reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

dałam jej 2,5ml.tak mi jej szkoda.kurcze już raz z tym dziadostwem miała do czynienia i teraz znowu,ale temp to nie od tego...dziś nie miala jeszcze wogóle.może faktycznie za ciepło była ubrana,miała lekki stan podgorączkowy,a ja podwyższyłam tą temp tym,że za ciepło ją ubrałam? w domu mamy 20,21st.ja chodzę w bluzie,bo mi zimno,Ala też ma zawsze rączki zimne,kark letni,zazwyczaj ma jakieś spodnie i skarpetki lub rajtki,łapcie,a na górze albo body z krótkim rękawem i na to coś z długim,albo dwa długie...wczoraj miała dwa długie...sama już nie wiem.pierwszy raz się spotkałam z taką sytuacją,że jak ją rozebrałam to temp tak szybko spadła...no,a ibum później i tak zaczął działać napewno...
 
reklama
Karole odp Ci jak wrócę do domu.

U mnie było podobnie. Mała miała gorączkę, podałam jej nurofen, a mąż ją mega okrył. Po jakimś czasie zamiast maleć gorączka rośnie. Koleżanki mi doradziły, żebym poodkrywała Julkę jak najbardziej, tak też zrobiłam. Gorączka natychmiast spadła. Więc podejrzewam że u Ali to mogło być właśnie tak.
 
Ostatnia edycja:
nio myślę,że masz rację,ale widać ewidentnie,że coś jest na rzeczy,bo chodzi marudna do tego nie je,ale to wina tych drożdzaków co ma w buzi i na zewnatrz.cały czas pokazuje,że ją boli,a jak już coś wsadzi do buzi to zaraz wypluwa z grymasem:-:)-:)-(...dziś już pokupowałam nowe smoczki do butelek i normalny,nową szczoteczkę do zębów i jak tylko pożegnamy się z tym dziadostwem to jej wszystko powymieniam.rano też miała stan podgorączkowy 37.5...jutro idę z nią do lekarza zobaczymy co powie.

a ty jak tam zadomowiłaś się już na obczyźnie?
 
ja czytam o gorączce i przykrywaniu dodatkowo , to tak w dawnych czasach robiono , z ksiązek pamiętam , do pieca na kilka zdrowasiek wkładano , ale ktos tego nie wytrzymał ; Antek albo janko muzykant , juz nie pamiętam...

przy goraczce to ochłodzić trzeba , zimny kompres na głowę , stopy gole , mozna posmarować octem , tak moja mama zawsze robiła , w krytycznej sytuacji i b, wyskokiej temp , nawet do wanny z zimną wodą wleżć

Karola , ważne że znalazłas przyczynę , a wycieczki szkoda , pewnie Ala byłaby zachwycona wierzątkami :)

Milan dzisiaj rozrabia jak zajac w kapuście , chwilkę usiadłam poczytać... ale się nie da. chodzi po domu, woła mama co chwile , wywala dziewczynom z szuflad bibeloty , ciuchy.... nie nadązam sprzatać. czas iść na spacer , to go na trochę ujarzmie;-)
 
witajcie

my już po wizycie u lekarza.Ala ma tzw zimna,jedno na zewnątrz,kilka w środku,zapalenie dziąseł ehh....ale tragedi nie ma.mam ją dużo poić no i podawać leki.zovirax,ten flumycon co jej daje od soboty,fucidin i ibufen żeby zmniejszyć ból.lekarce nie podoba się to,że Ala ma prawie 2 lata a waży 10.5kg:crazy: no,ale to co ja mam zrobić,że mam dziecko niejadka? teraz to wiadomo,że je mało,bo boli ją buźka,ale i tak normalnie to ona je tylko tyle żeby przeżyć:baffled: i tak ma słodkości ograniczone do minimum,a zamiast soków,cherbat dostaje wode...ehh


czarna nio jak się okazało ta temp to od tego stanu zapalnego...ktoś ją zaraził,ktoś no moja mama najprawdopodobniej,bo wczoraj mówiła mi,że wyskoczyła jej opryszczka już w pt,a jak się z nią widziałam w czw to nie omieszkała wycałować Ali...dr też mi dziś powiedziała,że mam pilnować żeby nikt jej nie całował po ustach skoro jest taka podatna.jak już złapała drugi raz to będzie łapała do końca życia.ma to po mnie.ja też przy najmniejszym spadku odporności załapuje opryszczkę dlatego nigdy po nikim nie jem,nie pije itp...
no to kochana urwiska masz w domu,ale nasza panna wcale nie odstaje od twojego synka:tak: dopuść ją do szafek,szuflady to moment i masz co robić...a co do wycieczki to w sumie i tak byśmy nie pojechali,bo w wekeend było dość chłodno i wietrznie więc przyjemności zabardzo by nie było.mam nadzieję,że jeszcze zdążymy zanim się" rozpadnę"
 
Ostatnia edycja:
Biedna Alicja:no: zdrówka:tak: i tak jak Czarna piszę na sposoby na temp. Dziecko powinno być lekko ubrane, bo im więcej warstw, tym temp rośnie. U mnie Oliwka już chodzi po domu i psika... Już się boję powtórki z kataru... W czw była na dworze i przemokły jej buty, a za ciepło nie było:baffled: i kupiłam jej kalosze:-D ło matko, jak śmieszne w nich chodzi. Jak bocian:-p:-D
My byliśmy w czw u tej alergolog. I w sumie nic Oliwii nie wyszło. Zmieniamy mleko na bebilon. ale bardzo powoli. Teraz jesteśmy na etapie 50 na 50%.I tak mamy jeść co najmniej miesiąc.
M dzisiaj pojechał... Całe 3 dni był... a nawet nie tyle bo przyjechał w pt pod wieczór a dzisiaj o 9 pojechał... Ale przez te dni zdążył mi krwi napsuć:szok::-p:happy:
U nas dalej jazda z jedzeniem obiadu. wczoraj skapitulowałam i dostała butelkę. Dzisiaj nawet dość poszło. pocieszam się że inne dzieci też tak mają... Ale na dłuższą metę po masakra. Przecież do 18-nastki butelki jeść nie będzie:confused2:
 
a my mamy chorobe,mężu chory kaszlał okropnie i Knga w nocy zaczeła pokasływać tak nie fajnie.
Ni i dziś się okazalo u lekrza,że ma taki wydłużony oddech,dostała jakies leki syropki itp inhalacje,żeby jej to pomogło.
Na prawdę mam stracha od koleżanki 2,5 miesięczny synek zmarł na zapalenie płuć,ktore jakieś bezobjawowe bylo,bo nic nie było słychać,dostawal na kaszelek jakies syropki,kropelki i pewnej nocy na spiąco zmarł,no tak mnie to poruszyło,biedactwo i Ci rodzice co muszą teraz przezywać.

dlatego ja teraz jak to sobie przypomne to tak się o Kingę boję bardzo...kaszle tak nie fajnie,u lekarza aurat nie kaszlała dopiero teraz w domu....boję się
w nocy to spalam dwie godziny i czuwałam,ze strachu żeby sie nie udusila,bo juz nie wiedzialam czy to zachlyśniecia czy kaszel,ale rano nie było wątpliwości-to kaszel :(:no:
 
Karola: W sumie dobrze, finansowo troszkę trudno ale dajemy radę. Podoba mi się tu o wiele bardziej, i nie chciałabym już wrócić do Polski. Ale zobaczymy jak to się potoczy jeszcze.

Dziewczyny, czy Wasze dzieci łapię się też za ucho? Za włosy swoje? Moja Julka ciągnie się za ucho prawe, byliśmy z tym jakiś czas temu u lekarza, miała lekko zaczerwienione, lekkie przeziębienie, ale nic więcej, Ale dalej się ciągnie co jakiś czas i nie wiem czy się martwić.

Nisiao: O ludzie, masakra. Ja też ciągle boję się tego zapalenia płuc bezobjawowego. Dziadostwo. Współczuję rodzicom :-( Zdrówka dla Kinii:tak:

No i dla Oliwki i Alii :tak:
 
Kwiatuszek , mozliwe ,ze bebilon coś pomoże , Milanowi pomógł i od tej pory jest ok . A wczesniej jadła obiady ? czy teraz tylko strajkuje ?
Moj młody zjada na szczęście wszystko co ugotuje , zupy wszelakie , drugie dania , kasze , ryż ,ziemniaki z sosem i mięcho , mam z nim dobrze:tak: dzisiaj opedzlował cały kubek barszczu czerwonego z burakami i ziemniakami.

Prija , nie pomogę z tymi uszkami .... Milan miętosi uszy i włosy tylko jak jest śpiący

Dziecko się wreszcie nauczyło robić "Pa-Pa" , namiętnie robi kazdemu , kto wychodzi ....:)
 
reklama
Czarna: No mnie się też wydaje że jak jest śpiąca to bardziej to robi. A papa dalej nie umiem swojej nauczyć :sorry: i jaka duża też nie chce pokazać. Mama robi z siebie wariatkę a ta nic :rofl2:
Co do jedzenia to też się u nas zmieniło, obiadki wchodzą opornie, jedynie kaszka jest super, nawet mleko troszkę gorzej. Minęły czasy kiedy Julcia wszystko wcięła :baffled:
 
Do góry