reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Karola jasne, objawów zakażenia układu moczowego może być mnóstwo. Mówię tylko o tym, że jesli w posiewie wyszła e.coli to wcale nie musi znaczyć, że ona w ogóle w moczu jesy, bo łatwo zanieczyścić próbkę. A jak jest w moczu to nue na co panikować, bo o takie zakażenie bardzo łatwo ponprostu, ot taka budowa anatomiczna, co poradzić...
 
reklama
hejka to ja , stęskniłam się za Wami , ale latem tu zawitam jak się rozpakuję po cenne rady no i będę w temacie ;)
Jak się czują maluszki Wasze ?
 
kaira no właśnie...też tak chciałam zrobić żeby zacząć naukę tak na maksa jak już się zrobi ciepło żeby mogła wciąż w majteczkach być,a nie raz w majtkach,a raz w pampersie...bo teraz jeśli zatrybi mi w domu to co ja zrobię będąc z nią na spacerze a będzie np taka pogoda jak dziś? no nie wysadzę ją,żeby się nie przeziębiła...więc co ona sobie wtedy pomyśli? będzie miała mętlik...sadzam ją co 30min,ale jeszcze ani razu sie nie zesikała w nocnik...od rana wysadziłam ją już kilka razy i nic...siedzi,bawi się,wstaje po jakis 15minutach i tak wkółko...ona jeszcze mi śpi też w dzień...ma jedna drzemke podczas której napewno też się załatwia...nie wiem...chciała bym poczekać do lata tak jak sobie założyłam,ale boję się,że jak np zacznę ją uczyć w czerwcu jak będzie ciepło,a w lipcu urodzę i np już nie będe w stanie tak bardzo ją pilnować to wszystko pójdzie w pieruny...

kat to jest "łatwa' do złapania bakteria i częsta przypadłość niestety...jedne dzieci są na nie bardzie podatne inne mniej

kobietko witaj:happy2:.
 
Mam ochotę yczeć. Nie wiem, co się dzieje...

Ale do rzeczy. Od jakiegoś czasu mój syn popada w histerię, którą bardzo trudno ukoić, drze się, cały spocony, czerwony, oczka zaciśnięte, nic nie dociera, nawet jak trochę go uspokoję to za chwilę znowu się nakręca. Nie, nie kolka. I nie umiem powiedzieć, od kiedy tak się dzieje bo chwilę trwało, zanim załapałam schemat.

Otóż... Dzieje się tak na widok innych ludzi. Specjalnie mówię tu "innych" a nie "obcych", bo na rodzinę reaguje tak samo. Zobaczy twarz babci albo dziadka, których od urodzenia ogląda kilka razy w tygodniu i to już wystarczy, żeby wpaść w niepohamowaną histerię. Nawet na własnego tatę potrafi zareagować płaczem, jak za bardzo z nim wejdzie w interakcję, choć nie aż tak. I do taty przynajmniej się czasem uśmiecha. Natomiast nawet na tatę reaguje czasem histerią, gdy go weźmie na ręce. Wg.wszelkich źródeł widzę, że dzieci w tym wieku to powinny być ufne wobec wszystkich a problemy z płaczem na widok obcych to raczej 6-8 miesiąc. Płaczem, nie histerią. I na obcych, nie na bliskich. A mój syn tak reaguje na wszystkich poza mną i po części poza własnym tatą. Co to może być? Załamana jestem. Miałam dziś iść do kościoła na przygotowanie do chrztu ale się nie udało nawet na godzinkę zostawić go z babcią. Jaj tylko wracamy do domu albo jak tylko wyjdą "goście", nagle humor się poprawia, wszystko jak ręką odjął. Dzisiaj niby był taki dobry dzień, nawet się cieszyłam, że pierwszy raz mi się w głos śmiał. No i potem babcia i dziadek - i 2 godziny histerii.

Dodam, że histeria nie jest na widok kogoś, bo w ogóle ta osoba jest. Można być, istnieć, byle nie zwracać na Stasia uwagi. Histeria się robi w momencie próby choćby najmniejszej interakcji.

Oprócz tego histeryzuje przy kładzeniu na brzuchu - to już wiecie. Zaczął też histeryzować w chuście, choć wcześniej z powodzeniem go nosiłam. I mówię tu o sytuacjach, które powodują trudną do opanowania histerię a nie po prostu płacz, marudzenie czy grymaszenie. Nie mam pojęcia, co robić...
 
Ostatnia edycja:
karola to próbuj na razie z pielucha, wysadzaj tak jak mówisz co 30 minut. dzieci z reguły sikają po przebudzeniu się i jak wtedy wycelujesz z sikaniem tzn wysika się na nocnik po obudzeniu się (możesz jej podać picie to powinna się wysikać) to potem już łatwiej ci będzie ze złapaniem kolejnego momentu sikania. Co do spaceru to jeszcze tydzień, dwa i będzie cieplutko, tak łatwo się nie przeziębi ;-). ja ubieram Michałowi na podwórko pieluchę jak idziemy gdzieś dalej na dłużej niż godzinę, jak jestem przy domu to idzie bez pieluchy i "podlewa drzewka". no i druga sprawa, to ze ona siedzie na nocniku 15 minut to juz jest sukces ze tyle wysiedzi :-D, moi gora 5 minut usiedzieli ale weronika sika na nocnik, lub pokazuje pieluche jak sie posika a kupe w gacie nie zrobi... gorzej z michalem :-p kupa nawet w brodziku wyląduje a on potem wyławia te "uboty" i ustawia w koło brodzika "ja sie z kupą nie chcę kąpać"

a z tym jedzeniem nocnym to masakra dla mnie, ani michal ani weronika tyle razy w nocy mi nie jedli w tym wieku :szok: michal dostawał flachę jakieś 240 ml o 23 i potem o 5 a teraz juz wcale nie dostaje w nocy. weronika dostaje jesli sie wierci, ale tez gora dwa razy i w tych samych godzinach. ona ci może nie jesc w dzień bo w nocy jej za duzo dajesz, daj jej herbatke, lub zmniejszaj ilość mleka np co noc mniej o 30 ml, az zejdziesz do zera lub jednej porcji na noc.
 
Kat: To normalne na tym etapie, moja też płakała w momencie kiedy ktoś zwracał na Nią uwagę. Może nie wpadała w histerię, ale zaraz buzia w podkówkę i płacz, przytulanie do mnie. Gdzieś właśnie na podobnym etapie. Więc spokojnie, to powinno minąć.

Co do nocnikowania to na razie mało mam do powiedzenia :cool2: U nas trudny temat.

Dziewczyny, Juleczce coraz lepiej idzie stanie na kolankach, zaczęła już ni to pełzać ni to raczkować. I siada z pozycji czworaczej o tak: Zdjęcie0150.jpg
Jedna noga z tyłu druga z przodu i nie wie co robić dalej :confused: Choć już jej się udało tą tylną prawie przesunąć do przodu.
Happy jestem :-D
Z tego co obserwuję to może już na dniach coś ruszy, a wtedy będzie tylko ratuunkuuu :cool2:

W poniedziałek przychodzi taka ala położna na wywiad, podobno milion pytań będzie, o rozwój, co je itd. Mam nadzieję, że Julka zda egzamin :cool::dry:
 

Załączniki

  • Zdjęcie0150.jpg
    Zdjęcie0150.jpg
    16,8 KB · Wyświetleń: 51
My po szpitalu

Tak jak mówiłam,pojechalam do innego pediatry,w innej miejscowości,do tej pani dr ktora polecila moja sis.
No i tam pani dr wyskoczyla,dlaczego zmieniamy przychodnie,że w ogóle jaki jest problem jak moze pomoc-ale wszystko tak chaotycznie ,ogólnie z pretensją,że to nie jest nasz rejon żeby sie przenosić,że oni maja duo pacjentow zamieszanie i pierwszeństwo mają Ci z ich rejinu,że radzila by nam zostac w naszej przychodni,że nasza pani pediatra dobrze rpowadzi leczenie a jej uwagami mam się nie przejmować i nie brac do siebie,jestem matką i mam się uodpornić-tak mi powiedziala pani pediatra nr 2.oczywiście zbadala malą ,powiedziala że zdrowo wygląda ma co prawda jasną karnację ,ale wyniki stwierdzila że dobre ,nawet tego posiewu moczu.
xconfused.gif.pagespeed.ic.9DSZ1U73wc.webp

powiedziala też że oczywiście moglaby przybierać lepiej,ale ona trzyma sie tego minimum i tyle.
Ogolnie stanelo na tym że mam sie zastanowić nad zmiana przychodni,lekarza,tamta pani pediatra nr 1 wie co robi,że dobrze prowadzi mala i na pewno zna ja od maleńkości więc najrozsądniej byłoby zostać tam U tej tam
xunhappy.gif.pagespeed.ic.QyObzRDnYh.webp

także ta pediatra2 polecona -odpadla i ogolnie podejscie takie miala ,ze nie chce przejmować pacjenta ktorego nie zna od poczatku historii wszystko na nowo by trzeba bylo dzialać.
mają za duzo pacjentow ze swojego rejonu żeby nas przymować spoza rejonu
chcailo mi sie plakać na myśl o powrocie do tej lekarki :(
xbaffled5wh.gif.pagespeed.ic.86g2k5DKPM.webp
xunhappy.gif.pagespeed.ic.QyObzRDnYh.webp
ale ten posiew z moczu ewidentnie wyszedł ,że jest tam bakteria.
Nie wiedzialam juz gdzie jechać,myślac że jak pojade do dalszej miejscowości do przychodni to może też spotkam się z rezerwą i odeślą mnie z kwitkiem a czas naglił,mąż spieszył sie do pracy a ja koniecznie chciałam skonsultowac wyniki na świeżo-nie czekać.

No i pojechałam do mojej pierwszej pani pediatry,ktora mnie tak krytykuje.
Była tym razem spokojna.
Tylko szok co do wagi,jak nigdy na tydzień przybyło jej tylko 40g ,nigdy tyle nie przybierala,zawsze było min na tydz 100g.
teraz to już sama mialam stracha,że coś się dzieje-tym bardziej ,że mam porownanie z zapiskow,że mała je więcej,nie jakoś rewelacyjnie dużo,ale jest poprawa,więc o co kaman??

Mocz ogólny wyszedł dobrze,po raz kolejny zresztą,natomiast pediatra nr 1 powiedziala,że z tego posiewu wyszla ta bakteria i trzeba ją leczyć antybiotykiem a Kinga nie ma skończonego 4 miesiąca,więc takiemu dziecku podaje sie antybiotyk dozylnie a oni tego w przychodni nie moga zrobić a pogotowie podobno jeżdzić nie będzie,natomiast doustnie Kinia jest za mała,nie chciala by jej uszkodzić jelit itp.
Lekarka powiedziala,że w szpitalu z naszego rejonu odeslą dziecko rownież,bo stwierdzą że skoro nie ma stanu zapalnego to dziecku nic nie jest a ona musi byc przebadana,bo slabo przybiera,bo ma bladość skory i ta bakteria,niby niewiele ale jest,wiec ona się boi że to no jakaś urosepsa.

Dzwonila przy mnie do szpitala spoza rejonu i prosila o przyjecie, bo w innym szpitalu poprzedniego jej malego pacjeta odeslano ze szmerami nad sercem i pediatra jest wściekla,że teraz szpitale wolą leczyć jakies biegunki itp za 45 pnt niż wykryć celiakie itp za 75 pnkt

Narzekala mi,ze ma dośc pracy w przychodni,bo ona wysyla na badania a szpitale olewają,odsylają że jest wszystko ok a to nie na jej nerwy,że jak pracowala na patologii noworotków to o nic nie musiala walczyć tylko działała a tu ona dzwoni za pacjentów a tu spotyka się z niekompetencją lekarzy,ktorzy zatrzymali się na leczeniu biegunek a nie wykrywaniu innych chorob.

zgodzili się nas przyjąc w każdym bądż razie do szpitala z innego rejonu gdzie ona pracowala,wypisala mi skierowanie i pojechałymy.

Tam zrobili jej ponownie posiew z moczu poprzez cewnik pobrali,bo u dziewczynek cieżko jej sterylnie pobrac mocz,zrobiono morfologie,zrobiono też ogolnie bad moczu usg brzuszka,nerek.
Wszystkie badania,oprócz posiewu z moczu(wyniki będą dziś lub jutro) wyszlo dobrze,że lekarka uznala że nie widzi potrzeby zostawiania dziecka zdrowego wsrod chorych.
ze nawet ta ilość bakterii w moczu nie jest jakoś straszna i nie trzeba dziecka w szpitalu
xconfused.gif.pagespeed.ic.9DSZ1U73wc.webp
nie bylo mowy o antybiotyku itp.
poczekać musimy na wyniki i oby byly dobre...
mam przepisany probiotyk jeszcze furagin czy jakoś tak-musze zajrzeć -i tyle

wiecie wyglada na to ze zostane przy tej pediatrze,bo jak widac z niechecia przyjmuja do innych placowek,mi powiedziano ze musze czekac na kierownika ktory zadecyduje czy mnie tam zapisza cz nie,co jak dla mnie jest dziwne,ale widac tak jest jak mala przepelnione przychodnie.Nie wiadomo jak jest dalej.
Pozyjemy zobaczymy.

wczoraj pani pediatra 1 chyba jak widziala wyniki to doszlo moze do niej,że ja nie glodze dziecka,pewnie jestem miękka bo sie juz rozplakalam-choć do placzu to prawo ma dziecko
wink2.gif.pagespeed.ce.fmosKM3Vqe.gif
-wtedy ta pediatra powiedziala że mam sie nie przejmowac,że z dzieckiem jest ok ale tak trzeba,trzeba to sprawdzic i leczyć,szpital jest koneiczny.

wiecie ja urodzilam się z niedowagą i to konkretną( teraz mam nadwagę
wink2.gif.pagespeed.ce.fmosKM3Vqe.gif
i też konkretną)i podobno straszny niejadek byłam,że mama to całą noc z podgrzewaczem butelką i mną na rekach, bo spalam i trzeba bylo mnie szturchać żebym cmoknela 3 razy potem znowu 3 razy i nikt nie robil halo z powodu malego przybierania,dopiero jak wpsrowadzono mi mleko gęstsze kaszki itp to smiglam jak tallala na wadze
tak myslę,że może te nie jedzenie jest odziedziczone po mnie.

ogolnie już 3 lekarz u ktorego bylam-oprocz pani pediatry1-mowi że przyrost nie jest zly choc powinna wazyć więcej,ale nie ma tragedii.Bo kinga tez się duża i długa urodziła.


Dzizas,przepraszam że tak zapisałam się.
 
niasio zerknij sobie do bloga który mam poniżej barbara czerny, spojrz na posty z 2012 roku sierpien do grudzien 2012, zobacz stasia wtedy i porownaj do wygladu teraz.... Stas do 6 miesiaca karmiony piersia przybieral jak dobrze pamietam max 500gramow na miesiac lub moze nawet 300 gramow, wygladal strasznie mizernie a jak tylko mama wprowadzila pokarmy stale od 4 miesiaca to byla masakra i masakra jest do dzis bo mama nie nadaza z karmieniem i gotowaniem, mały wazy juz 12kg tak jak moja weronika, jak widzi jedzenie to wpada w amok jakis. pamietam do dzis jak on zaczynal jesc ziemniaki, chlebek itd on sie az trzasl na widok jedzenia :-D. moze tak byc ze po prostu dla twojej malej melko jest za słabe, ona moze zje malo bo moze ma zołądek maly i zwyczajnie wiecej nie zmiesci (michal do pol roku wypijal max 90ml na jeden raz a dopiero po 1,5 roku doszlam do 200ml)... wg mnie z tym szpitalem to przesada, jak mala skonczy 3,5 miesiaca sproboj dac jej kleik ryzowy do mleka, jedna miarke zagęśc to trochę bo może faktycznie ona potrzebuje bardziej sycacego pokarmu. wiem ze sie martwisz bo samam mam niejadka i sama cyrk z michalem przechodzilam (np musialam owijac butelki z mlekiem folia aluminiowa bo michal widzial biala flache to odrazu sie darl i nie chcial pic mleka a mial 5 miesiecy..... pamietam jak dzis jak w wieku 7 miesiecy przybieral tylko 250 gram na miesiac i dobra pediatra powiedziala mi jedno NIE NACIAGNIECIE GO TAKI JEST I JUZ A W SZPITALU GO WEZMA NA TEST SPRAWIA ZE SPADNIE Z WAGI 500GRAMOW I BEDA PATRZEC JAK PRZYTYJE WIEC WY TAM BEDZIECIE Z POL ROKU SIEDZIEC Z NIM.....). sproboj sie wyluzowac, odpuscic bo jak ty sie spinasz to mala tez na to reaguje i wyczowa twoj niepokoj...
 
pati.b....z jedzeniem to porażka...w dzień jadłaby tylko słodkie o normalnych posiłkach mogę zapomnieć...dziś w nocy budziła sie co 2h na jedzenie.co 2h,bo mamy elektroniczny zegarek i widać godzinę jak się wstaje,a ja nie spałam do 2.30,bo miałam jakieś dziwne bóle w dole brzucha i bałam się,że bedziemy na pogotowie jechać,ale do rana przeszło...w każdym bądź razie mleko bebiko 3 starcza nam na 3 dni:wściekła/y: mąż dostaje szału.próbowałam już zagęszczać jej to mleko i nic to nie daje.cherbatki,woda,smoczek,wszystko na oszukanie też nie pomaga.ona chce mleka i już,a jak nie to zaczyna się płacz i noc jest z głowy aż wreszcie wstanę i jej to mleko zrobię...każdy mówi,że ona jest za duża na jedzenie w nocy,nawet nasza lekarka,ale jak ja mam ją oduczyć???? możliwe,że zaczne zmniejszać jej ml mleka.najwięcej zjada 160,ale jesli zaczne zmniejszać to sie nie naje i może być tak,że będzie się budziła jeszcze częściej? ehh...

nocnik...piszesz,że ty Michałowi nie zakładasz pieluchy koło domu,ale my nie chodzimy koło domu tzn jak już wychodzimy to na dłuższy spacer na którym ona zazwyczaj idzie spać,a wiadomo,że jak się obudzi to może się zesikać po jakimś czasie i będąc na dworzu jak ja ją przebiore itd??? nie wiem jak ty to opisujesz to wszystko wydaje się takie proste dla ciebie,ale dla mnie nauka w domu i zapanowanie nad sikaniem poza domem to dwie różne sprawy...tak samo po nocy jak ją wysadzam to się zesika,ale później nie wiem kiedy znowu będzie sikać no,bo jak mam to wiedzieć? może to być za 30 min,a może być już po 20...twoja córa pokazuje ci jak się zesika,a Ala nie...jak jej załozyłam majteczki i się zesikała to nawet nie zwróciła na to uwagi,bo pewnie wydawało jej się,że ma pampersa...tak samo jak ją wysadzam co 30 min to pózniej też zakładam jej pampka.a jak robi kupę to nie wiem kiedy,bo ona w trakcie zabawy potrafi zrobić i nie informuje...zaczynam powoli mieć dość...boję się,że w jakiś sposób ją zaniedbam jak się Jaś urodzi,a już zaczynają z nią być problemy.jest nieposłuszna,uparta,wszystko wymusza płaczem,jak sie jej czegoś zabroni to ryk,histeria,tupanie nogami...w sklepie też jest ciężko.dziś byłam z nią na zakupach to darła się w wózku,chciała z niego wychodzić,zrzucała z wieszaków wszystko eh...
 
reklama
KAROLA moje dziecko jadło mleko do 2,5 roku moze troszke dłuzej w nocy.CZasem 2 razy czasem 3, Nic nie pomagało żadne herbatki woda kleiki, mleko ar itp.Ze ona do szczupłych dzieci należy,lekarka powiedziałą ze mam jej dawać.Az sama przestała.byla wstanie wypic 150 ml wody lub innego płynu i tak wrzeszczała o mleko.Pzryszedł dzień ze sie poprostu nie obudziła.
Pati cos długo Michałowi z tym pampkiem idzie.Juz chyba w dzień nie powinien wogole mieć papmka
Nasio no masz z tymi lekarzami.najwazniejsze zeby zdrowa byla
Pirja ładnie już zaczyna dzieci róznie sie przemieszczają własnie to może byc jej sposób.Słodziudkanjest1
POzdrwiam Was wszyskie!!!!!!!!!!!
 
Do góry