZYSTKIE słodycze,soki itp.wszystko gdzie jest cukier,do picia sama woda przegotowana.efekt? Ala zaczęła jeść więcej.nie ma szału oczywiście,waży mało i też są cyrki z karmieniami,ale je więcej,sama umie się upomnieć o jedzenie,te 3 posiłki dziennie mamy opanowane.nie zjada dużych ilości,bo np na śniadanie kilka łyżeczek serka lub płatków z mlekiem,na obiad kilka łyżek zupy,kolacja to np jajko jedno,ale 3 posiłki są.w między czasie dostanie np w miseczce suche corn flayksy czy coś innego na przegryzke lub jakąś kanapkę jak chce,ale nic słodkiego.i przez to nauczyła się pić wodę i nawet jak ktoś jej chce dać sok,cherbate czy coś podobnego to i tak woli wodę.tak jak pisałam wyżej u nas trzeba brać Alę na sposób żeby zjadla.albo jakaś bajka,albo wspólne jedzenie,albo karmienie lali,misia itp.działa to najważniejsze.a kąpiel??? u nas problemy się zaczęły jak zaczęliśmy ją kąpać raz w tygodniu.odzwyczaiła się i przestało jej się to podobać,ale ostatnio tatuś tak ją zachęcił,że jest płacz jak ma wyjść z wanny i jak tylko wstanie rano,biegnie do łazienki,staje przy wannie i mówi" tata myju,myju,myju".stało się to tak uporczywe,że potrafi tak przez większość dnia,a jak się jej powie,że później lub jutro to ryk taki,że głowa boli...
kwiatuszku moja Ala z jedzeniem też wydziwia...w nocy je 3,4 razy flachę,a w dzień raz do spania....ją nakarmić to się trzeba nawymyślać historii...teraz mamy etap,że jemy z lalkami,misiami itd.Ala jak miała testy to też nic jej nie wyszło...dziecko z typowym azs i alergią pokarmową,a w testach wszystko w porządku,ale sama alergolog powiedziała,że u tak małych dzieci testy nie są wiarygodne...co do męża to mój znalazł pracę na dostawczakach-tirach.jest już dziś na bazie w łodzi i czeka czy wyjedzie na trase Poznań-Frankfurt dziś czy jutro czy jak.wiedziałam,że jak zda to prawko to czeka nas taka praca,ale perspektywa większych pieniędzy,szczególnie teraz jest ważna.dobrze,że to nie jest system 3/1 lub 4/1...tutaj wyjeżdza na 2,3 dni.najdłużej na 5.
nisiao nawet tak nie myśl!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiem,że się boisz,a ta historia wcale nie ułatwia ci teraz życia,ale nie wolno ci tak myśleć.
prija moja Ala jak była taka jak Julka to też się ciągnęła za włosy,uszy bez powodu...dzieci poznają się w ten sposób,zapoznają z ciałem...teraz już Ala umie pokazać jak ją np coś boli albo swędzi czy coś jej przeszkadza.
czarna no to masz idealne dziecko jak ci tak ładnie je.u nas Ala toleruje tylko makaron,naleśniki,wędline,ale nie każdą,chleb z masłem,jogurty,serki,ale też nie wszystkie,placki ziemniaczane,sałatkę warzywną,ale musi jeść ją sama widelcem,corn flayksy z mlekiem,kisiel,jajka na twardo,ser żółty,ale w kawałkunooo..generalnie jeśli chodzi o mięso to jest taka kicha,że aż szkoda...żadnego nie ruszy...a no i zupy typu pieczarkowa,pomidorowa,rosół czyli tam gdzie makaron,a i frytki...reszta posiłków jest fajna jak mama i tata jedzą,żeby pomiętosić w łapach i z powrotem odłożyć na talerz...
kwiatuszku no karmienie na siłe i tak nic nie da wiem z doświadczenia...niestety próbowałam to doprowadziłam do tego,że Ala potrafiła kilka godzin chodzić z czymś w buzi,bo nie chciała przełknąć:-(.lekarka powiedziała mi,że ona z dzieci które jedzą aby przetrwać,a nie po to żeby mieć z tego przyjemność.kazała odstawić mi WSZYSTKIE słodycze,soki itp.wszystko gdzie jest cukier,do picia sama woda przegotowana.efekt? Ala zaczęła jeść więcej.nie ma szału oczywiście,waży mało i też są cyrki z karmieniami,ale je więcej,sama umie się upomnieć o jedzenie,te 3 posiłki dziennie mamy opanowane.nie zjada dużych ilości,bo np na śniadanie kilka łyżeczek serka lub płatków z mlekiem,na obiad kilka łyżek zupy,kolacja to np jajko jedno,ale 3 posiłki są.w między czasie dostanie np w miseczce suche corn flayksy czy coś innego na przegryzke lub jakąś kanapkę jak chce,ale nic słodkiego.i przez to nauczyła się pić wodę i nawet jak ktoś jej chce dać sok,cherbate czy coś podobnego to i tak woli wodę.tak jak pisałam wyżej u nas trzeba brać Alę na sposób żeby zjadla.albo jakaś bajka,albo wspólne jedzenie,albo karmienie lali,misia itp.działa to najważniejsze.a kąpiel??? u nas problemy się zaczęły jak zaczęliśmy ją kąpać raz w tygodniu.odzwyczaiła się i przestało jej się to podobać,ale ostatnio tatuś tak ją zachęcił,że jest płacz jak ma wyjść z wanny i jak tylko wstanie rano,biegnie do łazienki,staje przy wannie i mówi" tata myju,myju,myju".stało się to tak uporczywe,że potrafi tak przez większość dnia,a jak się jej powie,że później lub jutro to ryk taki,że głowa boli...
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Czarna ona widzi jak ja jem. Przychodzi ale jak chce jej dać, to odwraca głowę. Jak jej dam coś do ręki to zje bez problemu, albo sama zabierze z talerza... Ale łyżeczką nie, nie nie.... Dzisiaj zjadła obiad troszkę było płaczu. Ale zabawiałam ją czym się da. Najgorsze jest to, że nie mam znikąd pomocy. M wiecznie nie ma. A ja już nie wyrabiam z karmieniem, rozśmieszaniem i zabawianiem, żeby cokolwiek zjadła. Bo jak sie jej humor poprawi, to zanim nabiorę na łyżeczkę, to już jest krzyk. Już myślalam o tym, że ona nie lubi tych obidkow. Ale ona je zjada, nie wypluwa. Jak jej coś faktycznie nie smakuję, to zaraz wypluję. A obiady połyka. Boję się jak odpuszczę to potem będzie trudniej... Jak ją czymś zagadam, zainteresuję, to otwiera buzię. Ale przy każdej kolejnej łyżeczce, muszę wymyślać coś nowego....
Myślałam też że może nie jest głodna. ale jak nie je obiadu, bo jest taki krzyk, to odpuszczam i daję jej butelkę. I zje wszystko. 210 ml....
Myślałam też że może nie jest głodna. ale jak nie je obiadu, bo jest taki krzyk, to odpuszczam i daję jej butelkę. I zje wszystko. 210 ml....
karola1388
Poprostu żyj...
nisiao aj leci ten czas,leci...sama jestem w szoku...nie mamy nic dla małego jeszcze,ale mąż teraz zmienił pracę właśnie dlatego żebyśmy się odbili od dna...coś za coś...
kwiatuszku nie mozesz odpuszczać...Oliwia to tak jak Ala-typ niejadka...ona woli pobawić się jedzeniem niż skonsumować.wiem,że nie masz sił,ale co ci pozostaje? co odpuścisz i będzie jeszcze gorzej? nam pani dr powiedziała-nie chce jesc niech nie je...nawet jakby 10h miała nie jesc to wreszcie zgłodnieje...Ala też chce jeść sama.taki etap.zupy zje z łyżeczki,bo widzi,że nie da się tego wziąsć w rękę,ale każdą inną rzecz chce jeść sama i wiesz co? pozwalam jej.wsadzam ją do krzesełka,stawiam przed nią talerzyk,na nim jajko,kanapka cokolwiek i je sama.włączam jakąś bajke albo ja sama coś oglądam i też jem-to jest ważne,że ona widzi,że ja też jem,a jak chce mi zabrać z talerza to mówie,że mam to samo...u nas jest teraz etap zabierania sztućcy.kupiłam jej mały widelec i np ziemniaki je widelcem...trwa to 1h,ale cóż...uczy się,a ja ją pilnuje.a i chwalenie....dziś zachęciłam Ale do zjedzenia krokieta.powiedziałam,że babcia zrobiła,powiedziałam jej " proszę jedz sama" pokroiłam na małe kawałki i brała z talerza i jadła.dużo nie zjadła,ale za każdym razem biłam jej brawo,mówiłam,że ślicznie je i pokazywałam jaka będzie duża jak będzie jadła,póżniej jeszcze zjadła kilka łyżek rosołu razem z lalą.musisz próbować.wiem jakie to jest ciężkie...codziennie to przerabiam
kwiatuszku nie mozesz odpuszczać...Oliwia to tak jak Ala-typ niejadka...ona woli pobawić się jedzeniem niż skonsumować.wiem,że nie masz sił,ale co ci pozostaje? co odpuścisz i będzie jeszcze gorzej? nam pani dr powiedziała-nie chce jesc niech nie je...nawet jakby 10h miała nie jesc to wreszcie zgłodnieje...Ala też chce jeść sama.taki etap.zupy zje z łyżeczki,bo widzi,że nie da się tego wziąsć w rękę,ale każdą inną rzecz chce jeść sama i wiesz co? pozwalam jej.wsadzam ją do krzesełka,stawiam przed nią talerzyk,na nim jajko,kanapka cokolwiek i je sama.włączam jakąś bajke albo ja sama coś oglądam i też jem-to jest ważne,że ona widzi,że ja też jem,a jak chce mi zabrać z talerza to mówie,że mam to samo...u nas jest teraz etap zabierania sztućcy.kupiłam jej mały widelec i np ziemniaki je widelcem...trwa to 1h,ale cóż...uczy się,a ja ją pilnuje.a i chwalenie....dziś zachęciłam Ale do zjedzenia krokieta.powiedziałam,że babcia zrobiła,powiedziałam jej " proszę jedz sama" pokroiłam na małe kawałki i brała z talerza i jadła.dużo nie zjadła,ale za każdym razem biłam jej brawo,mówiłam,że ślicznie je i pokazywałam jaka będzie duża jak będzie jadła,póżniej jeszcze zjadła kilka łyżek rosołu razem z lalą.musisz próbować.wiem jakie to jest ciężkie...codziennie to przerabiam
Plenitude
Witaj nasz Cudzie :)
czarna - ta w piecu to była Rózia, siostra Antka ;-) buziaki dla Milana, moja zołza też nie znosi się ubierać, staje przy meblach i otwiera szafki.. ehh
karola skoro Ala ma azs rozważ szczepienie synka dtpa - zamiast dtp.
prija moja ciągnie się za uszko jak jest zła, śpiąca, rośnie ząb itd.. ;-) spróbuj może coś z blw - daj jej obiadek i łyżeczk, kilka dni sobie i jej na totalny bałagan, może ona woli sama jeść ;-)
buziaki dziewczyny
karola skoro Ala ma azs rozważ szczepienie synka dtpa - zamiast dtp.
prija moja ciągnie się za uszko jak jest zła, śpiąca, rośnie ząb itd.. ;-) spróbuj może coś z blw - daj jej obiadek i łyżeczk, kilka dni sobie i jej na totalny bałagan, może ona woli sama jeść ;-)
buziaki dziewczyny
reklama
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Na początku chciałam przerosić mame z lutówek Cortinę za posta w którym napisalam, że mnie "zjechala". Nie taki był mój zamiar. Mam nadzieję, ze się już nie gniewasz.
Karola, dziękuję :* :* :* Ja już ryczę drugą noc, że może to jest moja wina, że Oliwia tak je... Ja ją tak bardzo Kocham, nieba bym jej przychyliła. Jestem beznadziejna i tyle... Nie nadaje się na matkę... :'(
Karola, dziękuję :* :* :* Ja już ryczę drugą noc, że może to jest moja wina, że Oliwia tak je... Ja ją tak bardzo Kocham, nieba bym jej przychyliła. Jestem beznadziejna i tyle... Nie nadaje się na matkę... :'(
Podziel się: